Olej lniany i jego działanie na skórę VIS NATURA – opinia

17 listopada 2014, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Poniżej prezentujemy opinię blogerki  Mintelegance.blogspot.com dotyczącą oleju lnianego Vis Natura, który można kupić w sklepie Olej Życia.

 

O zbawiennych właściwościach oleju lnianego przeczytałam oczywiście na blogach oraz na portalu Uroda i Zdrowie. Zachęcona zachwytem, wręcz ekscytacją nad nim, czym prędzej dorobiłam się dużej butli-mój wybór padł na olej Vis Natura, którego 500 ml kosztuje około 30,00 zł.
 
Właściwości oleju lnianego są zaskakujące, nawet nie zdawałam sobie sprawy jaki kryje się w nim potencjał, dopóki nie poczytałam o nich w Internecie. Lista dobroci i korzyści, które płyną z regularnego spożywania oleju lnianego nie ma właściwie końca:
* jest jednym z najzdrowszych olei,
* wykazuje działanie przeciwnowotworowe,
* leczy łuszczycę, egzemę, atopowe zapalenie skóry,
* wzmacnia układ immunologiczny,
* może zapobiegać otyłości i nadwadze,
* spowalnia procesy starzenia się skóry,
* obniża cholesterol,
* przyspiesza regenerację naskórka,
* przeciwdziała zaparciom,
* zapobiega podrażnieniom słonecznym,
* wspomaga leczenie trądziku,

* uelastycznia i nawilża skórę.

Kurację rozpoczęłam w połowie września, zakończyłam dokładnie wczoraj. Każdego dnia rano, na czczo, piłam jedną łyżkę. Mocny, wyrazisty orzechowy aromat połączony z tranem okazał się nader paskudnym smakiem, pozostawiającym gorzki i cierpki posmak. Próbowałam mieszać go z wodą i sokiem z malin, z dodatkiem miodu, cytryny, soku aloesowego… Nic to nie dało, za każdym razem aż trzęsłam się z obrzydzenia i miałam odruch wymiotny, ale byłam twarda i wypiłam całą butelkę do samego dna.
Czy było warto tak się męczyć? I tak i nie. Marzyłam, że po skończonej kuracji przede wszystkim dużej poprawie ulegnie stan mojej cery, tzn. miałam pozbyć się większości podskórnych grudek, jednak one uparcie tkwią na swoim miejscu, na niektóre z nich nie ma chyba mocnych :( Inne niedoskonałości w czasie kuracji nie pokazywały się, a te które były szybciej się goiły. Pozostając jeszcze w temacie skóry twarzy, to codzienne spożywanie jednej łyżki oleju porządnie nawilżyło i jakby uspokoiło skórę twarzy od środka, dodało jej miękkości i wyrównanego kolorytu. Zauważyłam też, że drobne, mimiczne zmarszczki wokół kącików oczu zostały delikatnie spłycone- moim zdaniem jest to zasługa oleju, albowiem od kilku tygodni zapominam o wklepywaniu kremu pod oczy.
Skutki picia oleju odczuwalne okazały się nie tylko na twarzy, ale również na całym ciele. Skóra na ciele jest oczywiście mocno nawilżona, ale poza tym ma ładniejszy, zdrowszy kolor, a jej ogólna kondycja uległa znaczniej poprawie. Olej wykorzystałam też do domowego peelingu z kawy, który z powodzeniem zastąpił mi tradycyjną oliwę z oliwek. Fusy z kawy dobrze wygładziły i starły martwy naskórek, a olej lniany dogłębnie nawilżył, odżywił i uelastycznił skórę.
Wnioskuję również, że olej przyczynił się do poprawy moich paznokci, z których to poznikały białe plamki.
Podsumowując mój dzisiejszy traktat o ponad miesięcznej kuracji olejem lnianym z całą stanowczością stwierdzam, że jest to olej o najpaskudniejszym smaku :P, który bardzo korzystnie wpływa na ogólny stan skóry i całego organizmu. Uważam, że kurację tym olejem powinny rozważyć osoby, które borykają się z suchą czy wręcz bardzo suchą skórą, dla których nawilżające balsamy to jednak za mało.