Nikt nie czekał, każdy wiedział. Wystartował sezon na ciepłe koce, smakowe herbaty i wszechobecne świece. I choć ten moment w roku z pewnością ma swoich fanów, większość chce, by skończył się jak najszybciej. Jednak jesień można sobie uprzyjemnić, dzięki odpowiednim zapachom. Perfumy z korzenną i orientalną nutą rozgrzewają jak niewidzialny szal, a słodkie poprawiają humor. Gdzie szukać otulających nut?
Słodka alternatywa
Tak jak zmieniamy garderobę na nowy sezon, podobnie powinno być z zapachami. W ciepłe miesiące wystarcza nam lekka sukienka i świeża woda toaletowa. Gdy jednak nadchodzą pierwsze chłody, chętniej wybieramy swetry, do których nie pasuje już żadna rześka kompozycja. Letnie zapachy zdecydowanie krócej utrzymują się też na skórze, dlatego jesienią i zimą potrzebujemy czegoś znacznie mocniejszego.
Jeśli nie jesteśmy gotowe na typowo ciężkie akordy, możemy wybrać perfumy z grupy gourmand
(z francuskiego: smakosz), które często nazywa się deserem we flakonie. Kryją w sobie słodkie aromaty, m.in. miodu, czekolady czy karmelu, a te z pewnością kojarzą się przyjemnie, a jedocześnie nadają się na pierwsze chłody. Z pewnością działają otulająco, ale przy okazji mogą zaostrzać apetyt na niektóre przysmaki i sezonowe odmiany latte.
Spośród propozycji bliskich tej kategorii warto wyróżnić nowość Made n Lab nr. 134, inspirowaną zapachem Cloud Ariany Grande. Ta kompozycja jednocześnie łączy w sobie nuty gourmand, ale także owocowe i kwiatowe. Jest więc opcją dla tych, którzy niekoniecznie na pierwszym planie stawiają słodycz. Bazą zapachu jest kaszmir, co samo w sobie już kojarzy się z ciepłem. Ale do kompletu mamy tu czekoladę i kokos, przeplatane świeżym storczykiem, aż wreszcie do całości włącza się m.in. świeża nuta lawendy. Kompozycja z jednej strony naprawdę potrafi osłodzić nam dzień, ale jednocześnie nie działa przytłaczająco.
Na stronie Made in Lab madeinlab.pl można znaleźć zamienniki perfum, opartych zarówno na nutach cytrusowych, morskich czy kwiatowych, które idealnie przywołują letnie wspomnienia. Główna korzyść z zakupu zamienników to oszczędności.