Przyczyna powstawania żylaków

23 grudnia 2013, dodał: LTM
Artykuł zewnętrzny

Nogi na medal_zdjęcieUczucie ciężkich, zmęczonych nóg, drętwienie, skurcze, obrzęki i ból – problem żylaków dotyka dużą część społeczeństwa. Niewydolność żylna powoduje uciążliwe dolegliwości, a dodatkowo powstrzymuje nas przed swobodnym eksponowaniem nóg. To szczególnie ważne dla kobiet, które planują już karnawałowe szaleństwo.

 

Według statystyk z żylakami boryka się około 40 proc. dorosłych Polaków, w tym trzy razy więcej kobiet niż mężczyzn. Z chorobą zmagają się zarówno osoby starsze, jak i młodzi ludzie. Jednak nie wszyscy zdają sobie sprawę, że nie jest to tylko problem natury estetycznej, ale także schorzenie, którego nie należy zaniedbywać.

 

Uciążliwa ciężkość

 

W jaki sposób właściwie powstają żylaki? – Krew wracająca żyłami kończyn dolnych musi pokonać grawitację. By było to możliwe, żyły wyposażone są w specjalne zastawki uniemożliwiające cofanie się krwi. Gdy przestają one prawidłowo funkcjonować, krew zaczyna cofać się – dochodzi do tzw. refluksu. W takiej sytuacji rośnie ciśnienie w układzie żylnym, krew z dużą siłą napiera na ściany naczyń krwionośnych, trwale rozszerza żyły i prowadzi do powstania żylaków – mówi dr n. med. Maciej Zieliński z poznańskiej Kliniki Promienistej­­­­­­­­­­­­­­.

Przyczyn powstawania żylaków jest wiele, ale na najistotniejszą z nich – uwarunkowania genetyczne – nie mamy wpływu. Niezdrowy styl życia, brak aktywności fizycznej lub nadmierny wysiłek, nieodpowiednia dieta, spędzanie dużej ilości czasu w pozycji siedzącej lub stojącej również sprzyjają występowaniu tej choroby. Przebyta ciąża, terapia hormonalna, nadwaga i otyłość są kolejnymi czynnikami zwiększającymi ryzyko wystąpienia niewydolności żylnej. Co ważne, prowadzi do niej również noszenie zbyt obcisłych spodni i butów na wysokim obcasie, a także częste, gorące kąpiele oraz nadużywanie sauny i solarium.

Dolegliwości związane z żylakami są bardzo zróżnicowane. Uczucie ciężkich i zmęczonych nóg, skurcze, drętwienie, pieczenie – są to objawy, które mogą zapowiadać chorobę lub informować o jej istnieniu. Pojawić się może również ból, obrzęki, wyprysk żylakowy, swędzenie skóry i pajączki naczyniowe. W zaawansowanym stadium choroby żylaki widoczne są jako odstające, poskręcane i wydłużone żyły o niebieskawo-zielonym kolorze, które nieleczone prowadzić mogą do rozwoju owrzodzenia lub zakrzepicy żylnej.

 

Powrót zdrowych i pięknych nóg

 

            Zaniedbane żylaki nie tylko przysparzają każdego dnia sporo dolegliwości, ale także mogą doprowadzić do poważnych chorób, np. zakrzepowego zapalenia żył powierzchownych i głębokich, zatorowości płucnej, czy też przewlekłego, opornego w leczeniu owrzodzenia. – Dlatego też nie można lekceważyć tego problemu i trzeba skonsultować się z chirurgiem naczyniowym, który podejmie odpowiednie kroki. Przed rozpoczęciem leczenia pomocne jest wykonanie nieinwazyjnego i bezbolesnego badania USG Doppler, które pomoże w zdiagnozowaniu poziomu niewydolności żylnej – dodaje dr n. med. Maciej Zieliński.

Metod leczenia żylaków jest kilka. Jedną z nich jest kompresjoterapia, czyli hamowanie i spowalnianie rozwoju choroby poprzez stosowanie specjalnych bandaży elastycznych i rajstop przeciwżylakowych. Klasyczną metodą leczenia jest leczenie operacyjne polegające na usuwaniu zmienionych chorobowo żył przez drobne (kosmetyczne) nacięcia skóry. Kolejnym sposobem usuwania zmian naczyniowych, żylaków różnej wielkości, a także uszkodzeń głównych pni żylnych jest skleroterapia, nazywana inaczej ostrzykiwaniem. – Metoda ta nie tylko poprawia wygląd nóg, ale także zatrzymuje przebieg choroby i zapobiega ewentualnym powikłaniom. Zabieg trwa około 20-30 minut i polega na miejscowym wstrzyknięciu do światła naczyń specjalnego preparatu pod wpływem, którego naczynie zamyka się, a żylak tworzony przez to naczynie zanika – tłumaczy dr n. med. Maciej Zieliński z Kliniki Promienistej. Warto pamiętać, że dodatkowo odpowiednio dobrane środki farmakologiczne pomagają zmniejszyć ból, skurcze i obrzęki oraz wspomagają właściwe leczenie.