Ser żółty z miodem – najlepszy na zimowe wzmocnienie
Mróz, śnieg i wolne dni to najlepsza okazja do szaleństwa na nartach i łyżwach. Jednak podczas zimowych zabaw łatwo złapać przeziębienie. Aby mu zaradzić wystarczy spożywać naturalne produkty, takie jak miód, który znany jest ze swoich antyseptycznych właściwości i … ser żółty. Sprawdź, w jaki sposób uodpornić organizm, ustrzec się przed chorobą i nabrać sił do sportowych zmagań.
Na wzmocnienie organizmu i walkę z chorobą najlepsze są sprawdzone, domowe metody. Ich podstawą są przede wszystkim zdrowe, naturalne i ogólnodostępne artykuły spożywcze, które zbytnio nie obciążają kieszeni. Do takich należą właśnie ser żółty i miód oraz kulinarne specjały z ich wykorzystaniem. Co je łączy? Oba produkty są wyjątkowe, ponieważ nie tylko zwiększają odporność, ale też regenerują siły fizyczne i poprawiają samopoczucie. Można je również podawać razem, jako niebywałą przekąskę.
Ser żółty – odporność zaklęta w plastrze
Nie każdy wie, że ser żółty jest dobrym źródłem większości spośród najważniejszych witamin i mikroelementów wpływających na naszą odporność. Wśród nich są witaminy z grupy A i B oraz cynk i miedź. Właściwie wszystkie są odpowiedzialne za budowę naturalnej bariery organizmu przed zarazkami i wszelkimi toksynami. Witamina A wpływa na odpowiednie funkcjonowanie błon śluzowych, uszczelnia je i regeneruje. Natomiast te z grupy B, np. witamina B6, wspierają m.in. produkcję białych krwinek, których zadaniem jest niszczenie atakujących organizm bakterii. Podobne właściwości ma cynk, który aktywuje mechanizmy obronne ciała, m.in. zwiększa liczbę komórek odpornościowych – limfocytów. Miedź dodatkowo uwydatnia działanie wspomnianych witamin. – Już jeden plasterek żółtego sera zawiera wartości korzystnie wpływające na odporność fizyczną naszego ciała. Oprócz tego posiada on również mikroelementy poprawiające nasze samopoczucie – mówi Ewa Polińska z Monieckiej Spółdzielni Mleczarskiej w Mońkach. – Cynk poprawia pracę mózgu i koncentrację, a chrom, który też jest w żółtym serze, odpowiada za dobry nastrój, co jest jeszcze bardziej istotne podczas krótkich, szarych zimowych dni – dodaje Ewa Polińska.
Cud miód na wyjście z choroby
Zbawcze działanie nektarów znano już w starożytności. Dziś miody ceni się głównie za ich walory smakowe i właściwości antyseptyczne, tzn. hamujące rozwój zarazków. Tym osobom, które chcą szczególnie wzmocnić swoją odporność i ustrzec się przed przeziębieniem poleca się miody spadziowy i lipowy. Pierwszy zalecany jest w chorobach dróg oddechowych, ma działanie przeciwzapalne i antybakteryjne, wykorzystuje się go do produkcji syropów wykrztuśnych. Drugi natomiast wzmacnia system odpornościowy i m.in. pomaga zbić podwyższoną temperaturę. Miód ma też wiele innych zdrowotnych właściwości, redukuje zmarszczki i spowalnia proces starzenia się skóry i pobudza mózg do pracy. Miód koi nerwy, a zawarta w nim glukoza i substancje energetyczne poprawiają humor. Podany w herbacie, czy z serem żółtym, bądź z cebulą, pobudza dodatkowo zmysły i jest rozkoszą dla podniebienia.
Miodowe fondue z serem żółtym poleca Robert Muzyczka, Szef Kuchni Dworu Korona Karkonoszy
Połączenie miodu i żółtego sera to wyjątkowy duet nie tylko wartości odżywczych, ale i smakowych. Zestawienie obu specjałów najprawdopodobniej nie przyszłoby nam na myśl, ale są smakosze, dla których jest ono nieco kontrowersyjną, należącą do ulubionych finezją.
– Oba przysmaki podaje się jako fondue. Żeby je przygotować, najpierw kroimy ser żółty w kostkę bądź rwiemy, tak aby powstały serowe bryłki. Następnie należy podgrzać sam miód, tak aby był płynny i klarowny. Jego temperatura nie powinna jednak przekraczać 40 stopni Celsjusza, ponieważ w takiej temperaturze miód traci swoje właściwości. – mówi Robert Muzyczka. – Do miodowego fondue polecam ser Edamski MSM Mońki, o łagodnym smaku z lekko wyczuwalną orzechową nutą, która harmonizuje ze smakiem miodu. Przygotowane kawałki sera maczamy w nektarze – dodaje Robert Muzyczka.
Taki przysmak zapewni nam nie tylko wielu kulinarnych wrażeń, ale i energię, która postawi nas w chorobie na nogi.