Jakieś trzy miesiące temu zdjęłam aparat ortodontyczny – jestem zachwycona moimi prostymi zębami, ale to nie koniec mojej drogi do olśniewającego uśmiechu. Kolejnym krokiem na mojej liście było wybielenie moich zębów. Postanowiłam zacząć od łatwo dostępnych produktów i traf chciał, że akurat dostałam do testów pastę Krystaliczna Biel z firmy Biała Perła. Jaka jest moja opinia na temat tego produktu po miesiącu stosowania? – tego dowiecie się czytając tekst poniżej.
Opis producenta:
Pasta do wybielania zębów Biała Perła Krystaliczna Biel odpowiada na wysokie oczekiwania estetyczne. Produkt łączy działanie wybielające zęby z efektownym połyskiem zębów po każdym użyciu. Formuła enzymatyczno-pigmentowa wybiela usuwając zanieczyszczenia zawarte w szkliwie oraz nadaje połysk pokrywając szkliwo drobinami krystalicznej bieli. Krystaliczna Biel to: efektowny połysk nawet w przypadku zębów o naturalnie szarym czy żółtym odcieniu szkliwa; formuła enzymatyczno-pigmentowa; zawartość fluoru 1300ppmF. Stosowanie: szczotkować zęby miękką lub średnią szczoteczką 2 x dziennie. Pasta może być stosowana na szczoteczki elektryczne.
Cena tubki pasty o pojemności 75ml to średnio 15zł. Pasty używałam dwa razy dziennie i starczyła mi na ponad miesiąc czasu.
Zacznę od tego, że jest to bardzo przyjemna pasta do codziennego użytku – ładnie doczyszcza zęby, ma fajny miętowy posmak (nie za mocny) i co najważniejsze pomimo właściwości wybielających nie podrażnia dziąseł. Co do właściwości wybielających – zrobiłam nawet zdjęcia moim zębom miesiąc temu i teraz, ale nie będę Was nimi katować (takie zbliżenia mogłyby Wam się śnić po nocach:D ) i widać minimalne zmiany – nie oczekiwałam zbyt wiele. Ponad dwa lata noszenia stałego aparatu plus uzależnienie od kawy i herbaty robią swoje. Patrząc po dwóch zdjęciach zębów zestawionych ze sobą widzę, że zęby leciusieńko się rozjaśniły i błyszczą jak szalone, co już zresztą widziałam codziennie w lustrze :) Zęby nie zrobiły się oszałamiająco białe, ale były naprawdę bardzo błyszczące (to muszą być te drobinki o których pisał producent). Wniosek z tego wyciągam taki, iż jest to jak na tę chwilę pasta za słaba jak dla mnie, jeśli chodzi o wybielanie (wiem, że mają w swojej ofercie jeszcze cięższy arsenał i kończąc tę pastę się z nim zaznajomię), ale na pewno świetnie się sprawdzi jako pasta podtrzymująca efekt wybielania i myślę, że na pewno do niej powrócę, gdy moje zęby uzyskają jaśniejszy odcień :)
A Wam udało się jakoś skutecznie rozjaśnić zęby? Podzielcie się proszę w komentarzach jakie są Wasze sposoby na bielszy uśmiech…