Rimmel, Wonderfull Wake Me Up Mascara, Tusz do rzęs, 11 ml
Tusz do rzęs marki Rimmel: w przeciwności do ogólnodostępnych tuszy do rzęs posiada na prawdę ładny ogórkowy zapach, który nie jest kompletnie drażniący czy też chemiczny. Kolorem znacznie się nie wyróżnia jest po prostu czarny, po zaschnięciu nie zmienia się w grafitowy. Konsystencje ma zmienną i to dosłownie – początkowo rzadką ale już po kilku użyciach odpowiednio gęstą. Posiada na prawdę ogromną szczoteczkę z nylonowych włókien o różnej długości wielkością a nie kształtem mi osobiście przypominającą maskarę marki Benefit Bad Gal. Za pierwszym razem trudno było mi nią pomalować rzęsy ale potem już szło lepiej bo po prostu przyzwyczaiłam się do jej wielkiej szczoteczki. Podkręca rzęsy i faktycznie dobrze je rozczesuje ale ich nie wydłuża. Czy pogrubia? W jakimś stopniu tak ale nie jest to jakiś niesamowity czy też dramatyczny efekt. U mnie kompletnie nie sprawdza się na dolnych rzęsach – kruszy się nie miłosiernie. Muszę przyznać, że nie pozostawia nie estetycznie wyglądających grudek na rzęsach. Nie zauważyłam by ten tusz wpłynął na odżywienie rzęs. Ten tusz daje naturalny efekt o ile nie nałoży się go zbyt dużo. Cenowo nie różni się od innych maskar dostępnych w drogeriach – można go kupić teraz na promocji w Rossmann za 23, 99 zł. Jego opakowanie jest typowe dla ostatnio produkowanych tuszy marki Rimmel – no może kolor ma ładniejszy ale reszta standardowa. Nie jest to tusz, który powinna mieć każda osoba ale też nie jest zły tylko taki zwykły – niczym specjalnym (mam na myśli właściwości) się nie wyróżniający.
Więcej zdjęć tutaj: http://www.niedokoncakosmetycznie.pl/2016/03/rimmel-wonderfull-wake-me-up-mascara.html