„Pocałunek anioła” – recenzja

Ivy wierzy w Anioły, chociaż nie znajduje zrozumienia. Tak jest do czasu, gdy los okrutnie okalecza jej życie i brutalnie zadeptuje przekonanie o cudownych istotach, które mają władzę  czuwania nad ludźmi. Śmierć nigdy nie jest łatwa, a jeśli znika ta jedyna osoba, która odnalazła klucz do naszego serca, pozostaje prawdziwa pustka…
Tristan mimo ogromnych sukcesów na pływalni, topi się w matni uczuć, długo nie potrafiąc odnaleźć drogi do dziewczyny, która fascynuje go od dnia pojawienia się w szkole. Ivy jest bowiem nowa w tym miejscu, przeprowadziła się wraz z bratem i matką, która zamierza ponownie wyjść za mąż. Czeka ją jeszcze wiele zmian. Nowy dom, nowy brat, którego zamiary są niejasne i trudne do interpretacji, oddanie ukochanej kotki, dla której nie ma miejsca w nowych, pięknych wnętrzach. Wszystko to sprawia, że dziewczyna czuje się obco i niepewnie. Ciche modlitwy do Aniołów, pomagają jej przetrwać. Tristan także staje się jej podporą, jej przystanią, prawdziwym przyjacielem. Wypadek kończy wszystko…
Jednakże perspektywa Tristana jest zupełnie inna. Sam, nigdy nie rozumiejąc wiary ukochanej dziewczyny, staje się aniołem, duchem-widmem, który wszelkimi siłami stara się zrozumieć i ponownie dotrzeć do swojej Ivy. Ta jednak przestała wierzyć…
Książka opowiada o miłości, która rodzi się z pragnienia dwóch dusz i wypełnia serce radością i bezpieczeństwem. Jest piękna i wyjątkowa, na ten romantyczny sposób, który zdarza się niemal tylko w książkach. Jest jednak tak prawdziwa, że nie sposób oprzeć się jej potędze i urokowi. Dlatego też klimat książki utrzymany jest w konwencji lirycznej, a motyw aniołów dodaje mu perspektywy metafizycznej. Czytelnik ma wrażenie odkrycia świata na jego romantyczno-lirycznej płaszczyźnie, gdzie łzy i zwierzenia są naturalnością, wspomnienia płyną strumieniami, a miłość łagodzi gorzko-czarny realizm życia. Autorka umiejętnie podtrzymuje nastrój, krocząc do wymownej śmierci, która rozdziela bohaterów i rozdziera dusze. Cierpienie ogarnia dwa światy, anielskość nie zwalnia bowiem serca, które nauczyło się kochać po wieczność. Znamienną cechą książki jest więc smutek, depresja, utrata wiary…
„Pocałunek anioła” to książka z grupy tych niezwykłych lektur, które zapadają w pamięć i zmuszają do refleksji. Czytelnik musi się zmierzyć z tragedią bohaterów i próbować znaleźć się w świecie, gdzie kończą się marzenia. Dla nikogo nie jest to łatwe, a wymowa książki nie ułatwia nam interpretacji. To taka opowieść, w której trudno doszukiwać się szczęścia, które zginęło roztrzaskane i zagubione w tysiącach odłamków szklanej tafli. Kwiaty zwiędły, przebrzmiały ostatnie nuty sonaty, a ciemność rości sobie prawa nawet do anielskiej duszy…
Niezwykle trudno przyznać się nawet przed samym sobą, że książka potrafi wstrząsnąć naszą duszą i pozostawić odcisk, który niczym cierń przypominać będzie o ulotności życia i sytuacjach, które zmieniają nas na zawsze. Mam szczerą nadzieję, że kontynuacja serii przyniesie chociażby odrobinę ukojenia i niczym „krewetki w nosie” wywołają ciepły uśmiech…

Marta D.

Pocałunek anioła
Autor: Elizabeth Chandler
Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
Liczba stron: 224
Format: 185×130 mm
EAN: 9788324590636
Cena: 22.95 PLN