Co wspólnego z ujędrnianiem ma plemienny obrzęd afrykańskich kobiet, które raz do roku smagają ciała gałęziami kolczastego krzewu? Całkiem sporo. Mesoroller, czyli mały wałek pokryty mikroigłami, skutecznie pobudza produkcję kolagenu w skórze. Kiedy dodamy do tego koktajl ze składników aktywnych, otrzymujemy terapię odmładzającą, która z powodzeniem może zastąpić mezoterapię.
Mesoroller to sterylny wałek dermatologiczny, wyposażony w ponad 500 cienkich igieł, który wykorzystuje się w zabiegach intensywnej regeneracji skóry, zazwyczaj twarzy, szyi i dekoltu. Na europejski grunt przeniósł go chirurg plastyczny, dr Desmond Fernandes, który podpatrzył podobne ,,rozwiązanie” w Afryce. Tam kobiety z jednego z plemion, których skóra na długo zachowywała jędrność i napięcie, w ramach obrzędów regularnie smagały swoje ciała ciernistymi gałęziami.
– Udowodniono naukowo, że nakłuwanie naskórka i skóry właściwej powoduje wzmożoną produkcję kolagenu i elastyny w skórze – wyjaśnia dr Agnieszka Bliżanowska z Centrum Dermatologii i Medycyny Estetycznej WellDerm. – Takie mechaniczne pobudzanie fibroblastów poprawia napięcie i gęstość skóry. Sprawia, że staje się ona jędrniejsza, wygładzają się małe zmarszczki, a głębokie stają się mniej widoczne.
Metoda z powodzeniem zastępuje tradycyjną mezoterapię. W przypadku zabiegu z użyciem rollera znika ryzyko niedogodności, których nie zawsze można uniknąć w przypadku mezoterapii. Nie ma więc mowy o powstawaniu nawet krótkotrwałych siniaczków, krwiaków czy niewielkich obrzęków. – Na skutek ,,rolowania” w skórze powstaje tysiące kanalików. To umożliwia głębokie wnikanie substancji aktywnych z preparatów aplikowanych na skórę – wyjaśnia dr Bliżanowska, która opracowała autorski zabieg z zastosowaniem mesorollera – odmładzającą terapię skojarzoną. Przebiega ona dwuetapowo, gdzie w pierwszym kroku nakłuwa się skórę rollerem, a w drugim – podaje wieloskładnikowy preparat z serii Dermaheal HSR. – To turbodoładowanie dla skóry – komórkom dostarcza kwasu hialuronowego, witamin, w tym antyoksydantów, ponad 20 aminokwasów i – co równie ważne – kompleksu aminopeptydów – mówi dermatolog. Aminopeptydy stymulują produkcję nowych komórek skóry, pobudzają ją do regeneracji. Dzięki temu zaczynają powstawać nowe połączenia kolagenu i elastyny, a stare włókna zostają odbudowane. Efekt – nawilżona, pojędrniona, wyraźnie młodsza skóra.
Dr Bliżanowska zaleca komponowanie koktajli w zależności od realnych potrzeb skóry. Te, jak wiadomo, dyktowane są jej wiekiem i kondycją. – Kobietom po dwudziestym piątym roku życia, w ramach prewencji i zapobiegania przedwczesnemu fotostarzeniu się skóry, polecam mieszanki z antyoksydantami – mówi dermatolog. – W przypadku skóry dojrzałej sprawdzają się koktajle z kwasem hialuronowym, zaś kobietom powyżej 50 roku życia zalecam podwójną dawkę krzemionki organicznej, która nasila produkcję kolagenu.
Efekty takiej złożonej terapii odmładzającej pojawiają się już po trzecim zabiegu. Tyle średnio trwa odbudowa włókien kolagenu i elastyny w skórze. Dużo szybciej wraca nawilżenie i poprawa kolorytu skóry. Zazwyczaj zaleca się serię 6 powtórzeń w odstępach 7-10 dni. Ponieważ mikronakłucia są niewielkie i bezbolesne, nie stosuje się znieczulenia. Zabieg trwa około godziny.