Piwa tradycyjnie warzone a piwa kompanijne – różnice i porady jak wybrać dobre piwo?

11 listopada 2019, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Na sklepowych półkach miłośnicy piwa znajdą ogromny wybór tego trunku. Różnią je smaki, ceny, procent zawartego alkoholu, etykiety, producenci. Ale przede wszystkim – sposób produkcji piwa. Dyrektor Zarządzający Browaru Czarny Kot z Radomia opowiada, jaka jest różnica pomiędzy piwem ważonym w tradycyjny sposób, a piwami kompanijnymi.

– Na sklepowych półkach mamy ogromny wybór piw – wśród nich piwa regionalne, zazwyczaj droższe, oraz piwa dużych kompanii piwowarskich. Jaka tak naprawdę jest różnica między nimi?

MF – Różnica jest ogromna. Piwa reklamowane w mediach, produkowane przez duże kompanie piwowarskie, z piwem leżakowanym nie mają nic wspólnego. Charakteryzują się tym, że produkowane są taniej i w szybkim tempie – takie piwa powstają w ciągu dwóch dni. Alkohol dodawany jest sztucznie, nie zachodzą tu procesy fermentacji. Piwo regionalne, które jest ważone w tradycyjny sposób, przede wszystkim cechuje długi proces leżakowania. Zazwyczaj trwa od trzech do czterech tygodni. W takim piwie muszą zadziałać naturalne procesy fermentacji, a to niestety trwa. Wykorzystuje się w nim drożdże, które muszą mieć czas, aby pracować. I tego procesu się w żaden sposób nie przyspieszy.

– Miłośnicy piwa zwracają uwagę, jaki trunek wkładają do koszyka?

Jest coraz większa grupa świadomych konsumentów, dla których jakość jest na pierwszym miejscu. Czytają etykiety, porównują, smakują… Wolą wypić jedno doskonałe, warzone w naturalny sposób piwo, niż trzy tańsze… Nasza marka Czarny Kot ma wiernych fanów, którzy kontaktują się z nami za pomocą social mediów, robią sobie zdjęcia z naszymi produktami, odwiedzają nasze sklepy firmowe.

– Czy konsument odczuwa także różnicę w smaku między takimi piwami?

Tu także różnica jest ogromna. Piwa regionalne są wytwarzana z dużo większego BLG (jednostka określająca stężenie ekstraktu w beczce – przyp.red.) Dlatego smak piw regionalnych w porównaniu do innych jest zdecydowanie bardziej wyrazisty. W takich piwach są wyczuwalne różne tzw. „bukiety”, co zdecydowanie poprawia jakość i daje możliwość delektowania się trunkiem. Żartobliwie wśród piwowarów mówi się, że dobrego fachowca poznawany po tym, jak uważy pilsa (typ piwa dolnej fermentacji – przyp.red.) . Jeśli nie umie togo robić, to nie jest prawdziwym piwowarem. I co ważne, po spożyciu piwa leżakowanego kolejnego dnia czujemy się dobrze, bez bólu głowy czy innych dolegliwości żołądkowych.

– Jak w Polsce wygląda rynek piw regionalnych, tradycyjnie ważonych?

Rynek jest duży, aczkolwiek wydaje mi się, że niestety niektóre z browarów robią się coraz bardziej komercyjne. Obniżają ceny, kosztem jakości. Wszyscy szukają oszczędności. Zauważyliśmy też, że klienci szukają tańszych produktów, ale chcą mieć nadal wysoką jakość. Dlatego piwa regionalne także szukają rozwiązań tańszych, ekonomiczniejszych. Między innymi z tego także wynika duża rozbieżność między piwami regionalnymi.

– Co jest najmocniejszą stroną Browaru Czarny Kot? Czym się wyróżniacie?

Przede wszystkim utrzymujemy wysoką jakość. W chwili obecnej dużym atutem naszych piw są ciekawe etykiety. W pierwszej kolejności to właśnie opakowanie, etykieta komunikuje wysoką jakość klientowi, przyciąga jego wzrok, skłania, aby zapoznał się z informacjami na etykietach. Nasze piwa wytwarzane są z wysokiego BLG. Na przykład Czarny Kot Premium jest produkowane z BLG 14. A wiadomo, że im wyższa wskaźnik BLG, tym piwo jest lepsze, mocniejsze, ma ciekawsze walory smakowe. Poza tym im większe BLG, tym można uzyskać więcej alkoholu.

– Jedna z waszych linii jest wyjątkowa, jeśli chodzi o opakowanie…

Myślę, że wszystkie linie są ciekawe, ale rzeczywiście jedna jest wyjątkowa – linia Bearnard. Butelki zawijane są w papier, ręcznie. A sam trunek jest unikalny i bardzo ciekawy w smaku. Ta seria rzeczywiście nas wyróżnia ze wszystkich browarów. W piwach tych znajdziemy naturalne aromaty i syropy oparte na naturalnych sokach.

– Browar Czarny Kot może pochwalić się bardzo szerokim asortymentem piw. Ile macie linii?

Mamy trzy linie główne: Koty, Bearnardy i piwa bezalkoholowe. Linia Koty dzieli się na cztery grupy: Biały Kot – to typowy pils, Rud Kot – mocne piwo, Czarny Kot – piwo ciemne, oraz Czarny Kot Premium – mocne i słodsze piwo wytwarzane z BLG 14. Linia Bearnardy to piwa smakowe. Łatwo je znaleźć na półkach sklepowych, ponieważ są w unikalny sposób pakowane w papier.

– Spośród jakich smaków Bearnadrów mogą wybierać klienci?

Mamy jesienno-zimowe chłody, więc na te porę roku dedykowana są na pewno: „Miód malina” – piwo z syropem malinowym z dodatkiem miodu; „Jeż Jeżynowy”; „Grzaniec” – z ekstraktem ziołowym i syropem korzennym; „Dzika róża ze śliwką i kardamonem”; „Ciemna strona lasu” – z syropem z jagodowych owoców leśnych; Piernikowe; Porter Malinowy czy „Pomarańcza z goździkami”. Mamy też wspaniałe piwa idealne na cieplejsze dni: „Tropical Island” – z syropem z ananasa i innych owoców tropikalnych; „Truskawka”; „Poziomka”; „Wiśnia z Czereśnia”; „Kokos z Brzoskwinią” czy „Ananas”. Mamy aż 30 różnych piw smakowych. Niestety, muszę przyznać, że będziemy tę ilość ograniczać. Mieszanie piwa z syropem wiąże się z tym, że musimy od razu wyprodukować go w dużych ilościach, ponieważ potem cała linia produkcyjna musi być czyszczona.

– Najnowsze „dziecko” Browaru Czarny Kot to piwa bezalkoholowe.

Tak, to produkt na półkę ze zdrową żywnością, ze względu na fakt, że użyte są tutaj wyłącznie naturalne soki NFC czyli soki zdrowe i wartościowe dla organizmu. W piwie znajduje się aż 20% takiego soku. Piwo bezalkoholowe robione są na bazie pilsa poprzez odwróconą osmozę. Obecnie dodajemy dwa rodzaje soków: czarna porzeczka oraz mandarynka.

– Gdzie można kupić produkty Browaru Czarny Kot?

To piwo regionalne, więc na pewno w Radomiu, Warszawie i okolicach, mamy też sklep w Krakowie. Prowadzimy rozmowy z dużymi sieciami handlowymi, więc niedługo będzie dostępne w większej ilości dużych , sieciowych sklepów. Zastanawiamy się nad sklepem internetowym, ale tu mamy ograniczenia, możemy tam sprzedawać wyłącznie piwa bezalkoholowe.

– Czy piwo może mieć jakieś wartości dla naszego zdrowia?

Oczywiście. Piwo ma bardzo dużo witamin z grupy B, witaminę PP oraz kwas foliowy. Dodatkowo w jego składzie można znaleźć cenne minerały takie jak: wapń, żelazo, magnez, fosfor, potas, sód oraz cynk. To cenne witaminy przede wszystkim dla układu nerwowego. Piwo jest bardzo dobrym środkiem do oczyszczenia złogów, piasków i kamieni z nerek. Nefrolodzy często zalecają picie piwa jako dobry środek w przypadku kolki nerkowej. Dla osób, które nie mogą lub nie lubią alkoholu, dobrym pomysłem jest piwo bezalkoholowe. Nasze piwa mają do 0,5 % alkoholu. Piwa bezalkoholowe produkowane w tradycyjny sposób zawsze mają śladowe ilości alkoholu. W momencie opuszczania linii mają 0,1 %, a podczas leżakowania nawet 0,2 %, bo drożdże pracują. Piwa bezalkoholowe kompanijne mają 0,00 % alkoholu.

– Czy marka próbuje wyjść ze swoimi produktami poza polski rynek?

Tak, interesująca dla nas jest zwłaszcza Azja, prowadzimy rozmowy z Japonią. Zwłaszcza że Azjaci mają pozytywnego bzika na punkcie kotów (śmiech – przyp.red.).

– Spotykacie się z naśladownictwem, kopiowaniem waszych pomysłów?

Tak, niestety to nieuniknione. Staramy się temu zapobiegać poprzez komunikację medialną. Na chwilę obecną nie mamy własnych rozlewni. Nasze receptury powstają w niewielkiej przestrzeni, a piwo rozlewane jest w zaprzyjaźnionych rozlewniach. Jesteśmy na etapie rozbudowania jednego z zabytkowych browarów w Polsce – Browaru Saskiego, który mieścił się w Radomiu. To najstarszy browar parowy w Polsce. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości tu powstaną linie warzelnicze Browaru Czarny Kot.

– Dziękuję za rozmowę

E.K.