Sephora – Triple action cleansing water, czyli o czymś do demakijażu.
Każda kobieta, która się maluje wie jak ważną rolę w całym tym powiedzmy „procesie” odgrywa demakijaż.
Największym błędem makijażowym jest właśnie niepozbycie się kosmetyków z naszej twarzy przed snem. Ta dość popularna woda miclearna, która znajduje się w ofercie marki Sephora już dość długa „za mną chodziła”. Jej pierwsza zaletą jest to, że nie zawiera alkoholu i jestem doskonałym przykładem na to, że nawet używając ją do demakijażu wrażliwej cery nadaje się idealnie. Zmywam tym specyfikiem również oczy. Zwykle piekły, były zaczerwienione lub po prostu nie mogłam w tych męczarniach dokończyć zmywania np. tuszu do rzęs. Teraz zmywanie jest na prawdę łatwe i przyjemne. Zapach jest dość specyficzny, nieco pachnie mi to jak produkty chemiczne.
Nie wiem z czego woń ta wynika, ale nie przeszkadza mi zupełnie. Na początku użytkowania nieco frajdy sprawiało mi same opakowanie, ponieważ posiadam dość specyficzny aplikator, który ukryty jest pod tą zakrętką. Trzeba nacisnąć wacikiem na… nie wiem jak to nazwać może głowicę to będzie dobre słowo, a z boku tryska nam ten płyn zwilżając tym samym wacik. Pierwsze próby kończyły się tym, że wszystko dookoła było w tym płynie tylko nie wacik, ale to chyba tylko i wyłącznie mój dziwny problem, bo niestety trudno mi rozpracować takie różne, niespotykane rzeczy. Dobrze sprawdza się również u osób noszących szkła kontaktowe.
Może brzmi to nieco jak pieśń pochwalna, ale piszę najprawdziwszą prawdę. Dlatego może warto zainwestować sporo, bo 60 zł, ale mieć dobrze oczyszczoną z makijażu cerę? Wybór zostawiam Wam, a płyn znajdziecie w perfumeriach Sephora.Kosmetyk ten został mi przesłany w ramach współpracy z portalem urodaizdrowie.
Może brzmi to nieco jak pieśń pochwalna, ale piszę najprawdziwszą prawdę. Dlatego może warto zainwestować sporo, bo 60 zł, ale mieć dobrze oczyszczoną z makijażu cerę? Wybór zostawiam Wam, a płyn znajdziecie w perfumeriach Sephora.Kosmetyk ten został mi przesłany w ramach współpracy z portalem urodaizdrowie.
Testowała:
Ladyflower123 – blogerka wielozadaniowa. Kosmetyko-manka uwielbiająca lakiery do paznokci. Próbuje jak najlepiej przybliżyć swoim czytelniczką specyfiki, a sama wiele się przy tym uczę. Śledzę na bieżąco nowości kosmetyczne. Można powiedzieć, że jestem bardzo od nich uzależniona. Mój blog: lady-flower123.blogspot.com (nick: Ladyflower123)
Zobacz również:
- Dołącz do bazy testerek i blogerek
- Wybór kosmetyków do testowania
- Konkurs na karnawałowe stylizacje