„Pieszczota nocy” – recenzja

29 listopada 2011, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny
Pieszczota nocy – Laurell K. Hamilton
Cykl: „Merry Gentry”
Intryga jak pieszczota.
Perswazja jak uwodzenie.
Zdrada jak pocałunek.
Przetrwa najsilniejszy.
Pradawni bogowie. Nowa krew. Dzieci są ważniejsze niż obiecana zemsta. Śmierć w nieszczerym ukłonie ustępuje życiu. Wyścig o władzę właśnie się rozpoczyna. Prawdziwym sportem królów jest sztuka przetrwania. Motorem działania – brutalna ambicja. Siła krwi musi się odrodzić. A magia jest jak każde narzędzie: jeśli nie traktujesz jej z szacunkiem, może się zwrócić przeciwko tobie…
Na dworze Unseelie zmianie uległy priorytety. Mieszańcom krwi nie grozi już mściwa egzekucja. Rozpoczął się wyścig o tron. Jednak władza zawsze wymaga poświęceń. Moc Ciała, a nawet Krwawa Dłoń nie wystarczą, by pokonać królewskiego, szalonego pretendenta. Potrzebna jest moc płodności. Siła, która jest w stanie zburzyć stary porządek, obudzić krwawe róże, zawrzeć nowe sojusze. W wirze walki ożywa najstarsza magia. Starożytni bogowie nigdy nie umarli. Ale nie mogą też żyć, więc zawieszeni pomiędzy życiem a śmiercią, niewystarczająco dobrzy na niebo i niewystarczająco źli na piekło trwają. Ich głód jest niezaspokojony. Jeśli wyciągną ze swych ofiar tyle życia, żeby znów stać się shide, staną się tak straszni, że nikt nie zechce ich przyjąć i nikt nie zdoła ich powstrzymać. Puszka Pandory została otwarta. A nad tym wszystkim ciąży widmo Bezimiennego, utkanego z najgorszych, najstraszniejszych cech potężnych nieśmiertelnych. Dawno temu zrzekli się oni ciemnej strony mocy. Dzisiaj ta złowroga siła odzyskała wolność. Tylko głupcy nie czują strachu.
Dworska intryga rozrasta się, pokonuje granice światów, pęcznieje i broczy krwią. Zbiera żniwo niewinnych, wysysa śmiertelność, rani nieumarłych. Nawet usta krwawego motyla mogą zabić. A on jest przyjacielem. Wróg czai się w lustrzanym odbiciu, w promieniach jasności, za drwiącym uśmiechem. W sali tortur dojrzewa mordercza zemsta. Na barierze ochronnej pojawiają się ślady dłoni. A Bogini życia milczy…
Autorka zabiera nas w podróż poprzez wszystkie odcienie nocy, poprzez bezwzględny mrok, po nienazwane barwy szarości, niemniej groźne niż bezdenna otchłań niebytu. Tworzy potwory skrojone z magii, gwałtu i nikczemności. Istoty budzące odrazę i przerażenie tak gorzkie, że zatruwają krzyk, więznący w gardle. Poraża i odurza makabrycznym pięknem stworzonego świata. Tutaj nie ma granic i konturów. Biel i czerń są domeną śmiertelników, nic nie znaczącą w obliczu rodów shide. Krew jest równie czerwona na nefrytowym, jak i gołębim marmurze. Tutaj tęcza ma miliardy odcieni. Podobnie noc i dzień. A siła rodzi się z otchłani strachu. Ambicja z niewysłowionego przerażenia. Władza z paraliżującego lęku.
Tym razem nie jesteśmy skazani na mieszanie stylów. Książka definitywnie zmienia punkt podparcia, stając się mistycznym horrorem, otwierającym nasze jednobarwne oczy na inne schematy postrzegania. Paląca groza wgryza się w naszą wyobraźnię, wyostrzając zmysły, niemal boleśnie raniąc człowieczą estetykę. Pieszczota nocy smakuje krwią. Namiętność jest jedynie drogą do sukcesu. Do władzy. Zrzucenia kajdan upiornego terroru. Autorka gubi delikatną kreskę wbijając pióro głęboko w naszą świadomość. Kaleczy wszystkie wartości. Buduje swój świat burząc wszystko, co znamy, nadszarpując architekturę realności, potęgując wymiar najmroczniejszego zła, załamując granice kontrastów. Zamraża ludzkie postrzeganie, dając nam moc ponadzmysłowego obserwowania pryzmatu przestrzeni.
Książka osobliwie wciąga nas w szpony mrocznej intrygi. Nie jesteśmy biernymi słuchaczami lustrzanego odbicia. Stajemy się faerie, czując, myśląc, widząc zbyt dużo, za dokładnie, zbyt głęboko. Czytelnik podlega prawom pradawnego zaklęcia. Delikatnego jak subtelna pieszczota lecz wyrafinowanego jak bezksiężycowa otchłań nocy. Światło nocnej lampki, nie rozprasza imaginacji archaicznego, pierwotnego lęku. Zawieszeni w tej przestrzeni, targani wiatrem fabuły, oplątani więzami opowieści trwamy, zbyt ciekawi, nadprzeciętnie gorliwi do końca. Jednak nie do rozwiązania…
Na to musimy jeszcze poczekać.
Mało, która lektura potrafi mną dogłębnie wstrząsnąć, brutalnie zawładnąć myślami, okrutnie uwieść. I do tego pieszczotliwie oczarować. Tej właśnie się to udało. Przyznaję się z niepomiernym zdziwieniem i zupełnie ludzkim błyskiem w kąciku oka.
Marta D.
Cykl „Merry Gentry” obejmuje pozycje:
 
Do kupienia tutaj: www.sklep.zysk.com.pl/pieszczota-nocy-nowe-wyd.html
 
Dziękujemy Wydawnictwu ZYSK i S-KA za udostępnienie egzemplarzy promocyjnych –
Redakcja