Polecana restauracja Katowice – Kryształowa, opinia | Wszystko dla zdrowia i urody, porady kulinarne Uroda i Zdrowie - serwis nie tylko dla kobiet!

Polecana restauracja Katowice – Kryształowa, opinia

23 października 2013, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Share and Enjoy !

Shares

W ramach naszej kulinarnej akcji Blogerzy Smakują  mamy  przyjemność zaprezentować kolejną recenzję, tym razem udaliśmy się do wykwintnej restauracji Kryształowa w Katowicach:

 banersmak

Restauracja Kryształowa

ul. Warszawska 5
40-009 Katowice

tel.:(+ 48) 32 200 98 70

krysztalowa.com.pl

W ramach akcji kulinarnej „Blogerzy Smakują” Nasz blog został wybrany przez Redakcję portalu Uroda i Zdrowie do odwiedzenia restauracji „Kryształowej”.

Restauracja Kryształowa mieści się w samym centrum Katowic, znajduje się przy ulicy Warszawskiej w pięknej stylowej, odrestaurowanej kamiennicy.  Jest jedną z restauracji prowadzonych przez Panią  Magdę Gessler.
Restauracja już z zewnątrz zwraca na siebie uwagę. Wielkie szyby ozdobione są napisami po śląsku jak np. „Kaj jedzom jydz, kaj robiom nie zawadzaj” czy „Na czornej ziymi się bioły chlyb rodzi”.  U góry widnieją podświetlana nazwa. Przez szyby widać lampy stojące na parapetach.

Przekraczając próg wydaje Nam się że z ponurej, rozkopanej katowickiej ulicy przenosimy się do innej rzeczywistości.

Restauracja podzielona jest na 3 sale. Wita nas sala Kryształowa. Niepowtarzalne piękno bijące z  wielkiego kryształowego żyrandola  wiszącego na środku jak i wielkie lustra zwracają uwagę. Ciepło drewna i piękny bar z gablotą rozmaitych słodkości i win przyciąga bliżej.
Uwagę przyciągają również lampy z talerzami, które w pierwszej chwili wydają się być wielkimi paterami na słodkości.

Z sali tej możemy udać się do Sali VIP bądź Śląskiej.  Nam miło było rozgościć się w Sali Śląskiej gdzie czekał już na nas stolik – do wyboru miałyśmy dwa równoległe stoliki.

W tej sali naszą uwagę zwracają rozmaite haftowane śląskie czepce, które podziwiać można w gablotach znajdujących się na ścianach jak i obrazy. Dominują ciepłe kolory, stoły przykryte są  białymi obrusami.

Niewątpliwie lokal jest elegancki, wręcz ekskluzywny. W pierwszej chwili wystrój onieśmiela, powala przepych. Restauracja jest urządzona na „bogato”. Ilość ozdób, wzorów, maków, obrazów na ścianach, punktów świetlnych i luster wydaje się nie do ogarnięcia. Jednak po chwili przebywania w każdej z sal odkrywamy, że wszystko do siebie pasuje i nie jest to tylko zbiór przypadkowo zebranych przedmiotów. Do tego piękne krzesła, gdzieniegdzie stojące kredensy, wszystko robi ogromne wrażenie i nadaje niepowtarzalnego charakteru restauracji.

Nie można pominąć dekoracyjnego stołu znajdującego się niemalże w centrum sali  i gęsi które swoją obecnością dodały niepowtarzalnego charakteru temu miejscu.  Dookoła słychać było cichutką muzykę, która harmonizowała z wnętrzem.

Przejdźmy jednak do sedna wizyty.Wybrałyśmy się więc do restauracji w niedzielę w porze obiadowej.
Tuż po przekroczeniu progu Kryształowej przywitał nas przesympatyczny Pan Menedżer. Miły i uśmiechnięty człowiek, któremu bardzo dziękujemy za gościnę.
Najpierw odprowadzone zostałyśmy do szatni, gdzie zostawiłyśmy płaszcze, a następnie do stolika. O stolik raczej nietrudno, więc można pokusić się wejść „prosto z ulicy”, bez wcześniejszej rezerwacji, aczkolwiek na sali  byli goście.
Menu otrzymałyśmy natychmiast. Miałyśmy założenie – dobry obiad zjeść….  zacznijmy  jednak od początku… Słów kilka o menu i cenach.  Menu jest bardzo starannie dobrane. W Kryształowej serwowane są dania regionalne oraz potrawy z tradycyjnej kuchni polskiej. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że potraw jest niewiele, widnieje tam raptem pięć zup, czy cztery desery. Jednak po przyjrzeniu się dokładnemu okazuje się, że każda z nas znajduje coś dla siebie. Sama karta dań bardzo przejrzysta, dwujęzyczna.
Ceny wydają się dość wysokie ale okazuje się, że restauracja robi ciekawe promocje. Tak też z racji weekendu obowiązywała akurat wkładka „Rodzina Śląska”, gdzie za 38 zł możemy zjeść dwudaniowy obiad z napojem.
Z wyborem samych dań miałyśmy problem nie lada, tu sympatyczny kelner widząc, że będziemy wybierać dłuższą chwilę zaoferował coś do picia. Z racji południowej godziny padło na białą kawę. Dostałyśmy po filiżance kawy i mleczko. Nie było cukru, hmm czy tak jest tam zawsze czy przeoczenie? – tego nie wiemy.
Bardzo ciekawe okazało się sezonowe menu grzybowe z którego obie skusiłyśmy się na  zupę ze świeżych prawdziwków z kasztanami i lanymi kluseczkami.
Już po kilkunastu minutach kelner podał nam do stołu pięknie pachnącą zupę, doprawił ją świeżo mielonym pieprzem. Zupa ta zrobiła na nas ogromne wrażenie – jej smak i aromat podbił nasze serca. Połączenie grzybów z kasztanami w zupie – jak dla Nas coś wspaniałego. Polecamy tę zupę każdemu smakoszowi bo jest wyśmienita.

Następnie wybrałyśmy danie główne.
U Konczi padło na długo marynowaną pieczeń z karkówki z kluskami śląskimi i modrą kapustą. Całość doprawiono szczyptą świeżo zmielonego pieprzu jak i świeżymi ziołami. Danie wyglądało apetycznie.

Smak całości wyśmienity, pieczeń bez zastrzeżeń, wyrazistość, delikatność – idealna. Kluski bardzo dobre, jedynie w kapuście brak wyrazistości. Jednak warto pamiętać, że dla każdego z nas wyrazistość w smaku ma inną tonację.Szpileczka wybrała jako danie główne pieczeń białą z indyka w sosie śmietanowym z kluskami i kapustą.
 
Kluseczki były  przeciętne, kapusta lekko przesolona, mięsko  bardzo smaczne, delikatne w smaku i kruche.
Po sytym obiedzie przyszła pora na deser.
A co na deser? Do wyboru miałyśmy:  szarlotkę na ciepło z kremem waniliowym za 16 zł, czekoladowo-pralinkowy krem z malinowym granita w cenie 22 zł, paschę z lodami czekoladowymi  za 20 zł i Copa melba za 18 zł.
Tu Konczi skusiła się na polecaną przez Magdę Gessler domową szarlotkę na ciepło z kremem waniliowym.
 
Szarlotka była podana w towarzystwie kuleczki lodów i kawałka truskawki. Całość prezentowała się dość skromnie na wielkim talerzu ale zapewniamy, że kawałek ciasta był dość pokaźny. Ta kompozycja smaków była idealna – przysłowiowe „niebo w gębie” odnajdzie tu swoje odzwierciedlenie … cóż, aby się przekonać co mam dosłownie na myśli musicie odwiedzić restaurację i sami skosztować.
Szpileczka skusiła się na deser Copa Melba czyli domowe lody waniliowe, soczysta brzoskwinia i beza włoska. W musie brzoskwiniowym wyczuwalna była miętowa nuta, beza była chrupiąca i do tego ukryta pod obłokiem bitej śmietany kulka lodów waniliowych. Poezja… Zakochałam się w tym deserze od pierwszej łyżeczki.

Podsumowując, restauracja Kryształowa to miejsce dobre na specjalne okazje – zaręczyny, elegancki obiad, jubileusz czy na spotkanie ze znajomymi zza granicy. W restauracji dopracowany jest każdy szczegół. Obsługa uśmiechnięta i życzliwa. Wystrój  stylowy i elegancki. Jednakże żeby ocenić musicie odwiedzić tę restaurację sami.

 Testowała:

Konczi i Szpileczka – Konczi i Szpileczka – Prowadzimy razem bloga kulinarnego. Lubimy gotować, jeść i testować nowe produkty. Konczi prezentuje głównie kuchnię tradycyjną, ze szczyptą nowoczesności, a Szpileczka uwielbia eksperymenty kulinarne ze szczyptą tradycji, dlatego świetnie się uzupełniamy. Prowadzi bloga:
Prowadzi bloga: www.kulinarnyswiatkoncziiszpileczki.blogspot.com

 

zobacz również:

  1. Akcja Blogerzy Smakują – przyłącz się!
  2. Baza Testerek i Blogerek
  3. Obecnie testowane restauracje – zgłoś się!
  4. Pozostałe recenzje blogerek

Share and Enjoy !

Shares


Możesz śledzić wszystkie odpowiedzi do tego wpisu poprzez kanał .

Dodaj komentarz


FORUM - bieżące dyskusje

Białe meble - polecacie czy nie?
Niezaprzeczalnym atutem białych mebli kuchennych jest fakt, że doskonale sprawdzają się w małych przestrzeniach, rozjaśniając...
Co myślicie o kobiecym stylu zarząd…
Kobiety w roli menedżerek zarządzają podmiotami w inny sposób niż płeć przeciwna, gdyż częściej...
Nadpotliwość
Podstawowym sposobem na nadpotliwość jest odpowiednia higiena ciała. Częstotliwość kąpieli należy dostosować do swojej...
Bielizna
Bielizna jest potrzebna każdej kobiecie by dać jej uczucie komfortu w każdej sytuacji, podkreślić...