W rolę tytułowego monstra wciela się Jane Fonda i robi to tak przekonująco, że każda hipotetyczna mężatka mogłaby 3 razy pomyśleć nad słusznością zawarcia związku małżeńskiego. Jej przyszła synowa, w tj roli Jennifer Lopez, początkowo robi wszystko byleby tylko przypodobać się teściowej, jednak kiedy widzi że jej starania mają się na nic, nie pozostaje jej dłużna i dostosowuje poziom „zagrywek” i uszczypliwości do klasy i swoistego poziomu hardcorowego swojej przyszłej mamusi. Całość podana w niesamowicie komiczny sposób, scenki rodzajowe arcyzabawne. Wychodzi na to, ze obie panie łączy nie tylko miłość do tego samego męźczyzny, ale też poprzez niewybredne złosliwości których sobie nie szczędzą, tak naprawdę obie są do siebie znacznie bardziej podobne, niż początkowo można by myśleć.