„Scarlett” – recenzja

29 grudnia 2011, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

„Scarlett”
Barbara Baraldi

Czy istnieje miłość od pierwszego spojrzenia? To odwiecznie intrygujące pytanie znajduje wiele odpowiedzi. Różne scenariusze i opowieści, bazujące na tym nieokreślonym zjawisku przekonują nas, że tak. Tym bardziej, że oczy są zwierciadłem duszy…
Mikael ma oczy jak dwa kawałki lodu, lśniące w ciemności, hipnotyzujące, piękne. Jedno spojrzenie ze sceny i Scarlett zostaje oczarowana, oszołomiona, jej serce zaczyna wybijać nowy rytm, a myśli zostają skupione, tylko na tej jednej osobie. Przestają mieć znaczenie problemy rodzinne, nowe przyjaciółki, dziwne zachowanie Umberto i znienawidzone lekcje włoskiego. Mikael wkracza w jej życie z wielkim impetem, rykiem gigantycznego motoru, jednak wydaje się niedostępny, zawsze ostrożny, zdystansowany. Pocieszeniem jest ogromna biblioteka pełna książek i przyjaźń z niezwykłym bibliotekarzem oraz mały czarny kotek o imieniu Black, który mieszka w szkolnym schowku. Wszystko jednak się komplikuje po okrutnym morderstwie. Dwa czerwone ślepia bestii odciskają piętno na życiu młodziutkiej dziewczyny i już nic nie może być jak dawniej. Czy miłość ma szansę pokonać granice światów? Czy Vincent przestanie rzucać okrutne spojrzenia? I dlaczego talizman w kształcie nietoperza jest taki gorący? Na wiele pytań Scarlett znajdzie odpowiedzi i podejmie decyzje, które zaważą na całym jej życiu. Czy słuszne – o tym musicie przekonać się sami…
Książka, mimo iż oparta na pewnym fabularnym schemacie, jest zupełnie wyjątkowa. Przede wszystkim ma charakter swoistego pamiętnika, gdzie wydarzenia przedstawiane są przez pryzmat przemyśleń głównej bohaterki. A myśli w jej głowie kłębią się jak tajfun, jak chmury podczas nawałnicy, jak piasek podczas pustynnej burzy. Nieustannie jesteśmy zasypywani ogromem przemyśleń, zostajemy świadkami wewnętrznej walki, borykamy się z nadmiarem emocji. Scarlett ma bowiem niesamowicie skomplikowaną naturę, a i problemy z którymi musi się zmierzyć, wcale nie są prozaiczne czy banalne. Jakby wszystko i wszyscy stanęli jej na drodze piętrząc nieporozumienia i konflikty. Zostajemy postawieni pod murem, gdzie nie ustaje emocjonalny ostrzał, a każde przeżycie jest rozdrapywane i rozkładane na czynniki pierwsze. Łzy, strach i ból goszczą w duszy zbyt często, gorycz zatruwa krew. Tylko oczy Mikaela i jego ramiona przynoszą chwilowe ukojenie. Jednak i ta pozorna oaza w każdej chwili może rozpaść się w pył…
Lektura, mimo iż jest fascynująca i niesamowicie elektryzująca, nie należy do książek łatwych. Wciąga nas w wir niebywale skomplikowanych refleksji i trudnych problemów. Nie tylko kochającego serca, ale także konfliktów rodzinnych, niezrozumienia przez rówieśników i żałoby po ogromnej stracie. Autorka ma ponadto bardzo osobisty stosunek do przekazywanych treści i często wplata w myśli bohaterki ogrom prawd moralnych, cytatów i wiedzy. Klimat opowieści nasączony ezoteryką, motywami gotyckimi i swoistym mrokiem, przytłacza, a jednocześnie nie pozwala na rozproszenie uwagi. Zmusza do ciągłego myślenia. Jest to zabieg fantastycznie przyciągający, który nie pozwala rozstać się z opowieścią, przed jej zakończeniem. Mimo iż mamy do czynienia z elementami fantastyki ich wprowadzenie jest delikatne i zupełnie nie rozprasza ogromnego realizmu, który każe nam twardo stąpać po ziemi i dorosnąć. Przekonuje, że demony to nie tylko istoty piekielne, ale również stworzenia zamieszkujące dno naszej duszy.
Polecam, jako dojrzałą, a zarazem piękną opowieść o życiu…
Marta D.
Scarlett
Barbara Baraldi
Data wydania: 2011
EAN: 9788326501548
Format: 125×195
Oprawa: miękka
Liczba stron: 366
Wiek czytelnika: 13+
Książkę można kupić tutaj:
http://www.zielonasowa.pl/ksiazki/ksiazki_dla_dzieci_starszych_i_mlodziezy/beletrystyka/Scarlett/
Serdecznie dziękujemy Wydawnictwu ZIELONA SOWA za udostępnienie egzemplarza promocyjnego
Redakcja