Naturalne podkłady mineralne – wodoodporne i trwałe
Dla większości kobiet podkład to absolutna podstawa codziennego makijażu. Bez jego nałożenia spora część z nas w ogóle nie wychodzi z domu. Zazwyczaj niechętnie próbujemy marek i odcieni, których jeszcze nie znamy, trzymając się produktów, którym raz zaufałyśmy. To błąd, który bardzo często odbija się na kondycji naszej skóry, uważają specjaliści od makijażu.
Chłodne zimowe dni mamy już na szczęście za sobą. Teraz będzie tylko cieplej i słoneczniej, co większości z nas przywróci utraconą na rzecz jesienno-zimowej szarugi radość życia. Warto przy tym pamiętać, że zamieniając ciepłe swetry i ciężkie płaszcze na zwiewne sukienki i klapki, powinnyśmy również pomyśleć o zmianie „ubrania” naszej twarzy. Wiosną i latem cała nasza skóra potrzebuje oddechu!
Najpierw rodzaj…
Spora część kobiet wraz ze zwiększoną ekspozycją skóry na słońce, a przez to jej ciemnieniem, pamięta jedynie o zmianie odcienia swojego podkładu. Tymczasem to dopiero druga rzecz, jaką powinnyśmy mieć na uwadze. Pierwszą jest zmiana samego rodzaju kosmetyku.
Wyobraź sobie, że w ciepły letni dzień wychodzisz z domu w wełnianym swetrze i grubej kurtce. Raczej mało komfortowo, prawda? Przy wysokich temperaturach większość z nas mniej lub bardziej spoci się bez względu na to, jak przewiewnie byśmy się nie ubrały – co dopiero wtedy, kiedy nasz strój będzie niedopasowany do temperatury na zewnątrz. Z naszą twarzą jest tak samo. Nakładając na skórę ten sam podkład co zimą czy jesienią, „ubieramy” ją w ciepły szalik, czapkę, a do tego rękawiczki.
Marta Popiela-Molek z firmy Earthnicity Minerals podpowiada, jaki typ podkładu będzie najodpowiedniejszy na cieplejsze dni. – W okresie wiosenno-letnim przede wszystkim radziłabym wybierać podkłady lżejsze niż jesienią czy zimą. Dobrym wyborem będzie np. podkład mineralny – lekki i naturalny, wchłaniający sebum podczas pocenia. Taki kosmetyk w żaden sposób nie obciąża naszej skóry, jedynie delikatnie ją matując. W przypadku skóry alergicznej, naczynkowej czy trądzikowej działa wręcz leczniczo.
Podkłady mineralne są również wodoodporne – mają dużą wchłanialność i nie spływają z twarzy, dzięki czemu możesz być spokojna o to, że kosmetyk pozostanie na swoim miejscu zarówno wtedy, kiedy spocisz się pod wpływem samej temperatury, jak i podczas intensywnego joggingu. Dodatkowo kosmetyki tego typu nie pobrudzą twoich ubrań, nie będą też zostawiały smug na wyświetlaczu telefonu – w przeciwieństwie do większości tradycyjnych podkładów. Zalet jest zresztą znacznie więcej. Podkład mineralny po nałożeniu wygląda naturalnie i nie powoduje dyskomfortu związanego z uczuciem, jakbyś miała na twarzy maskę. Kosmetyk zawiera w sobie filtr SPF 15, co w przypadku zwiększonego promieniowania UVA i UVB jest niezwykle istotne. Warto też wspomnieć o nie zatykaniu porów – szczególnie częstym w przypadku tradycyjnych podkładów, z powodu których w upalne dni możemy borykać się z krostami, pryszczami i zaskórnikami.
…potem kolor
Ruszyłaś już do sklepu po wiosenną sukienkę, pora zastanowić się nad kolorem. Taką samą kolejność powinnaś obrać w przypadku wyboru podkładu. Wiosną i latem nasza skóra ciemnieje, w związku z czym odcień kosmetyku naturalnie również powinien być ciemniejszy. Odpowiedni wybór nie jest jednak łatwy. Trzeba wziąć pod uwagę kilka czynników, w tym na przykład… dość specyficzny odcień skóry, charakterystyczny dla Polek.
– Większość z nas ma skórę bardzo jasną, wręcz alabastrową, z odcieniem różu – tłumaczy Marzena Tarasiewicz, wizażystka i stylistka, tegoroczna zdobywczyni III miejsca Mistrzostw Makijażu Polski. – Wybierając podkład, musimy zawsze pamiętać, aby był odpowiednio dopasowany do tego charakterystycznego odcienia. Powinien być więc jasny (ale nie ZA jasny!), nie może mieć zbyt dużo różowego, ale i żółtego pigmentu. Inny kolor wybieramy latem, inny zimą. W cieplejsze pory roku opalamy się, możemy więc pozwolić sobie na więcej odcieni żółtych, podczas gdy zimą powinnyśmy stawiać bardziej na różowe.
Zdaniem specjalistki, Polki mają tendencję do wyboru zbyt ciemnych podkładów. Drugim błędem jest testowanie i kupowanie kosmetyków przy sztucznym, jasnym świetle sklepowym, które w przeciwieństwie do światła dziennego nie daje możliwości realnej oceny wybieranego odcienia. Trafny wybór dodatkowo utrudnia fakt, że większość z nas sprawdza kolor kosmetyku na nadgarstku, tymczasem akurat w tym miejscu nasza skóra jest z reguły jaśniejsza niż na reszcie ciała. Najbardziej miarodajna jest pod tym względem skóra na linii żuchwy.
Z kolei Marta Popiela-Molek zapowiada, że firma Earthnicity Minerals już niebawem planuje wzbogacić swoją ofertę podkładów o dwa nowe odcienie, które mają być trafną odpowiedzią na specyfikę skóry większości Polek. – Odcienie, które chcemy wprowadzić do oferty to naturalny beż i jasny z pigmentem żółtym. Liczymy jednak na to, że decyzję co do tych odcieni będziemy mogli podjąć przy pomocy samych głównych zainteresowanych, a więc Polek, które będą tych podkładów używały. Liczymy na to, że wspólnymi siłami uda nam się stworzyć podkłady, których odcienie będą najlepiej dopasowanymi do potrzeb polskich kobiet.