Jeśli szukasz miejsca na pyszny, rodzinny obiad, w miłej, klimatycznej restauracji to Kolorowe Gary są stworzone dla Ciebie! Na peryferiach Łodzi bowiem, mieści się tzw sypialnia Łodzi czyli Rąbień, który może poszczycić się taką kulinarna perełką.
Restauracja KOLOROWE GARY
ulica Pańska 4 Rąbień k/Łodzi
TEL:735 418 550
facebook.com/Restauracja-Kolorowe-Gary
Restauracja miała też możliwość przejść metamorfozę wraz ze słynną restauratorka Magdą Gessler, która wprowadziła do menu restauracji kilka swoich dań. Można je znaleźć na samy początku karty i są to: śledź na pierniku podany z cebulką i krajanką orzechowo-kaparową, pasztet z sosem tatarskim i żurawiną, zupa podawana w kolorowym garnku z chochlą (grzybowa na pęczaku) kaczka nadziewana cielęciną podana z buraczkami i kluseczkami oraz na deser ciastko kruche ze śliwką i lodami cynamonowymi.
Zamówiłam wszystkie dania oprócz kaczki, ponieważ małżonek miał ochotę na danie dnia czyli zestaw grillowanych mięs, w którym był: kurczak, polędwiczka wieprzowa i karczek.
Myślę, że następnym razem zdecyduję się na kaczuszkę, ponieważ jak podejrzałam wygląda imponująco i pewnie tak smakuje a kosztuje jedynie 39 zł! Ponoć dwie osoby z powodzeniem najedzą się zupą podaną w takim garnku, która kosztuje niewiele ponad 10 zł oraz połową dania z kaczki.
Karta nie jest za obszerna, ale każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Dzięki temu, że szef kuchni skupił się na tych sztandarowych daniach, są one dopieszczone i naprawdę widać w nich serce i kunszt kulinarny. Szefem kuchni jest Pan Adrian Krata, który dba o podniebienie swoich gości na najwyższym poziomie. Najbardziej zachwyciła mnie jednak zupa (chociaż przystawki też były bardzo smaczne), bardzo esencjonalna, gęsta, pozywana z ogromną ilością grzybów, jakby zebranych prosto z lasu! To chyba najlepsza zupa jaką jadłam w swoim życiu, więc gorąco zachęcam wszystkich fanów smaków grzybowych do skosztowania tej wersji z pęczakiem: jest obłędna!
Do poszczególnych dań można wybrać dowolne winko, które zasugeruje nam kelnerka z ogromnej palety win stojącej w widocznym miejscu.
Mąż zachwycił się z kolei pysznie przyrządzonym mięsem: soczystym kurczakiem, aromatyczną polędwiczką i karczkiem, do tego dania serwowany jest dip oraz ziemniaczki opiekane. Jak widać na zdjęciu porcja jest słuszna i każdy prawdziwy mięsożerca będzie zachwycony tym daniem!
Na deser mieliśmy łakocie godne najlepszego cukiernika: dość cienkie kruche ciasto ze śliwką, podane z gałką lodów cynamonowych a mój sernikomaniak mąż oczywiście musiał szkosztować kolorowego serniczka podanego z malinami.
Uczta zmysłów to jest właściwie najlepsza rekomendacja tego miejsca! Przemiła, naturalnie luźna obsługa, fantastyczna, roześmiana właścicielka to najlepszy dowód na to, że Pani Magda uszczęśliwia restauracje a w szczególności nas łasuchów. Do restauracji zawitamy już niebawem, bo tęsknimy za ogródkiem i błogim leniwym biesiadowaniu.
Ciakwostka: Lokal wprowadził też dowóz swoich dań na terenie Łodzi, Konstantynowa, Aleksandrowa Łódzkiego i Rąbienia.