Polecana restauracja w Toruniu – La Mancha, opinia

16 października 2013, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

W ramach naszej kulinarnej akcji Blogerzy Smakują  mamy  przyjemność zaprezentować kolejną recenzję, tym razem smakowaliśmy dania restauracji La Mancha w Toruniu:

banersmak

 

Restauracja La Mancha

ul. Mostowa 19
87 – 100 Toruń

mancha.pl

 

W ramach akcji Blogerzy Smakują organizowanej przez portal Uroda i Zdrowie mieliśmy okazję odwiedzić restaurację La Mancha, która mieści się w piwnicy jednej z kamienic, na pięknej toruńskiej starówce. Restauracja serwuje dania kuchni hiszpańskiej i marokańskiej, a jej niewątpliwym atutem jest to, że gotuje w niej przesympatyczny kucharz pochodzący z Maroka Yassinowi Outtaleb. 

 

 

Idąc do restauracji zakładaliśmy, że spędzimy w niej około godziny… a spędziliśmy prawie dwie. A wszystko dlatego, że dania są przygotowywane na bieżąco, ale o tym za chwilę.

 

 

 


Gdy przyszliśmy (godz. 14.00) w restauracji nie było zbyt wielu osób, dzięki czemu mogłam pstryknąć kilka fotek. Miejsce jest przytulne i klimatyczne, zdecydowanie w moim guście.

Od razu po wybraniu stolika i rozgoszczeniu się otrzymaliśmy menu i kartę win i bardzo sympatyczna, ale i rzeczowa pani kelnerka zaproponowała coś do picia. Rzadko pijamy do posiłków, ale tym razem się skusiliśmy – ja wybrałam lampkę czerwonego wytrawnego wina (19 zł), a Zielonooki sok ze świeżych pomarańczy (12 zł)

 

 

Poprosiliśmy też o przystawkę – wybraliśmy zestaw tapas (15 zł), w skład którego wchodziły kanapki z ogórkiem i chorizo, oliwki, suszone owoce, plastry jamon (szynka hiszpańska) i kawałki kiszonej cytryny. Całość była ładnie podana, świeżo przygotowana i smaczna. Kiszone cytryny nieco zaskakują smakiem – trudno go do czegoś porównać.

 

 

 

Oboje zdecydowaliśmy się na zupy i dania marokańskie, bo tę kuchnię znamy dosyć słabo. Ja wybrałam marokańską zupę z kurczaka i warzyw (10 zł), a Zielonooki pikantną zupę z pieczonych pomidorów (10 zł). Obie zupy były bardzo smaczne, dobrze doprawione, a zupa z pomidorów rzeczywiście była bardzo pikantna. Nie było się do czego przyczepić.

 

 

 

 

Kolejnym daniem, które spróbowaliśmy było tagine z kurczakiem i warzywami (35 zł). Było przygotowane na świeżo, warzywa nie były rozciapane, a kurczak pachnący i mięciutki. Jednak oboje zgodnie stwierdziliśmy, że danie mogłoby być trochę intensywniej przyprawione, bo zabrakło w nim wiodącej nuty.

 

 

 

Kuskus z kurczakiem i warzywami (35 zł) był ciekawszy, bardziej aromatyczny i w sumie chyba smaczniejszy niż tagine. Nie wiem dlaczego, ale kuchnia marokańska zawsze kojarzyła mi się z mocniej doprawionymi daniami. Te, które jedliśmy były trochę za łagodne, choć smaczne.

 

 

 

Obiad zakończyliśmy filiżanką kawy po marokańsku, bo na deser już niestety siły nie wystarczyło, a szkoda, bo miałam wielką ochotę na krem po katalońsku – może innym razem.

 

Kawa jest parzona w tradycyjny sposób, cudownie pachnie przyprawami, jest mocna i bardzo aromatyczna, idealna na zwieńczenie pysznego obiadu.

 

 

 

 

Spędzony w restauracji czas pozwala mi na subiektywną ocenę jedzenia i obsługi. Pani kelnerka, oprócz tego, że była miła, życzliwa i uśmiechnięta posiadała również wiedzę na temat serwowanych w restauracji dań, potrafiła odpowiedzieć na każde pytanie, a także zachęcić do spróbowania dania, którego pierwotnie próbować nie zamierzałam. Od razu po podaniu kart zapytała o to, czy mamy ochotę na coś do picia i dała nam czas na zapoznanie się z kartą i dokonanie wyboru – jednym słowem pełen profesjonalizm.

 

Dania, których próbowaliśmy były przygotowywane na świeżo, więc czas oczekiwania nieco się wydłużył, ale zostaliśmy o tym uprzedzeni i świadomie się na to zgodziliśmy, a dzięki temu otrzymaliśmy świeże i smaczne potrawy.

 

Podsumowując, mogę napisać, że wizyta w restauracji okazała się udana, a my wyszliśmy syci i zadowoleni. Może kiedyś uda nam się wrócić i spróbować deseru, na który miałam ochotę, ale po sycącym obiedzie nie mieliśmy już na niego siły.

 

 

Testowała:

Joanna – bloga prowadzę teraz pod adresem: http://margarytka.blogspot.com/ – przeniosłam go z Onetu. Pracuję zawodowo, a kuchnia jest jedną z moich pasji. Lubię gotować, ale lubię też czytać i podróżować, poznawać ciekawych ludzi i nowe smaki. (nick: – Margarytka)
Prowadzi bloga: margarytka.blogspot.com

zobacz również:

  1. Akcja Blogerzy Smakują – przyłącz się!
  2. Baza Testerek i Blogerek
  3. Obecnie testowane restauracje – zgłoś się!
  4. Pozostałe recenzje blogerek