„Romeo, Romeo” – recenzja

26 stycznia 2012, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Robin Kaye: „Romeo, Romeo”
Jak to zwykle bywa, prawdziwa miłość spotyka nas w mało romantycznych okolicznościach. Właśnie wtedy, kiedy najmniej się jej spodziewamy. Kruszy jednak najbardziej zatwardziałe serca, takie jak to należące do niezależnej i samowystarczalnej kobiety sukcesu – Rozalie, która nie chce tworzyć trwałych relacji z mężczyznami i podejmować jakichkolwiek zobowiązań. Do czasu, gdy na swojej drodze spotyka Nicka Romeo…
Autorka świetnie buduje akcję powieściową, łącząc losy dwojga z pozoru niepasujących do siebie ludzi. Czym Nick zaskarbi sobie uczucia Rozalie i zdobędzie jej zaufanie? Tego nie zdradzę, mogę tylko zapewnić, że cała historia zakończy się szczęśliwie.
Ta powieść udowadnia, że nie warto osiedlać się na szklanej górze i rezygnować z pełni życia w związku z ukochaną osobą. Bezlitosne statystyki rozwodów nie oznaczają przecież, że nam się nie uda. A historia Rozalie i Nicka pokazuje, że również w dzisiejszych, zwariowanych czasach prawdziwe uczucie może zwyciężyć wszelkie różnice i przeszkody, które staną na jej drodze do osiągnięcia szczęścia. Kiedy więc tylko uwierzymy w miłość, znajdziemy odpowiednią osobę, a nasze życie ulegnie diametralnej zmianie na lepsze.
Autorka jest dobrym psychologiem – potrafi zarówno nakreślić wyraziste, z życia wzięte postaci, jak i wzbudzić w czytelniku nadzieję na to, że i do niego los może się uśmiechnąć. I to jest wielką siłą oraz wartością tej książki, którą z całego serca polecam zwłaszcza wszystkim sceptykom, którzy nie dostrzegają magicznej strony rzeczywistości i dawno już przestali wierzyć w to, że i na nich gdzieś czeka ktoś…
Kasia P.

Książkę poleca Wydawnictwo BIS – można kupić ją tutaj:
http://wydawnictwobis.com.pl/product.php?id=860
Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego –
Redakcja