Kosmetyki do makijażu EVELINE cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem naszych blogerek, poniżej prezentujemy recenzję blogerki joannaa-lifestyle.blogspot.com, która testowała róże do policzków:
Jakiś czas temu, w sumie sama nie wiem do końca kiedy, bo paczka przyszła do domu, a ja studiuję, otrzymałam sześciokolorową gamę róży do policzków marki Eveline. Dziś więc będzie o nich mowa, zapraszam na recenzję :)
Moja opinia:
Opakowanie: róże zamknięte są w klasycznych, czarnych opakowaniach ze zgrabnym napisem, przez przezroczyste okienko można zobaczyć kolor. Jest dość solidne, troszkę ciężko się otwiera, ale mi osobiście to nie przeszkadza.
Pigmentacja: szczerze mówiąc nie spodziewałam się, że pigmentacja będzie tak duża. Jedno maźnięcie pędzlem daje wystarczający efekt, trzeba wręcz uważać żeby nie narobić sobie plam. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.
Trwałość: róż nałożony rano trzyma mi się bez żadnych poprawek przez kilka ładnych godzin. Np. nałożyłam go przed pracą ok. 8:00 i kiedy skończyłam o 15:00 róż wciąż był na policzkach tylko w nieco mniejszej ilości.
Kolory: ja posiadam róże w sześciu odcieniach i tylu właśnie kolorach znajdziemy je w sklepach. Wykończenie jest faktycznie lekko satynowe – tak jak zapewnia producent. Niektóre róże posiadają drobinki brokatu(np. numer 6 który jest już prawie brązerem), a inne są bardziej matowe (np. mój ulubieniec – numer 4).
Cena/Pojemność: róż niestety pojemność ma nieznaną – producent nie uwzględnił tej informacji na opakowaniu. W każdym razie jest to pojemność spora, a cena to tylko 16 – 17 zł.
Dostępność: róż widziałam w Rossmannie (w szafie Eveline) oraz w Hebe.
Podsumowując: dla mnie te róże są świetne – mają swoje wady jak np. brak składu na opakowaniu i stronie producenta, nie uwzględniona pojemność, ale poza tym spisują się świetnie. Kolory są różne więc każda dziewczyna powinna znaleźć róż dobry dla swojej urody. Do tego neska cena i łatwa dostępność – same plusy.