Od zawsze panował obraz modelek jako kobiet wyjątkowo szczupłych, czasami nawet chorobliwie chudych. Na wybiegach można było obserwować kobiety o figurach dorastających chłopców. Od kilku lat świat modelingu przeżywa metamorfozę – powoli wkraczają do niego modelki plus size.
Jeszcze do niedawna modelki prezentowały jeden typ figury – najbardziej szczupły jak to możliwe. Płaski brzuch, wąskie biodra, mały biust. Taka modelka była przydatna dla projektanta – mógł szaleć z wzorami i fasonami ubrań. Jednak po woli kult niezdrowo szczupłej sylwetki lansowanej w świcie mody zaczął razić i coraz więcej mówiło się o tym, aby projektanci zaczęli dostrzegać „prawdziwe” kobiety – większe niż rozmiar 0.
Od kilku lat modelki plus size są bardzo aktywne i coraz częściej można spotkać je w sesjach zdjęciowych czy na wybiegach. Panie prezentują różne typy sylwetki – od nieco zaokrąglonej po puszystą. Chcą pokazać kobietom, które przez lata żyły w cieniu szczupłych modelek, że każda figura jest piękna, niezależnie od rozmiaru.
Jedne są modelkami plus size, inne prowadzą blogi modowe lub kulinarne, niektóre tańczą na rurze. Wzbudzają niemal tyle samo pozytywnych odczuć, co niezrozumienia a nawet niechęci.
Jedną ze sławniejszych modelek plus size jest Tess Munster – blogerka modowa, specjalizuje się w stylizacjach retro i pin-up.
Świat mody zmienia się. Nie jest już zarezerwowany tylko dla szczupłych modelek. Sławę zdobywają panie w większych rozmiarach. Wiele z nich swoją popularność zdobyło przez prowadzenie bloga lub kanału na YouTube.
Kobiety są odważne, chcą dzielić się swoją pasją do mody i pokazać , że nie trzeba być szczupłą żeby wyglądać pięknie i czuć się ze sobą dobrze.
