Moja cera ostatnio płatała mi figla. Nadmierne błyszczenie to jej znak rozpoznawczy, do tego wysypało mnie niemiłosiernie, kto widział to wie :( Wiele dobrego się naczytałam o Siarkowej Mocy od Barwy, pomyślałam spróbuję a nóż widelec pomoże :) Najwyżej będzie siara…
Antybakteryjny krem matujący
Kilka informacji:
Krem polecany jest do codziennej pielęgnacji cery z problemami trądzikowymi. Specjalnie dobrany zestaw składników aktywnych pozwala na skuteczną walkę z objawami trądziku i nadmiernym błyszczeniem się skóry. Krem błyskawicznie matuje skórę na wiele godzin nadając jej pudrowy wygląd. Zamyka rozszerzone pory, skutecznie zwalcza pryszcze i przeciwdziała ich ponownemu powstawaniu. Chroni przed szkodliwym działaniem promieni UV, pozostawia skórę aksamitnie gładką i świeżą.
Pojemność: 50 ml/ok. 13 zł. Do kupienia w wielu drogeriach.
Składniki aktywne:
- siarka – działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybicznie, reguluje pracę gruczołów łojowych zmniejszając wydzielanie sebum
- krzemian glinowo-magnezowy – nadaje skórze matowy, pudrowy wygląd utrzymujący się przez kilka godzin
- tlenek cynku – jest filtrem promieniochronnym UVA i UVB, działa ściągająco i antyseptycznie
- multifruit extract – działa antybakteryjnie i keratolityczni, oczyszcza i zwęża rozszerzone pory, a także przyśpiesza złuszczanie obumarłych komórek naskórka oraz redukuje blizny potrądzikowe
- naturalne pochodne oliwy z oliwek – delikatnie nawilżają i natłuszczają skórę nadając jej gładkość i elastyczność
- alantoina – regeneruje i przyśpiesza odnowę uszkodzonego naskórka, łagodzi i koi podrażnienia, a także nawilża, wygładza i zmiękcza skórę
- masło shea- chroni przed szkodliwych promieniowaniem słonecznym, wygładza skórę czynią ją miękką i aksamitnie gładką
* w składzie widzę niestety parabeny: Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben
Skład: Aqua, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate, Hydrogenated Olive Oil, Olea Europaea, Olive Oil Unsaponifiables, Magnesium Aluminum Silicate, Dicaprylyl Carbonate, Butyrospermum Parkii, Zinc Oxide, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Allantoin, Sulfur, PEG-30 Castor Oil Vaccinium Myrtillus, Saccharum Officinarum, Citrus Aurantium Dulcis, Citrus Medica Limonum, Acer Saccharinum, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Imidazolidinyl Urea, Parfum, Citral, d-Limonene, Linalool
Moje spostrzeżenia:
Początkowo byłam tym kremem mile zaskoczona. Pierwsza noc a właściwe ranek po nocy i moja twarz mniej się świeciła. Nie to żebym w nocy uprawiała jakieś sporty i się pociła ;) Stan cery się poprawił, była wygładzona, zauważyłam również, że wypryski się nieco zmniejszyły i zagoiły.
Na dzień krem u mnie niespecjalnie się sprawdził. Ma on zbitą konsystencję, niczym pasta. Dobrze się rozprowadza, momentalnie wchłania. Z jednej strony biorę to na plus z drugiej niestety na minus, pod makijaż się nie nadaje. Ciężko nanosi się na niego podkład, no chyba, że jest on półpłyny.
Nawilżanie, hmmm. W miarę używania zauważyłam, że krem wręcz mnie miejscami przesusza. Fakt ten mnie zaniepokoił i odstawiłam go na krótką chwilę. Później używałam już sporadycznie, unikając wrażliwych miejsc a wcześniej aplikując maskę z tej samej serii. W duecie jednak raźniej ;)
Krem rzeczywiście matowi i normuje wydzielanie sebum. Nie zauważyłam niestety zwężenia porów, ale mnie nie zapchał. Trudno też mi mówić o ochronie UVA i UVB. Uwaga! Ma on bardzo specyficzny zapach, trochę chemiczny, siarkowo-cytrusowy. Wydajność określam na średnią.
Maseczka antytrądzikowa z siarką, kaoloinem i glinką wulkaniczną
Kilka informacji:
Przeznaczona jest do skóry z tendencją do trądziku i łojotoku. Reguluje wydzielanie sebum oraz regeneruje naskórek. Szczególnie polecana w okresie dojrzewania. Specjalnie dobrana kompozycja składników aktywnych oczyszcza i zwęża pory, delikatnie złuszcza naskórek oraz wygładza i matuje skórę.
Pojemność: 2x5ml/ok. 3,5zł. Do kupienia w wielu drogeriach.
Składniki aktywne:
- siarka – działa przeciwbakteryjnie i przeciwgrzybicznie, reguluje pracę gruczołów łojowych zmniejszając wydzielanie sebum
- glinka wulkaniczna – dotlenia i oczyszcza pory, delikatnie złuszcza, działo kojąco i łagodząco oraz wygładza i poprawia koloryt skóry
- multifruit extract – działa antybakteryjnie i keratolitycznie, redukuje blizny potrądzikowe
- bioselektywny oligosacharyd – ogranicza rozwóz niepożądanych mikoorganizmów, jednocześnie stymulując przywrócenie naturalnej flory bakteryjnej
* w składzie znów są parabeny: Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben
Skład: Aqua, Kaolin, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Propylene Glycol, Vaccinum Myrtillus Extract, Sulfur, PEG-30 Castor Oil, Alpha – Glucan Oligosaccharide, Triethanolamine, Acrylates/C 10-30 Crosspolymer, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Butylparaben, Propylparaben, Isobutylparaben, Imidazolidinyl Urea, Parfum, D – Limonene.
Moje spostrzeżenia:
Po historii z kremem nieco obawiałam się tej maseczki. Użyłam jednak i nie żałuję. Bardzo szybko zastyga na twarzy, wręcz w nią wnika i unieruchamiana. Mimo wszystko jest bardzo delikatna, nie podrażnia, po zmyciu nie odczuwam uczucia ściągnięcia czy wysuszenia. Buźka jest zarazem wygładzona i zmatowiona.
Największą jej zaletą jest to, że świetnie oczyszcza pory. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, iż zapobiega powstawaniu nowych zaskórników na skórze. Czy leczy niedoskonałości? Solo nie używałam, kompleksowa kuracja jak najbardziej działa :) Doraźnie też się myślę sprawdzi, przy nagłych niespodziankach.
Maseczka ma szarawy kolor i bardzo wodnistą konsystencję co może trochę utrudniać nakładanie. Zapach podobny jak kremu, zdążyłam się przyzwyczaić do niego ;) Opakowanie 2×5 ml wystarcza na 3 aplikacje.
Podsumowanie:
Mam mieszaną skórę i mieszane uczucia do kremu. Stosowany od czasu do czasu, przy większych wysypach naprawdę daję radę. Przestrzegam tylko przed przesuszeniem. Za to maseczka jest w świetna, jej wystawiam najwyższą notę! Ogólna ocena: 4/5 Niech moc będzie z Wami ;)
Testowała:
Marta – Choć trójka z przodu duchem wciąż młoda! Interesuje mnie zdrowie i szeroko rozumiana uroda. W gary też zajrzeć lubię choć niekoniecznie gotować umiem! Do kosmetyków podchodzę z rozumem. Po prostu kobieta z pazurem. Zodiakalny rak, miłośniczka kotów i idealny królik doświadczalny. Na swoim blogu http://sauria80world.blogspot.com/ testuję, recenzuję i piszę o nowinkach kosmetycznych. Promuję kosmetyki polskie i szukam też tanich rozwiązań :) (nick: sauria80)
Prowadzi bloga: http://sauria80world.blogspot.com/
Zobacz również:
- Wszystkie testy blogerek
- Baza blogerek i testerek – dołącz do nas!
- Kosmetyki, które testujemy obecnie