Podkład mineralny w płynie Golden Rose Liquid Powder Mineral Foundation – opinia

28 czerwca 2012, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Jako testerka produktów Golden Rose (dzięki portalowi Uroda i Zdrowie) mogłam sobie wybrać jeden dowolny kosmetyk – taki, który zaciekawił mnie najbardziej. I jako maniaczka podkładów wszelkiej maści – mój wybór od razu padł na Liquid Powder Mineral Foundation czyli Podkład mineralny w płynie. I wszystko byłoby pięknie, gdyby nie fakt, iż wybrałam sobie za jasny odcień 03 – i wściekła jestem na siebie, bowiem podkład w testach wypadł bardzo dobrze ale niestety wysmarowania tym podkładem wyglądam po prostu jak Pierrot i podkład niestety powędrował do mojej koleżanki, która ma jeszcze bledszą skórę ode mnie. Przynajmniej ona może się teraz cieszyć jego niewątpliwymi walorami.

Ale wróćmy do samego podkładu.

Co mój o nim producent na swojej stronie:

 
Ultra lekki podkład mineralny GR nie obciąża skóry ponieważ nie zawiera konserwantów, substancji zapachowych oraz talku i wosków.
Podkład zapewnia doskonałe krycie – „bez efektu maski”. Idealnie dopasowuje się do naturalnego odcienia skóry powodując, że staje się niewidoczny, a cera jest świeża i rozświetlona.
Dzięki niezwykłej mocy zawartych 8 minerałów: Tlenek cynku, Mika, Kaolin, Krzemionka, Cynk, Miedź, Mangan oraz Magnez, podkład tworzy barierę między skórą i środowiskiem, pozwalając skórze oddychać.
Zawiera przeciwutleniacze – Witamina A i E, które chronią przed czynnikami zewnętrznymi oraz opóźniają procesy starzenia się skóry.
Specjalne połączenie naturalnych olejków: masło Shea, olejek Macadamia, skwalen i olejek jojoba, odżywiają i nawilżają skórę jednocześnie zapewniają jedwabistą, gładką cerę.
Wodoodporny, bezzapachowy, nie zatyka porów,
Testowany dermatologicznie.
 
Właśnie ten opis zadecydował o tym, że chciałam go wypróbować – i co? Pomimo źle dobranego odcienia – jest to produkt prawie idealny. A w dodatku cena – 24,90 zł za 35ml tubkę zachęca mnie do tego, abym w końcu kupiła sobie odpowiedni kolor – jak tylko odnajdę go w drogerii – bowiem koniec z kupowaniem w ciemno!!!

RECENZJA

 
Opakowanie – duża (większa niż standardowe 30ml opakowania) tubka zawierająca 35ml podkładu. Z bardzo wygodną i higieniczną pompką do dozowania nawet najmniejszej ilości podkładu. Opakowanie jest estetyczne, eleganckie – jak większość produktów Golden Rose – wielki plus za ten fakt.
Konsystencja – średnio gęsta, treściwa – coś pomiędzy Lirene City Matt a Pharmaceris z Laktoflawiną (moimi ulubieńcami)
Zapach – nie wyczuwam żadnego zapachu.
Aplikacja – podkład bardzo dobrze rozsmarowuje się po skórze twarzy, nie pozostawia smug, zacieków, nie rolkuje się i nie waży a za pomocą Beauty Blendera uszykujemy praktycznie idealny lekki makijaż – z bardzo dobrym kryciem.
Efekt/Działanie – tutaj wylistuję – co ciekawe same plusy no poza ta wpadką z kolorem :(
  • bardzo dobre krycie – można je porównać do Revon Color Stay ale to też zależy od ilości jaką nałożymy na buzię – przy subtelnym nałożeniu krycie jest słabsze.
  • nie robi efektu maski czy tez szpachli jak kto woli ale musimy uważać z ilością – najlepiej użyć Beauty Blendera – wtedy efektu maski na bank nie uzyskamy – przy nakładaniu palcami niestety może tak się zdarzyć.
  • trzyma się na buzi nawet do 8 godzin z bardzo ładnym efektem zmatowienia skóry
  • nie podkreśla suchych skórek
  • nie zapycha porów
  • zawiera filtr SPF15
  • daje ładne, aksamitne wykończenie

Skład TUTAJ

Reasumując – za niewielką cenę otrzymaliśmy dobry jakościowo produkt w bardzo ładnym i estetycznym opakowaniu. Szkoda, że nie trafiłam z kolorem mojego podkładu, bo z pewnością należałby do moich ulubionych.

Testowała:

Agnieszka – ma 35 lat, odwieczna miłośniczka kosmetyków i wszelkich nowinek kosmetycznych, zakręcona singielka uwielbiająca dbać o siebie. Autorka kosmetycznego bloga www.siouxieandthecity.blogspot.com. Jako posiadaczka problematycznej cery od zawsze poszukuję kosmetyków doskonałych – mających mi pomóc w tej walce. Swoje przemyślenia i poszukiwania opisuję na blogu. (nick Siouxie)
Prowadzi bloga: www.siouxieandthecity.blogspot.com