Dzięki mojemu ulubionemu portalowi i firmie Bioderma miałam niekwestionowaną przyjemność testować płyn micelarny tej marki, a mianowicie Sensibio H2O.
Zacznę od opisu mojej cery, która jest od zawsze nadwrażliwa, zarówno na kosmetyki, jak i czynniki zewnętrzne. W związku z tym borykam się od lat z problemem zaczerwienienia i innych niekomfortowych objawów jej nadreaktywności. Bywa, że na krótko udaje mi się doprowadzić ją do jakiego takiego stanu, lecz potem znów następuje „kryzys” i miesiące testowania kremów, maści, toników i babcinych wypróbowanych sposobów. Moja kosmetyczka to już pokaźna szafka pełna specyfików różnych firm i co najgorsze, połowa z nich zupełnie zawodzi w podbramkowych sytuacjach…
Czerwiec to u mnie miesiąc imprez, bo najpierw ślub przyjaciółki, potem zakończenie (mam nadzieję pomyślne) sesji i wyjazd na moje ukochane Mazury. Nie chciałabym straszyć otoczenia wyglądem, więc już od dwóch tygodni mam sprzymierzeńca – właśnie testowany płyn micelarny Sensibio H2O. Już po kilku dniach stosowania zauważyłam znaczną poprawę – moja cera nie jest aż tak wyczulona na zmianę kosmetyków, jak to było do tej pory. Mam wrażenie, że jakby „uodporniła” się na to, co wcześniej ją tak podrażniało. Nareszcie czuję się dopieszczona i pielęgnowana, bo ten kosmetyk łączy właściwości lecznicze z kosmetycznymi. Moja młodsza siostra, która też ma podobny problem ze skórą, również się do niego „podłączyła” i mogę potwierdzić, że nie tylko na mnie on tak działa kojąco…
Polecam go wszystkim – nie tylko kobietom – z problematyczną cerą! Można kupić go w aptekach, bo to dermokosmetyk – a szczegóły znajdziecie na stronie producenta: firmy BIODERMA