Przeżył październik za złotówkę dziennie. Efekty miesiąca: minus 31 złotych i 15 kilogramów. Do tego 4 tysiące fanów na Facebooku, ponad 170 tysięcy wyświetleń filmów na Youtube i ogromne zainteresowanie mediów.
O Kewinie Grabowskim, studencie z Wrocławia, który przeżył październik wydając na jedzenie złotówkę dziennie, wie już cała Polska. Kewin to dziewiętnastolatek z Wrocławia. Na co dzień studiuje bioinformatykę na Uniwersytecie Przyrodniczym. W ciągu miesiąca usłyszała o nim cała Polska, pojawił się w telewizji śniadaniowej i TVN24. Wszystko przez jego żywieniowy eksperyment pod hasłem „Przeżyć za 31 zł”.
Bohater zamieszania tłumaczy, że zainspirowała go nieudana próba innego śmiałka, który chciał przeżyć miesiąc za 50 złotych. Kewin postanowił rozwinąć ten pomysł i wydać na jedzenie przez cały październik dokładnie 31 złotych. Czyli złotówkę dziennie. Wrocławianin kierował się trzema głównymi zasadami. Wszystkie wydatki na jedzenie ilustrował paragonami, każdego dnia coś jadł i nie przyjmował pokarmu od innych. I praktycznie codziennie relacjonował swoje zmagania filmami i wpisami na Facebooku. Głód zapijał hektolitrami wody, a na śniadanie jadł witaminy. Przyjaciele kusili go fast foodami i piwem, a eksperci żywieniowi zastanawiali się, kiedy zemdleje. Chociaż dietetycy wróżyli mu anemię i regularne omdlenia, tydzień po zakończeniu diety Kewin nadal jest okazem zdrowia, a 26. dnia eksperymentu bez problemu oddał krew. By znaleźć najkorzystniejsze oferty i najniższe ceny, Kewin przeglądał gazetki z hipermarketów, odwiedzał też sklepy różnych sieci handlowych. Po parunastu dniach stał się już ekspertem. Znajomi przygotowali mu nawet specjalne logo: obok twarzy studenta widnieje napis „Bear Grylls polskich hipermarketów”.
Kewin, który 1 października ważył ponad 125 kg, zaczął od burgera po studencku za 74 grosze. Wśród przysmaków, które sam sobie przyrządzał znalazły się również placki z cukinii, nadziewane papryki, yogonapki (czyli kanapki z jogurtem) i zupa „groszówka”. W ciągu pierwszego tygodnia wydał ponad 8 złotych i schudł 5 kilogramów. Po dwóch tygodniach waga Kewina spadła do 117 kilogramów, a po trzech ważył już tylko 113 kg. W ostatni dzień akcji, 31 października Kewin ważył już tylko 109,9 kilograma.
Przez cały październik wrocławianin wydał na jedzenie dokładnie 30,69 złotych. Podczas eksperymentu przygotowywał m.in. gołąbki (z kapusty pekińskiej za 95 gr i kaszy z poprzedniego tygodnia) i łazanki (makaron na wagę za 70 gr i cebula za 45 gr), które starczyły mu na dwa dni. Kewin nie rezygnował też z drobnych przyjemności – z mrożonego przecieru marchewkowego zrobił sorbet, a na Halloween przygotował zupę z dyni (za 3,01 zł) z suszonymi pestkami na deser. Na śniadanie łykał witaminy, a obiad jadł wieczorem, kiedy głód był trudny do opanowania.
Zaoszczędzone pieniądze Kewin wydaje na książki. W ciągu miesiąca odłożył kilkaset złotych, a pierwszą rzeczą, którą kupił po skończeniu akcji, był szampan i worek zielonych jabłek. Na obiad zjadł pizzę. Jestem szczęśliwy, że eksperyment już się skończył – mówi i dodaje Na tym nie koniec, teraz czas na „krwistą dietę”.
Zmagania Kewina można śledzić na jego kanale YouTube 31 w portfelu oraz na fanpage’u.