Podkład Max Factor Face Finity – opinia wizażystki
Na zdjęciu powyżej widać, jak prezentuje się opakowanie kosmetyku. Niby profesjonalne, solidne, napisy się nie ścierają, ale… podkład wycieka z pompki. Nie są to bardzo duże ilości jednak nie wygląda to estetycznie. Osoby przeczulone na punkcie porządku i harmonii będą zmuszone co rusz przecierać opakowanie i zakrętkę. Jednak sama pompka jest w porządku, nie zacina się i odpowiednio dawkuje podkład. W opakowaniu znajdziemy 30ml produktu.
Jak już wcześniej wspomniałam kolor, jaki otrzymałam od portalu www.urodaizdrowie.pl to GOLDEN. Porównałam go z podkładem, którego używam aktualnie najczęściej, czyli Rimmel Wake Me Up w najjaśniejszym odcieniu. Jak same widzicie nasz Max Factor jest mniej więcej o dwa tony ciemniejszy i jak sama nazwa wskazuje, dobrze komponuje się z opaloną skórą. Oczywiście chcąc przygotować solidną recenzję, poświęciłam się i kilka razy wykonałam na sobie makijaż z użyciem tego kosmetyku, mimo mojej bardzo jasnej karnacji:) Na szczęście podkład nie zrobił ze mnie „solarówy” a puder zniwelował ciemny odcień. Jednak dzięki mojemu poświęceniu mogę wszem i wobec ogłosić, że jest to naprawdę dobry kosmetyk. Ma rewelacyjną trwałość, wytrzymuje na skórze kilkanaście godzin i nie wymaga poprawek. Matowi skórę, jednak nie jest to efekt nadmiernie sztuczny. Sama mam suchą skórę a sposób, w jaki owy produkt matuje cerę w ogóle mi nie przeszkadzał. Osobiście nie błyszczałam się po nim, więc i nie musiałam dodatkowo pudrować skóry w ciągu dnia, jednak u osób, u których sebum wydziela się w większej ilości na pewno będzie trzeba nieco błysk okiełznać. Testowałam go także do dwóch sesji zdjęciowych i za każdym razem ładnie podkreślił urodę modelki i dobrze prezentował się w światłach studyjnych. W moim przypadku najlepiej sprawdza się do konturowania na mokro ze względu na odcień jaki otrzymałam, ale i w tej roli jest bardzo dobry. Co do krycia: ładnie wyrównuje kolor skóry i kryje drobne niedoskonałości. Jednakże większych „niespodzianek” sam nie zdoła ukryć. Tu już trzeba dodatkowego produktu.
Reasumując:
Testowała:
Madzia – z zamiłowania zajmuję się wizażem, stylizacją paznokci, śledzeniem nowinek w modzie, drobnymi zabiegami kosmetycznymi (henna, depilacja, manicure, pedicure, masaż etc.) Efekty moich pasji można śledzić na blogu www.makeup-farbstift.blogspot.com. Uwielbiam zagłębiać się w tajniki kobiecej urody, sama zmagam się z problematyczną, wrażliwą cerą i wciąż poszukuję antidotum. Najbardziej pasjonują mnie oczywiście kosmetyki kolorowe, od których jestem uzależniona i o dziwo nie chcę zrywać z tym nałogiem. (nick: farbstift)
Prowadzi bloga: htto://www.makeup-farbstift.blogspot.com
minusem podkładu nie może być,to że nie kryje w 100%. to nie jest funkcją podkładu!
lubię produkty Max Factor, ale nawet najjaśniejsze odcienie są dla mnie za ciemne…szkoda:). Ciekawe czemu nie produkują jaśniejszych.
świetny podkład, ewidentnie widać różnię
podoba mi się Twoja opinia oraz to że pokazałaś jak podkład wygląda na cerze, zachęciłaś mnie dzięki temu do jego kupna
szkoda tylko że wycieka z opakowania, bo faktycznie wygląda to nie estetycznie