Różane ukojenie dla ust – balsam do ust Aroma Derm
Notka ta miała okazać się wcześniej, ale tyle pracy i obowiązków, że normalnie nie nadążam za wszystkim…
Opowiem Wam o Balsamie do pielęgnacji ust Rose Garden firmy Styx Naturcosmetic generalnym dystrybutorem której jest firma Aroma Derm Polska. Kto obserwuje już dłużej mój blog, wie, że współpracuję z marką Aroma Derm, co w żadnej mierze nie wpływa na jakość i rzetelność recenzji, ale to już trzeci kosmetyk tej firmy, który stosuję, i muszę przyznać, że jestem nim również zachwycona, jak i pozostałymi, jestem niezmiernie szczęśliwa, że spotkałam na ” swojej drodze ” Panią Dominikę która wprowadziła mnie w świat wspaniałych kosmetyków Aroma Derm, bo wcześniej o nich nawet nie miałam pojęcia, po prostu jakość produktów tej firmy jest bardzo wysoka, a i działanie – dokładnie takie, jak zapowiada producent, no ale po kolei.
O firmie
Styl życia zgodny z rytmem natury, korzystanie z dobrodziejstw świata roślin dziko rosnących i upraw ekologicznych, zaangażowanie w ochronę zwierząt, tworzenie nowych kosmetyków we własnym laboratorium – to pasja i spójna wizja Wolfganga Stixa – dyrektora generalnego STYX Naturcosmetic – austriackiej, wiodącej dziś na świecie firmy produkującej kosmetyki naturalne.
Przedstawicielstwa i filie firmy są już w 40 krajach – od Bangkoku, USA aż po Moskwę, przyczyniają się do rozwoju firmy i jej filozofii poszanowania świata roślin i zwierząt dla dobra ludzkości. Produkty zdobyły uznanie i prestiż wśród Klientów na całym świecie. Teraz można korzystać z nich również w Polsce.
Kompleksowe linie produktów naturalnych Aroma Derm spełniają oczekiwania najbardziej wybrednych Klientów. Łączą w sobie najwyższą jakość, standardy i profesjonalizm, zapewniając kompleksową pielęgnację twarzy i ciała. Cała oferta obejmuje 450 różnorodnych produktów detalicznych oraz 195 produktów profesjonalnych dla salonów piękności i ośrodków SPA.
Firma Aroma Derm Polska jest generalnym dystrybutorem produktów firmy Styx Naturcosmetic.
Opis producenta
Rose Garden służy do rozpieszczania doznań i doskonałej pielęgnacji, zawiera bardzo aktywne, naturalne składniki, w tym witaminę A. Cenny olej z róży damasceńskiej pobudza aktywność komórkową, zapewnia witalność, a tłoczone na zimno oleje roślinne, takie jak jojoba, olej z orzeszków macadamia, zapewnią Twojej skórze równowagę i nawilżenie. Balsam do ust z 100% naturalnych składników – stanowi zarówno idealną pielęgnację jak również ochronę ust przed negatywnym wpływem środowiska.
Opinia
No to zacznę od opakowania – Balsam do ust Rose Garden znajduje się w pięknej, metalowej puszeczce zamykanej na takie swoiste ” zatrzaski ” – bardzo solidnie wykonana i też ładnie prezentuje się, ponieważ zdobi ją nalepka z nazwą ” zawartości ” plus różyczki, a z dołu nalepka, która informuje o składzie kosmetyku, pojemności oraz okresie ważności, jak widać na zdjęciu, jest to 6 miesięcy od momentu otwarcia.
Co najciekawsze, że ta puszeczka pierwszy raz otwierana, jest bardzo, ale to bardzo oporna, mocno zamknięta ( czytać zatrzasnięta ), nie mogłam sobie poradzić z otwarciem, zwłaszcza, że zawsze mam nakremowane dłonie, w końcu mi się udało! Hura! Ale przy każdym kolejnym wysiłku, traciłam chęć i sięgałam po szybką pomadkę wykręcaną, aż wyczaił to mój mąż i pośpieszył z pomocą – co się okazuje, wystarczy te ” łapki ” delikatnie, lub bardziej, poluzować, wyregulować według naszych upodobań i wskaźnika siły w rękach, i po problemie! Co za szczęście! Teraz sięgałam po niego co chwilę, nawet jak nie ma takiej konieczności, bo uwielbiam jego obecność i działannie :-)
Oto i on – Balsam do ust Rose Garden, o pięknej barwie i niesamowitym aromacie róż, takim prawdziwym, nie syntetycznym! Na pierwszy rzut oka, a i w rzeczywistości też, jest bardzo gęsty, wręcz twardy, mam skojarzenia że jest to wosk, o lekkim połysku, natomiast przy kontakcie z palcem, a potem z ustami, diametralnie zmienia swoją konsystencję – staje się lekki, delikatny, niczym oliwka lub olejek, który z łatwością rozprowadza się na ustach i natychmiastowo zapewnia im komfort, miękkość, delikatność… Jest po prostu niesamowity!
Dodam, że balsam jest mega wydajny! Używam już ponad dwa miesiące, i prawie go nie ubywa ( a myślałam, 6 miesięcy po otwarciu ważny? Jak wystarczy na dwa miesiące, będzie super! Jak że się myliłam! On ciągle jest, a ja ciągle po niego sięgam i sięgam… – dosłownie jedna cieniutka warstewka wystarcza na całe usta. Balsam nie ma słodkiego smaku, są wyczuwalne olejki i ten wspaniały, różany aromat, który mi niesamowicie umila jego ” noszenie ” – kocham kwiaty, róże też, bardzo! a tu ciągle mi pod nosem pachną :-) Co za wspaniałe połączenie – skuteczna pielęgnacja, doskonała regeneracja i absolutnie obłędny zapach!
Jednak, co w kosmetykach pielęgnacyjnych do ust najważniejsze, to skuteczne działanie, co też Balsam do ust Rose Garden zapewnia – działa błyskawicznie i natychmiastowo, wystarczy przejechać paluszkiem z odrobiną balsamu po ustach, i już czuję ulgę, działa bez zarzutu, radzi sobie nawet z mocno spierzchniętymi, przesuszonymi ustami! Balsam ma bardzo lekką formułę, co zapewnia komfort, bardzo nie lubię ciężkich i kleistych kosmetyków, które sklejają usta i są wyczuwalne nawet przy jedzeniu, tutaj tego efektu brak, wchłania się całkowicie, niczym olejek, usta nabierają pięknego połysku, powabu, i są w pełni naturalne – nawilżone, odżywione i wygładzone, ach, jak ja to uwielbiam! Zdecydowanie mój kolejny faworyt z asortymentu Aroma Derm :-)
Ocena
Będę obiektywna i jednoznaczna 5+ / 5 – na prawdę bardzo mnie zaskoczył, już nie wyobrażam sobie codziennej pielęgnacji ust, od której jestem uzależniona, bez niego, choć posiadam mnóstwo innych :-)
Cena – 19, 37zł / 10ml
Podsumowanie
Zdecydowanie Balsam do ust Rose Garden, to produkt dla mnie idealny! Dla czego? Doskonale spełnia swoje funkcje podstawowe, czyli – nawilża, odżywia, regeneruje, poprawia wygląd i atrakcyjność ust, posiada piękny, naturalny zapach, nawet dla osób nie lubiących aromatu róż nie będzie utrapieniem, bo zapach jest subtelny, nie nachalny. Opakowanie – zmieści się w każdej kieszonce, nawet w wąskich spodniach, już o torebeczce nie wspominając, a i ładnie prezentuje się, aż chce się pokazać takie cacko :-) Dodatkową zaletą jest naturalny skład, nie licząc odrobiny parabenów, wiadomo, kosmetyk nakłada się palcami, więc bez nich raczej był by skupiskiem bakterii, po za tym wszystkie składniki skomponowane idealnie aby kompleksowo zatroszczyć się o delikatną, wrażliwą skórę ust. Ogromnym atutem jest wysoka wydajność balsamu, nie wiem już nawet, czy zdążę go zużyć przez te 6 miesięcy ( okres ważności od otwarcia! ), bo balsam też bardzo długo utrzymuje się na ustach, nie ” zjada się „, więc nie ma konieczności częstego nakładania go. I choć nie przepadam za balsamami nakładanymi palcami, dodam że kasetka jest szeroka i płaska, więc nawet przy długich paznokciach, daję radę włożyć palec na tyle, by ” zaczerpnąć ” balsamu tylko opuszką, a nie nabić pod paznokcie, tu mi to wcale nie przeszkadza, bo jest wygodne i przemyślane opakowanie :-) Nic dodać, nic ująć – jest piękny, skuteczny i bezpieczny, już po pierwszym użyciu uzależnia! Nie wierzycie? To spróbujcie sami :-)
Zapraszam na bloga – http://dobredlaurody.blogspot.com/