Remigiusz Mróz: Listy zza grobu – recenzja
Remigiusz Mróz:
Listy zza grobu – recenzja
Listy zza grobu stanowią otwarcie nowej serii Remigiusza Mroza z patomorfologiem Sewerynem Zaorskim w roli głównej. Jest „burza”, jest moralna dwuznaczność, czarny humor i smakowita świeżość. Jest swoisty antybohater, którego nie sposób nie polubić, a nawet obdarzyć sympatią. I jest dobrze. Ale jak inaczej pisać o swoim kryminalnym Mistrzu?
Autor intryguje, ciekawi i daje nam coś nowego, a jednocześnie gruntownie mrozowskiego. Remigiusz Mróz jest dla mnie geniuszem słowa, chociaż i jego książki, mają u mnie swój ranking. Bezapelacyjnie jednak uwielbiam ten styl, błyskotliwość, inteligencję, cięte riposty i niezliczone ciekawostki – tu także matematyczne, tym bardziej mi bliskie. I nieprzewidywalne, szybkie rozwiązania. Kunszt i klasa oraz znakomity poziom literatury.
Tym razem autor pokazuje nam nieco inny zlepek gatunków, mamy połączenie thrillera, książki obyczajowej, tudzież elementy kryminału. Główną osią jest niezaprzeczalnie wątek obyczajowy oraz zagadki i problemy z przeszłości. Wokół odnalezionych dyskietek narasta fabuła, prowadząc w wielu kierunkach i budując nastrój kryminalnej zagadki. Mamy także „tateła” i „spiralę czemulności”, co każdemu w pamięć zapaść musi, dziewczynki są bowiem uroczym dodatkiem, doprawionym ciepłym ojcowskim zaangażowaniem.
Moim zdaniem, Listy zza grobu czyta się fenomenalnie. Zagadka goni zagadkę, tajemnic przybywa, a w tym wszystkim owocuje miłość sprzed lat. Niepokoją listy zza grobu, kuleje męska przyjaźń, wtrąca się polityka i córki „diablice”, a areną jest jedynie mała mieścina. Jest tu też miejsce na mafię, porachunki, morderstwa i samobójstwa, domysły i przewrotność. Konstrukcja fabuły klarowna, ciekawa, dynamiczna. Może jedynie ciut mało mrozowskiej ostrej przyprawy, odrobinkę zbyt normalnie i stosunkowo grzecznie. A może tylko tak mi się zdaje, bo przecież nieobiektywnie wymagam…
Mam nadzieję, że dowiemy się więcej, bowiem nowa postać daje ogromne możliwości i oczekuję, że Mistrz nam je dalej przedstawi i zaserwuje w swoim genialnym stylu. Zdecydowanie jestem gatunkiem wymagającym i nie mrozoodpornym i na każdą powieść czekam jak na urlop – z radością i niecierpliwie. Dla mnie zdecydowanie: AKCJA: KONTYNUACJA
Polecam, nie inaczej.
Wydawnictwo FILIA
Od Wydawcy:
Największe tajemnice drzemią w małych miasteczkach.
Dwadzieścia lat po śmierci ojca Kaja Burzyńska wciąż otrzymuje od niego wiadomości. Zadbał o to, przygotowując je zawczasu i zlecając coroczną wysyłkę tego samego, pozornie przypadkowego dnia. Po czasie Kaja traktuje to już jedynie jako zwyczajną tradycję – aż do momentu, gdy w listach zaczyna dostrzegać drugie dno…
Tymczasem do miasteczka po dwudziestu dwóch latach wraca Seweryn Zaorski. Patomorfolog i samotny ojciec dwójki dzieci kupuje zrujnowany dom rodzinny Kai i rozpoczyna remont. W zniszczonym garażu odnajduje zamurowaną skrytkę z materiałami, które rzucają nowe światło na sprawę sprzed dwóch dekad…
PREMIERA 15.05.2019