Przeproteinowanie włosów – co to takiego i jak sobie z tym radzić?

25 września 2014, dodał: dlugiewlosy
Artykuł zewnętrzny

„Włosy lekkie jak piórko”, „włosy jak suche siano”, „włosy jak miotła” … ;)Przeproteinowanie włosów – co to takiego?

To nadmiar protein, które nadbudowują się na łusce włosa. Przedawkować proteiny można bardzo łatwo: wystarczy zbyt często aplikować je na włosy lub zbyt długo je na ich trzymać.

Przeproteinowanie spotkało mnie raz w życiu i na nieszczęście zbiegło się czasowo z wypadaniem włosów po chorobie. Można sobie tylko wyobrazić jak wyglądała moja fryzura w efekcie tych dwóch plag, które na nią spadły. Przeproteinowanie zawdzięczam masce Kallos Keratin, którą poleciła mi moja fryzjerka.

Wtedy nie miałam praktycznie żadnej wiedzy o włosach i nie wiedziałam,że coś można przedawkować. Używałam tej maski po każdym myciu głowy (standardowo co 2 dni). Zawsze nakładałam ją na 5 minut, nie dłużej. Byłam bardzo zafascynowana efektem jakie dawała na moich kosmykach.

Oznaki przeproteinowania :

Po około miesiącu użytkowania włosy moje zaczęły wybitnie się buntować :

– Stały się lekkie jak piórko,
– Zupełnie przestały się układać,
– Niedociążone,
– Suche jak siano

Z każdym kolejnym myciem było coraz gorzej, aż do efektu totalnej łamliwości, braku elastyczności. Bałam się rozczesywać włosy szczotką – bo nawet to łamało je masakrycznie :/ Wyglądały jakby były całkowicie spalone.

Fryzjerka nie wiedziała co może być przyczyną takiego stanu rzeczy. Kallosa odstawiłam -bo to jedyny kosmetyk w tamtym czasie, który był nowością w mojej pielęgnacji, więc winy upatrywałam w nim. O przeproteinowaniu włosów dowiedziałam się oczywiście z blogów – kopalni wiedzy włosowej.

Nie do końca udało mi się pozbyć efektów przeproteinowania – włókna włosa zostały już na tyle uszkodzone, że systematycznie je ścinam, oczekując wreszcie włosów nie tkniętych tą zarazą.

Co jednak pomogło mi w walce z przeproteinowaniem? :

+ Olejowanie włosów! Regularne, stałe, natłuszczanie olejami kosmyków,
+ Nawilżające i regenerujące maski emolientowe,
+ Emolienty jako główny kierunek pielęgnacji,
+ Szczotka z naturalnego włosia dzika,
+ Odstawienie na pewien czas protein a następnie bardzo ostrożny, stopniowy i delikatny powrót do nich.

Nie mówię, że proteiny to zło, absolutnie nie. Tylko one regenerują nasze włosy. Tylko one posiadają taką zdolność. Ostrzegam jednak,że trzeba się z nimi obchodzić ostrożnie : dla mnie aplikowanie ich na włosy maksymalnie raz w tygodniu daje dobre rezultaty.

Proteiny czyli jedwab, keratyna, proteiny pszenicy, elastyna, l-cysteina, kolagen, żelatyna, drożdże piwne, mleko, jaja, miód itd. „czają się” w składach pod różnymi nazwami. Te najpopularniejsze to :
– Hydrolyzed Silk,
– Hydrolyzed Keratin,
– Hydrolyzed Wheat Protein,
– Amino Acid



Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

6 komentarzy do Przeproteinowanie włosów – co to takiego i jak sobie z tym radzić?

  1. avatar dlugiewlosy pisze:

    maskach*
    Oklapnięte i pozbawione blasku włosy są z reguły od nadmiaru silikonów lub obciążone, od niewłaściwej odżywki,maski… ale nie to mam na myśli. Przeproteinowanie włosów to uszkodzenie łuski włosa na tyle poważne,że czasami nie do cofnięcia żadnym zabiegiem (totalne przesuszenie, łamliwość, krruszenie się włosów… coś jakby spalenie po rozjaśniaczu (takie przyrównanie w celu wyobrażenia sobie). Praktycznie 80% masek, odżywek i szamponów ma na dzień dzisiejszy pakowane w swoje składy proteiny…wiec każdego może to spotkać.

  2. avatar dlugiewlosy pisze:

    Tu nie chodzi o nadmiar odżywki tylko o nadmiar składnika będącego często w odżywkach,maksach…. składnik proteinowy, np. jedwab, mleko, keratyna itp.

  3. avatar ewka_sak pisze:

    od nadmiaru odżywek włosy są oklapnięte i pozbawione blasku

  4. avatar Barbie1290 pisze:

    ja zawsze mam włosy suche, bez względu na to czy stosuję odżywki czy nie:(

  5. avatar sekretna125 pisze:

    faktycznie, nie słyszałam o tym problemie, szok!

  6. avatar Kolorowapani pisze:

    zaczynam przyglądać się moim włosom, chyba spotkało je coś podobnego…

Dodaj komentarz