Recenzja bazy Cashmere Eyeshadow Base

16 stycznia 2012, dodał: Dobika
Artykuł zewnętrzny

file1326718687

Bardzo lubię stosować cienie do powiek, eksperymentować z kolorami, odcieniami, i choć nie umiem malować się tak profesjonalnie jak wiele z Was, zawsze jednak miło jest popatrzeć na pięknie podkreślone cieniem oko ;-)  Dla lepszego efektu oraz trwałości cieni jednak zbawienna jest baza, o czym już niejednokrotnie przekonałam się. Ostatnio testowałam utrwalającą bazę pod cienie do powiek Cashmere Eyeshadow Base która mi bardzo przypadła do gustu – ma niesamowite działanie.
Pudełko Cashmere Eyeshadow Base o pięknej miedzianej barwie finezyjnie otwierając się niczym kwiat prezentuje swe wnętrze, w centrum którego umiejscowiony słoiczek z bazą.
Słoiczek też bardzo ładnie prezentuje się, a prócz tego jest dość szeroki, co ułatwia stosowanie i z pewnością dzięki tak ergonomicznej formie da się ja zużyć bez problemu do samego końca. Cashmere Eyeshadow Base ma neutralny, cielisty, perłowy  kolor oraz lekka, kremową konsystencje, co ułatwia aplikacje.
Bazę nakładam palcami na oczyszczoną skórę powiek – bez problemu oraz żadnego wysiłku, czy naciągania powiek –  bardzo fajnie stapia się ona ze skórą, jest do prawdy niczym dotyk kaszmiru , bardzo dobrze rozświetla i ujednolica skórę na powiekach, nie podrażnia ani nie wysusza jej. Po odrobinie bazy powieki stają się wygładzone – są idealnie przygotowane do nałożenia cienia.
Cienie stosuje codziennie i to bardzo różne – mineralne, prasowane, matowe oraz perłowe, te tańsze i tez z wyższej półki, miałam wiec czas i możliwość sprawdzić działanie bazy w różnych okolicznościach.
Makijaż dzienny – zawsze jest bardziej stonowany, choć kolorystyka czy typ cieni nie ma znaczenia, wszystko zależy od nastroju, cienie bardzo łatwo nakłada się na bazę, fajnie się rozprowadzają, nie zmieniają swojego koloru, wręcz odwrotnie, baza potęguje ich kolor, widać to zwłaszcza na cieniach pastelowych, o delikatnych barwach, cienie, kredki czy eyelinery zyskują większą przyczepność :-) Producent zapewnia o 15 godzinnej trwałości makijażu i tak tez jest. Cienie nie zbierają się w załamaniach powiek, nie rolują się nie obsypują – oczy perfekcyjnie wyglądają przez cały dzień, i wieczór też, bez żadnych poprawek!
Makijaż wieczorowy – wiadomo, jest bardziej intensywny, barwny, odważny, tym nie mniej baza doskonale trzyma w ryzach wszystko to, co zaaplikowane na oku :-) Lubie kreski, które robię eyelinerem czy też kredką, baza zdaje egzamin tez na to, ułatwia ich aplikacje  – kreski i cienie są w nienagannym stanie nawet po całonocnej  imprezie :-) Musze zaznaczyć, że zwłaszcza perłowe cienie, które mają tendencje do szybkiego znikania z powiek, pozostają na nich do samego demakijażu, nie rozmazują się i nie zbierają się w załamaniach – baza doskonale sobie radzi z utrwaleniem makijażu oczu .
Pozytywnym aspektem jest jej wydajność , wystarczy odrobina bazy na jedną aplikacje, stosuje Cashmere Eyeshadow Base już ponad półtora miesiąca, a jej prawie nie ubywa! Słoiczek o pojemności 7 g wystarczy na prawdę na długo! A i okres przydatności jest bardzo długi, co oznacza, że nic nam, z pewnością, się nie zmarnuje :-)

Zapraszam na mojego bloga – http://dobredlaurody.blogspot.com/






Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

3 komentarzy do Recenzja bazy Cashmere Eyeshadow Base

  1. avatar Dobika pisze:

    Ja jeszcze nie stosowałam z Hean ani Kobo, ale też dużo pozytywnego o nich słyszałam ;-)

  2. avatar One_LoVe pisze:

    a ja z hean, najlepsza jaką dotychczas używałam. :)

  3. avatar Jedwabna pisze:

    Ja mam bazę z kobo i bardzo sobie chwalę :)

Dodaj komentarz