Polecane błyszczyki – różowo-cukierkowy błyszczyk od Eveline
Do testów otrzymałam również błyszczyk do ust w różowo-cukierkowym kolorze, a konkretniej jest to Eveline liquid crystal 5D glamour effect* w odcieniu nr 113.
Opis producenta:
Rewolucyjna formuła z kompleksem „liquid Glass” pozwoli nadać Twoim ustom niewyobrażalny blask i trwały kolor! Ciesz się kolorowym połyskiem (*ahaha) Twoich ust nawet przez kilka godzin!
Rewolucyjna formuła z kompleksem „Liquid Glass” gwarantuje rewelacyjne efekty:
• dłużej się utrzymuje na ustach, do 6h
• długotrwały lustrzany połysk
• intensywne modne kolory
• delikatna, nie klejąca konsystencja
• dogłębne nawilżenie i odżywianie
• wygładzony naskórek ust
• zawiera: witaminy E i C, polimery, olejki mineralne
Powyższy opis pochodzi ze strony Eveline, nieco go sformatowałam i poprawiłam RAŻĄCE błędy – ów „kolorowy połysk” i inne stylistyczne sobie darowałam (zresztą reszty bzdur też nie tknę). Zdecydowanie powinni zatrudnić lepszego copywritera. :P
Pojemność: 9 ml
Gama kolorystyczna zawiera 6 odcieni
Cena: ok. 9 zł
Moja opinia:
Ten błyszczyk przypomniał mi czasy gimnazjum, kiedy to po raz pierwszy moje łapki sięgały po kolorówkę (przez kieszeń mamusi). :> Mnóstwo błyszczyków tej firmy przeszło przez moją kosmetyczkę i usta – bo były tanie i miały fajny cytrusowy zapach (mają go nadal! szkoda tylko, albo i nie, że nie mają smaku), no i wybierałam też zwykle takie półtransparentne (w końcu byłam jakoby nie było dzieckiem :P). Także mam do nich sentyment, to na pewno.
Design niewiele się zmienił przez te lata, błyszczyki wyglądają podobnie – podłużne, plastikowe opakowanie, z przezroczystym pojemnikiem, i długim, wygodnym aplikatorem – tylko ten aplikator nieco się spłaszczył ;) Więcej różnic nie dostrzegam. W każdym razie wszystko jest okej – na rączce jest wypisany skład, numer, data ważności, opis i wszystko czego potrzeba.
Co do aplikacji – jest całkiem przyjemna, nie mam większych zastrzeżeń, może odrobinę błyszczyk za bardzo się ciągnie i potrafi nabrudzić, za to minus. Co do efektu zaś, bardzo mi się podoba to, jak wygląda na ustach, poniżej macie tego przykład:
Usta nagie |
Moja ocena: 4/5
PS. Błyszczyka użyłam m.in. w TYM makijażu, nie wiem czemu, ale mogę uchwycić realnego efektu (bardzo ładnego) na zdj..
Testowała:
Katarzyna (dla blogerek Gray) – Niemal 23 letnia zwariowana amatorka książek i makijażu, uwielbiająca zabawy z kolorem. Od pewnego czasu prowadzę bloga kosmetyczno-makijażowego, którego nie zamierzam porzucać, ponieważ sprawia mi ogromną frajdę!
Prowadzi bloga: http://impresjeiekspresje.blogspot.com/