Dziś przychodzę do Was z recenzją kolejnego produktu rosyjskiego.
Tym razem jest to
ORGANIC SHOP
Antycellulitowy scrub do ciała „Tropikalny mix”
Produkt nie zawiera:
– sztucznych konserwantów
– barwników i substancji zapachowych
– nie jest testowany na zwierzętach
Skład produktu:
Sucrose, Glycerin, Butyrospermum Parkii (masło shea), Cocamidopropyl Betaine, Cetearyl Alcohol, Cocos Nucifera (Coconut) Powder (proszek z mielonych łupin kokosowych), Persea Gratissima Oil (olej z awocado), Ananas Sativus (Pineapple) Fruit Juice (sok hawajskiego ananasa), Organic Carica Papaya Extract (organiczny ekstrakt papai), Organic Cocos Nucifera (Coconut) Powder (organiczny proszek kokosowy), Parfum, Capsicum Annuum Fruit Extract (ekstrakt papryki), Lycopene.
Moja opinia:
O matko! Toć to cudo! :) I na tym mogłabym zakończyć ;)
Ale przejdźmy do szczegółów.
Opakowaniem jest plastikowy słoik zamykany nakrętką o pojemności 450ml.
Jest przeźroczysty, dzięki czemu widzimy ile produktu zostało nam w środku.
Tuż po otwarciu z opakowania wydobywa się cudowny zapach owoców, który naprawdę urzeka. Jeżeli ktoś jeszcze wątpi, że zapachy pomagają się relaksować to niech sięgnie po ten produkt. Już przed zastosowaniem poprawił mi się nastrój, jakby wszystkie moje zmysły zostały nagle pobudzone.
Konsystencja dość gęsta z widocznymi i wyczuwalnymi drobinkami ścierającymi.
Łatwo się rozprowadza, dobrze zmywa.
Peeling stosowałam średnio dwa razy w tygodniu.
Bardzo dobrze rozprowadza się na ciele, nie rozpuszcza się za szybko więc spokojnie uda nam się dokończyć „zabieg” przed koniecznością wzięcia kolejnej porcji.
Podczas używania czuć efekt rozgrzewający – dzięki obecności ekstraktu z papryki (i dlatego niestety na okres ciąży muszę go odstawić ;( ).
Używałam go głównie na uda, pośladki, biodra i brzuch, ale pokusiłam się też o wypróbowanie na dłoniach. Zauważyłam wyraźne wygładzenie skóry. Poznikały też krostki, które czasem pojawiają mi się na udach. Skóra była bardziej miękka, bardzo dobrze przyjmowała kosmetyki nawilżające. Dla kogoś kto nie ma tak bardzo przesuszonej skóry jak ja, wydaje mi się, że balsamy / kremy nie byłyby potrzebne gdyż ten produkt dba także o nawilżenie ciała. Dzięki właściwością papryczki poprawiło się też krążenie skóry, odczuwalne głównie na dłoniach, które przestały mi zmieniać barwę jak kameleon ;)
Powiem szczerze, że nie spodziewałam się takiego efektu, ponieważ stosowałam różne produktu tego typu (rozgrzewające) bez większych efektów. Tutaj jednak zostałam pozytywnie zaskoczona :)
Z całą pewnością sięgnę po ten produkt jak tylko mój Maluch przyjdzie na świat ;)
Miałyście go?
Jeżeli Was zainteresował możecie się w niego zaopatrzyć na stronie
SKARBY SYBERII