Peeling cukrowy o zapachu mango i mandarynki marki BCL Spa — opinia
13 października 2014, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny
Prezentujemy poniżej kolejny produkt testowany przez blogerkę encepencce.blogspot.com w ramach Wielkiej Akcji Testowania – peeling cukrowy o zapachu mango i mandarynki marki BCL Spa:
Kto nie lubi peelingów? Chyba nie ma takich osób. A jeszcze peelingów, które pięknie pachną. Och. Rozmarzyłam się…
Peeling dostałam od portalu Urodaizdrowie.pl w ramach Wielkiej akcji testowania. Gdy dowiedziałam się, że będę testować produkt BCL SPA o tak pięknym zapachu, miałam ochotę skakać pod sufit.
Zaraz po odpakowaniu paczuszki zabrałam się za testowanie. Peeling stosowałam na dwa sposoby:
- na mokro: drobinki cukru zawarte w peelingu szybko się rozpuszczały, co sprawiało, że peeling wydawał się być średniaczkiem;
- na sucho: drobinki nie miały jak się rozpuścić i dopiero wtedy wydobyłam z tego peelingu jego prawdziwą naturę.
Jego piękny i energetyzujący zapach pobudzał moje zmysły i popychał mnie do działania.
Dzięki niemu moja skóra nabrała koloru, była gładka i miękka, delikatna w dotyku i nawilżona, a ja byłam zrelaksowana i pobudzona. Powiem Wam, że na sucho dał radę nawet moim szorstkim łokciom. To pewnie za sprawą olei zawartych w peelingu. (olej macadamia, olej z oliwek, olej z nasion Meadofoam, olej jojoba, olejek arganowy) Peeling na szczęście nie zostawia na skórze tłustego filmu.
Nie raz po kąpieli siedziałam i wąchałam skórę, gdyż zostawiał po sobie na niej swoją nutkę zapachu.
Po przygodzie z innym peelingiem, na bazie olejku arganowego, byłam przekonana, że nie będzie zbyt wydajny. Stosowałam go kilka razy na całe ciało i wciąż go mam.
Wszystko co dobre szybko się kończy. A cena peelingu niestety odstrasza. Za 227 gram musimy zapłacić 63 zł. Naturalne składniki mają swoją cenę.
Peeling jest dostępny na stronie bclspa.pl w pojemnościach 227 gram, 454 gramy i 1814 gram.