Rozmowa z Martą Ryczko, autorką kryminału „Motywy zbrodni. Z miłości”

dodał: Redakcja
Z przyjemnością przedstawiamy Wam nasz wywiad z Mart Gorąco polecamy Wam tę świetną opowieść, pełną zwrotów akcji i łączącą przeszłość z naszymi czasami. Dawna, niewyjaśniona zbrodnia powraca w pamięci mieszkańców małego miasteczka dzięki zainteresowaniu popularnej youtuberki, która chce nagrać o niej podcast.
Fot. Joanna Nowicka
1. Pisze Pani kryminały, które zyskują coraz większe uznanie czytelników. W jakich okolicznościach odkryła Pani w sobie potrzebę pisania?
Od kiedy pamiętam, czułam potrzebę tworzenia. Zanim nauczyłam się samodzielnie pisać, dyktowałam wymyślone historie mojemu tacie. Jako mała dziewczynka pragnęłam zostać pisarką. Z czasem, częściowo pod wpływem otoczenia, uznałam te fantazje za mrzonki i postanowiłam skupić się na zajęciach, które uważałam za bardziej przyszłościowe. Na wiele lat dałam sobie spokój z marzeniami, ale one nadal gdzieś we mnie żyły, nadal pisałam do szuflady. W pewnym momencie, już jako kobieta koło trzydziestki, zrozumiałam, że nigdy sobie nie wybaczę, jeśli nie spróbuję zająć się pisaniem na poważnie.
2. Co według Pani jest najważniejsze w pisaniu powieści? Pomysł na niebanalną fabułę, umiejętność kreowania ciekawych bohaterów, czy może coś innego?
Oprócz elementów, które Pani wymieniła, ważne są też dobry styl i umiejętność operowania słowami. Nawet najlepszy pomysł nie zadziała właściwie w powieści, jeśli nie zostanie ubrany w odpowiednie zdania. Bardzo podziwiam autorów piszących pięknym językiem.
3. Czy rozpoczynając pisanie kolejnej powieści, ma Pani wcześniej nakreślony jej plan, czy może fabuła rozwija się spontanicznie i jest wynikiem autorskiej fantazji oraz pojawiających się na bieżąco pomysłów?
Na początku mam ogólny zarys fabuły – jakby szkielet pozbawiony mięsa. Z czasem uzupełniam go kolejnymi elementami, które przychodzą mi do głowy podczas pisania. Tworzę raczej spontanicznie, ale nie mogę powiedzieć, że bez żadnego planu.
4. W swej najnowszej powieści „Motywy zbrodni. Z miłości” zabiera Pani czytelników na Jurę Krakowsko-Częstochowską. Co zainspirowało Panią do napisania tej książki?
Początkujący autorzy często słyszą, że powinni pisać o tym, co dobrze znają. Zastosowałam się do tej rady i umiejscowiłam akcję w niewielkiej wiosce na Jurze. Fikcyjny Wielżec bardzo przypomina miejscowość, w której się wychowałam. W pewnym sensie „Z miłości” jest moim sentymentalnym powrotem do rodzinnych stron. Na szczęście seria zabójstw opisana w książce nie zdarzyła się naprawdę, ale wierzę, że udało mi się wiernie oddać realia i atmosferę polskiej wsi.
5. Posiada Pani dużą wiedzę psychologiczną z racji swojego wykształcenia. Czy bez niej zdecydowałaby się Pani na pisanie kryminałów?
Wiedza psychologiczna przydaje się podczas pisania, ale to wyobraźnia jest najważniejsza.
6. Czy chciałaby Pani spróbować swoich sił w innym gatunku literackim? Chętnie poznamy też najbliższe plany literackie, jeśli zechciałaby Pani je zdradzić.
Tak się składa, że już spróbowałam :) Bardzo lubię fantastykę i mam na swoim koncie kilka opowiadań z tego gatunku. Marzę, żeby znaleźć wydawcę dla powieści fantasy. Sama czytam bardzo różne książki i pisarsko też nie chcę się ograniczać. Możliwe, że w przyszłości spróbuję czegoś zupełnie nowego i napiszę na przykład romans albo kryminał historyczny, a na razie skupiam się na pracy nad serią „Motywy zbrodni”. Proszę trzymać za mnie kciuki.
Życzę Pani powodzenia na dalszej drodze literackiej i dziękuję za rozmowę.