Glinka pod postacią biało-szarej sypkiej substancji. Pierwsze skojarzenie? kreda. Zapach, konsystencja oraz efekt uzyskany po zmieszaniu z wodą. Opakowanie nie zawiera zbyt dużo wyjaśnień, saszetka objaśnia jedynie efekt końcowy oraz instrukcję. Proszek po zmieszaniu z wodą tworzy glinkę, która po nałożeniu na skórę po 25 min wysycha całkowicie. Po zmyciu skóra jest rzeczywiście gładka lecz podczas oczekiwania na ten efekt, po wyschnięciu glinka kruszy się i zaczyna się sypać… co po zastosowaniu np. na twarzy może mieć nie miłe efekty rozsypanej kredy. Plusem jest to, że można ją stosować na całe ciało, wystarczy spokojnie na kilka razy i w zasadzie ma woń kredy. Ogólna ocena 4/5
Testowała:
Ania – Pasjonatka zarówno świata wizażu, stylizacji paznokci jak i wszelkich nowinek kosmetycznych występujących na rynku. Od roku prowadzę bloga, który z miesiąca na miesiąc rozwija się. Cierpliwość, spokój i optymistyczne podejście do życia to tylko niektóre z moich zalet, którymi kieruję się w życiu.
Prowadzi bloga: ankowata.blogspot.com