Witajcie :)
Całkiem niedawno miałam okazję przetestować naturalne kosmetyki pielęgnacyjne marki THANN. Jednak zanim przejdę do recenzji, przedstawię Wam nieco bliżej tę markę.
THANN z acjatyckim rodowodem, rozpoznawany jest na całym świecie. Posiada on własne oddziały w Azji, Europie i Ameryce. Charakteryzuje się on dobrymi, luksusowymi a przede wszystkim w 100% naturalnymi kosmetykami pielęgnacyjnymi. Marka ta słynie również z dbałości o prawa człowiek i środowisko naturalne, dlatego też nie zatrudniają żadnych dzieci jak i nie przeprowadzają testów na zwierzętach.
A teraz z wielką przyjemnością, zaprezentuję Wam kosmetyki pielęgnacyjne z serii Aromatic Wood.
Tak się przedstawia mój maleńki zestaw w którym znajduję się cztery buteleczki po 30ml i mydełko 45g.
RYŻOWYM od razu powiem że balsam ten ma same plusy! Błyskawicznie się wchłania, ma wręcz cudowny, delikatny zapach pomarańczy i mandarynek. Ponoć ma jeszcze w sobie gałkę muszkatołową ale nie potrafię jej wyczuć. Do tego zawiera olej z otrębów ryżowych który jest bogaty w niezbędne kwasy tłuszczowe i witaminę E. Balsam idealnie nawilża a użycie go, powoduje że chciałoby się nim cały czas smarować :) na prawdę!Aż żałuję że mam taką małą buteleczkę bo przez to muszę go oszczędzać :D W sumie kiedyś na pewno się skończy i wtedy zaopatrzę się w większą pojemność! Oczywiście nie mogę pominąć tego że idealnie nadaje na podrażnioną skórę np. po depilacji. Szczerze go polecam a ja osobiście jestem nim oczarowana.
ŻEL POD PRYSZNIC (AROMATERAPIA)
i tutaj zawiodłam się pod jednym względem. Bardzo słabo się pieni. Wiem że to nie ma żadnego wpływu na działanie żelu ale kiedy nie zobaczyłam bąbelków, na mojej twarzy pojawił się smutek, jednak nie na długo ponieważ gdy umyłam ciało żelem a następnie go spłukałam, nie mogłam się nadziwić że w momencie moja skóra stała się niesamowicie nawilżona i miękka a to wszystko dlatego, ponieważ żel bogaty jest w olejek pomarańczowy który zawiera naturalny kwa AHA dzięki czemu oczyszcza i nawilża, oraz w esencję z mandarynki która powoduje że nasza skóra staje się jedwabista i delikatna. Oczywiście jego woń również wywołała u mnie uśmiech. Zapach ma praktycznie taki sam jak balsam do ciała. Go również mogę polecić osobą które mają wrażliwą i suchą skórę. Jemu ujmę pół pkt ale tylko z braku piany.
SZAMPON (AROMATERAPIA) i ODŻYWKA DO WŁOSÓW stwierdziłam że oba kosmetyki umieszczę w jednej recenzji dlatego tego że używa się je, jeden po drugim i właśnie w takim wydaniu tworzą świetną parę. Znowu przy myciu, unosił się ten piękny zapach mandarynki i pomarańczy. Wszystko z serii Aromatic Wood tak właśnie pachnie i wcale mi to nie przeszkadza :) wręcz przeciwnie, napawam się tą wonią. Szampon i odżywka zalecana jest do suchych i zniszczonych włosów. Moje nie są w aż tak złym stanie, jednak po użyciu obu kosmetyków, widać wyraźną różnicę przed i po. Włosy po umyciu na pewno stały się bardziej miękkie i milsze w dotyku przez co nie mogę się opanować i co jakiś czas je dotykam :D Wiem, śmieszne, ale nic na to nie poradzę. Szampon nie pieni się tak bardzo jak te zwykłe, chemiczne ale mimo tego bardzo dokładnie oczyścił moje włosy z lakieru do włosów. Po odżywce bezproblemowo rozczesałam swoje kłaczki a zapach do tej pary unosi się w okół mojego nosa :)
RYŻOWE MYDŁO W KOSTCE cóż mogę powiedzieć na temat tego mydełka. Na pewno to że nie powala już swoim zapachem tak jak reszta tego zestawu. Tutaj raczej mój nos czuje mieszankę różnych azjatyckich przypraw i za każdym razem kiedy go używam, próbuję wychwycić jakieś ale zawsze kończy się to niepowodzeniem. Mydełko dobrze nawilża a drobinki które ma w sobie bardzo przyjemnie i delikatnie drapią. Coś jakby peeling. Muszę powiedzieć że gdyby nie ten nietuzinkowy zapach i drobinki, nie zrobiłoby ono na mnie jakiegoś większego wrażenia.
OCENA 8/10
Podsumowując. Mnie te kosmetyki oczarowały! a przede wszystkim mleczko do ciała! Nie spodziewałam się że będą tak dobre nie mając w sobie żadnej chemii, a jednak! można powiedzieć że wzięły górę nad chemicznymi paskudstwami. Fakt, są to drogie kosmetyki ale warte swojej ceny. A skoro już o cenach. Nie pisałam przy każdym produkcie ceny bo to mini wersja i tutaj cała kosmetyczka kosztuje ok 80-90zł. A jeżeli chcecie zobaczyć ceny pełnowymiarowych kosmetyków, to zapraszam na stronę HARNN & THANN.Grzebiąc w sieci, znalazłam informację że sklep otwarty jest w Warszawie w Złotych Tarasach.
http://czarna–m.blogspot.co.uk/