Nałogi, nawyki, pogoń za pięknem

16 listopada 2011, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Gdy pacjent sabotuje siebie. Nałogi, nawyki, pogoń za pięknem – well being czy hell being?

Dr n. med. Ewa Ganowicz

Tytuł doktora nauk medycznych uzyskała na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym w 2008 roku. Przez kilka lat pracowała w Zakładzie Chorób Błony Śluzowej i Przyzębia tej uczelni, kierowanym przez prof. Renatę Górską, najpierw jako doktorantka i młodszy asystent, następnie asystent. Zajmowała się szczególnie chorobami błony śluzowej (szczególnie liszajem płaskim i złuszczającym zapaleniem dziąseł) oraz zależnościami pomiędzy chorobami przyzębia a chorobami ogólnoustrojowymi, takimi jak choroby układu sercowo-naczyniowego. Pasjonuje się statystyką medyczną

Lecząc pacjenta w gabinecie stomatologicznym – czy to wykonując niewielkie wypełnienie, czy złożoną odbudowę całego łuku zębowego z augmentacją kości i zmianą warunków zwarciowych – podświadomie pamiętamy cały czas o zasadzie, aby leczenie nie było dla pacjenta bardziej uciążliwe i niebezpieczne niż sama choroba. Coraz częściej jednak można odnieść wrażenie, że zapominają o tym… sami pacjenci.

Natura czy moda

W dzisiejszych czasach bardziej chyba niż kiedykolwiek liczy się wygląd. Ma nam zagwarantować powodzenie w życiu osobistym, sukcesy zawodowe, pewność siebie. Nie mając dostatecznej wiedzy łatwo zacząć balansować na granicy tego, co korzystne lub obojętne dla zdrowia i tego, co dając pozorny, chwilowy efekt może nas zostawić na lata z problemami zdrowotnymi. Dodatkowo towarzyszący na co dzień stres, czy to w pracy czy w pogoni za kreowanym przez media wizerunkiem młodości, wpływa na jakość życia i często zapominamy o zdrowiu i zdrowym rozsądku.

Nieładny uśmiech – przebarwione zęby, braki zębowe, ubytki próchnicowe, przebarwione lub dotknięte próchnicą wtórną wypełnienia, korony z widocznym metalowym pobrzeżem – może zniszczyć wysiłki wkładane w stworzenie własnego dobrego wyglądu. Estetyczne leczenie zachowawcze i protetyczne, leczenie ortodontyczne czy wybielanie zębów to zabiegi, które w bardziej lub mniej inwazyjny sposób dążą do odtworzenia lub uzyskania naturalnego piękna zdrowych zębów. Dziś jednak wiele osób idzie dalej. W ostatnich latach dużą popularnością cieszy się biżuteria nazębna – niewielkie, zwykle migoczące w świetle ozdoby przyklejane do powierzchni zębów. W niektórych grupach, szczególnie wśród młodzieży, niesłabnące zainteresowanie wzbudzają zabiegi piercingu w okolicach jamy ustnej: języku, dolnej wardze czy policzku.

Niezależnie od naszych subiektywnych poglądów na temat tej czy innej mody warto przekazać pacjentowi obiektywne informacje dotyczące korzyści i ewentualnych zagrożeń, jakie ona ze sobą niesie, pomóc w doborze najlepszej dla niego metody oraz zachęcić do regularnych kontroli w gabinecie stomatologicznym.

Wybielanie zębów

Na temat wybielania zębów napisano już wiele. „Bielszy odcień bieli” jest w przekonaniu wielu pacjentów sposobem na sukces w życiu, na bycie bardziej atrakcyjnym. Lata badań naukowych i doświadczeń klinicznych nauczyły nas, że jest to zabieg bezpieczny pod warunkiem przestrzegania kilku zasad. Przede wszystkim pacjent musi zostać odpowiednio przygotowany – wypełnienie ubytków (przynajmniej tymczasowe, skoro zęby będą wybielane, ale koniecznie szczelne, np. materiałem na bazie glasjonomerów) czy zabezpieczenie obnażonych korzeni zębów zapobiegnie drażnieniu miazgi. Pacjenci zwykle nie mają takiej świadomości  ̶ na tym polega rola stomatologa, aby pacjent wiedział, że najpierw leczymy, a dopiero potem poprawiamy wygląd. Poza tym warto pamiętać, że najbezpieczniejsze są środki o stosunkowo niskim stężeniu, w tym preparaty do wybielania nakładkowego w warunkach domowych.

Wybielanie preparatem o wysokim stężeniu daje spektakularny efekt, ale jest nie tylko obarczone większym ryzykiem działań ubocznych, ale przede wszystkim jest znacznie mniej trwałe.

Nadwrażliwość

Najczęściej występującym efektem ubocznym podczas lub po zakończeniu wybielania jest nadwrażliwość zębów. Na szczęście problem ten ma zwykle charakter tymczasowy.

U pacjentów szczególnie podatnych na nadwrażliwość można zapobiegać jej poprzez:

• stosowanie wyłącznie preparatów o niskim stężeniu,

• skrócenie czasu aplikacji preparatu,

• stosowanie past do zębów nadwrażliwych,

• stosowanie preparatu fluoru, np. zakładanego na tej samej łyżce, której pacjent używa podczas wybielania,

• wydłużanie przerw pomiędzy kolejnymi sesjami wybielania.

Wybielanie a płytka nazębna

Wybielanie zębów powoduje szereg zjawisk, które hamują odkładanie płytki, stymuluje wydzielanie śliny, co powoduje lepsze wymywanie resztek pokarmów i spłukiwanie bakterii z powierzchni zębów. Mocznik zawarty w preparatach do wybielania zmienia pH płytki nazębnej, hamując jej rozwój. Ponadto nadtlenek wodoru wykazuje działanie przeciwbakteryjne.

Źle dopasowana łyżka – np. w jednym uniwersalnym rozmiarze, kupowana w markecie – może powodować wyciekanie preparatu wybielającego, a w efekcie mocniejsze drażnienie dziąseł.

Stężenie

Optymalny wpływ na przyzębie mają preparaty zawierające 10% nadtlenek mocznika. Środki zawierające nadtlenek mocznika w stężeniu 16% są bardziej drażniące dla dziąseł przy takim samym hamującym wpływie na odkładanie płytki, jak łagodniejsze preparaty.

Racjonalne wybielanie zębów poprawia wygląd uśmiechu, a przy tym jest bezpieczne dla przyzębia – powoduje nawet tymczasowe zahamowanie odkładania płytki nazębnej.

Wiek pacjenta

Szczerzące się do nas z telewizji, czasopism, plakatów białe uśmiechy gwiazd prowadzą do tego, że coraz młodsi ludzie interesują się wybielaniem zębów. Oprócz naszego subiektywnego wrażenia, że nastolatek nie potrzebuje jeszcze rozjaśniać zębów, mamy poparcie w postaci faktów. Wybielanie zębów jest przeciwwskazane do 16–18 roku życia, ponieważ u młodszych osób warstwa tkanek twardych jest jeszcze cienka i słabo zmineralizowana, w związku z czym wybielanie może zagrażać miazdze. Bezwzględnie przeciwwskazane jest stosowanie szybkich metod wybielania – preparatów o wysokim stężeniu (powyżej 10% nadtlenku mocznika) oraz aktywacji światłem lub ciepłem.

Wyjątki

Wyjątek mogą stanowić przypadki bardzo silnych przebarwień związanych np. z fluorozą lub działaniem tetracyklin. Każdy taki przypadek należy jednak przeanalizować indywidualnie, oceniając przede wszystkim, jak wygląd zębów wpływa na psychikę pacjenta, a ewentualne wybielanie zdecydowanie powinno przebiegać pod ścisłą kontrolą lekarza.

W przypadku powierzchownych przebarwień preferowaną techniką może być mikroabrazja szkliwa, która nie jest tak szkodliwa dla miazgi zębów w okresie rozwojowym. Mikroabrazja jednocześnie wygładza powierzchnię zębów, zmniejszając retencję płytki nazębnej.

Biżuteria nazębna

Płytka nazębna

Biżuteria nazębna mocowana jest najczęściej do szkliwa podobnie jak zamki ortodontyczne, czyli za pomocą metod adhezyjnych. I podobnie jak one stanowi miejsce zwiększonej retencji płytki nazębnej. Jednak w porównaniu z zamkami błyszczące ozdoby są znacznie mniejsze, bardziej płaskie i położone zwykle dalej od brzegu dziąsłowego. Dlatego łatwiej jest utrzymać odpowiednią higienę, zapobiegając powstawaniu odwapnień, próchnicy i chorób przyzębia.

Mocowanie

Ponadto biżuteria zwykle wykonywana jest ręcznie i profilowana do kształtu wypukłości zębów. Ze względu na procesy ewentualnej korozji w środowisku jamy ustnej nie wykonuje się jej ze stopu srebra, lecz ze stopów szlachetnych (złoto, białe złoto). W biżuterii wykorzystywane są również kamienie szlachetne i kryształki. Mimo, iż producenci biżuterii zalecają zastosowanie do jej ufiksowania na powierzchni zęba jedynie systemu wiążącego, to jednak pewniejszą metodą jest zastosowanie również niewielkiej kropli materiału typu flow. Pacjentowi łatwiej też oczyszczać taką powierzchnię.

Warto, aby pacjent zaopatrzył się w dodatkowe narzędzia do codziennej higieny, np. szczoteczkę jednopęczkową, która ułatwi staranne oczyszczanie ozdoby.

Piercing języka i warg

Piercing, zwany też kolczykowaniem, polega na przekłuwaniu różnych części ciała i umieszczaniu w nich kolczyków, wykonanych najczęściej z tytanu, bioplastu, teflonu lub stali chirurgicznej. Do najczęściej przekłuwanych miejsc należą uszy, nos, łuki brwiowe i pępek, ale także okolice jamy ustnej. Te ostatnie wiążą się znacznie większym ryzykiem powikłań ze względu na bogate unaczynienie i unerwienie tej okolicy, bliskość struktur ważnych dla życia, dużą ruchomość tkanek, stale wilgotne środowisko oraz duże ilości bakterii bytujących w jamie ustnej.

Narzędzia

Do przekłucia ciała stosuje się igłę wenflonową lub igłę iniekcyjną. W okolicy jamy ustnej nie stosuje się pistoletu (wykorzystywanego do przekłuwania uszu), gdyż rozszarpuje on ranę zamiast przekłuwać, co utrudnia gojenie, uniemożliwia precyzyjne wprowadzenie kolczyka, a także nie można go sterylizować. Ponadto kolczyki do pistoletu zwykle mają dużą zawartość mocno alergizującego niklu.

Umiejscowienie kolczyka

Język jest najczęściej poddawaną piercingowi okolicą jamy ustnej. Kolczyk w języku noszą cztery na pięć osób, które poddały się piercingowi tej okolicy. Co trzecia ma kolczyk umieszczony w dolnej wardze. Dlatego zmiany związane z noszeniem tego typu biżuterii dotyczą głównie powierzchni językowych i wargowych dolnych zębów siecznych. Rzadziej spotyka się kolczyki w postaci sztangi przebiegającej w poprzek wędzidełka wargi górnej (tzw. smiley – widoczny tylko przy szerokim uśmiechu) lub w górnej wardze.

Gojenie

Gojenie po wprowadzeniu kolczyka może trwać od kilku tygodni do kilku miesięcy. W początkowym okresie zwykle występuje obrzęk, lekki ból, swędzenie i ogólny dyskomfort. W tym czasie należy unikać alkoholu (niedopuszczalne jest także przyjście na zabieg po spożyciu alkoholu!), palenia tytoniu oraz przyjmowania leków o działaniu przeciwzakrzepowym. Miejsce przekłucia należy regularnie przemywać, np. roztworem antyseptycznym lub solą fizjologiczną. Kolczyk powinno się czyścić trzy razy dziennie. Przez dwa tygodnie po zabiegu pacjent powinien stosować płyn do płukania na bazie chlorheksydyny po każdym posiłku. Wskazane są regularne wizyty kontrolne u lekarza dentysty, czyszczenie kolczyka z miękkich i twardych złogów oraz unikanie ciągłego bawienia się kolczykiem.

Czyszczenie języka

Powierzchnia grzbietowa języka stanowi idealne miejsce do rozwoju bakterii. Jeśli okolica ta nie jest czyszczona, w nalocie na języku zachodzą procesy dojrzewania, podobnie jak w płytce nazębnej. Zmienia się skład flory bakteryjnej i jej zjadliwość. Kolczyki noszone w języku znacznie utrudniają prawidłowe oczyszczanie języka, przez co sprzyjają namnażaniu się w jamie ustnej potencjalnie patogennych bakterii.

Ryzyko infekcji

Poważny problem podczas kolczykowania stanowi kwestia sterylizacji. Nie wszystkie gabinety proponujące usługi tego typu zaopatrzone są w autoklaw. Narzędzia często są jedynie dezynfekowane przy użyciu preparatów antyseptycznych.

Dezynfekcja nie zabija przetrwalników, a jedynie formy wegetatywne bakterii – dlatego samo zdezynfekowanie narzędzi nie wystarczy do wyeliminowania ryzyka przenoszenia infekcji.

Aseptyka

Jeśli pacjent, pomimo poinformowania go o zagrożeniach związanych z piercingiem, jest zdecydowany na założenie kolczyka, powinniśmy uwrażliwić go na kwestie jałowości podczas zabiegu. Pacjent nie jest w stanie sam zweryfikować skuteczności sterylizacji narzędzi, ale może zwrócić uwagę na to czy:

• piercer pracuje w sterylnych rękawiczkach chirurgicznych,

• wszystkie narzędzia, gaziki i inne są pojedynczo pakowane w jałowe opakowania,

• w salonie stosuje się specjalne pojemniki na odpady medyczne i igły.

Pacjent powinien zdawać sobie sprawę, że ryzyko infekcji podczas zabiegu kolczykowania jest takie samo, jak w każdym innym krwawym zabiegu – dlatego salon piercingu musi spełniać takie same rygory sterylności, jak na przykład gabinet stomatologiczny.

Infekcje wirusowe

Spośród infekcji po zabiegu piercingu niesterylnymi narzędziami najczęstsze są zakażenia wirusowe, w tym zakażenie wirusem zapalenia wątroby typu B lub C, wirusem HIV, oraz infekcje gronkowcowe.

Zęby

Najczęstszym problemem związanym z noszeniem kolczyków w języku lub wardze są uszkodzenia zębów. Podczas mówienia czy jedzenia metalowe ozdoby uderzają o korony kliniczne zębów, powodując ich pękanie, odkruszanie, a nawet przewlekłe urażanie miazgi zęba, co może doprowadzić do jej obumarcia. Po czterech lub więcej latach noszenia kolczyka stwierdzono uszkodzenia zębów u 47% badanych osób. Pacjenci nie mają zupełnie świadomości tego faktu. Należy również zwrócić uwagę na to, że coraz młodsi pacjenci poddają się piercingowi, a piercerzy nie zawsze pytają o zezwolenia rodziców (choć taka zgoda jest konieczna w przypadku np. wykonania tatuażu); nikt też nie uprzedza ich o ewentualnych ubocznych skutkach noszenia „ozdoby”.

Kiedy mamy ciało obce w ustach, język odruchowo przez cały czas „bada” je, przez co częstość mikrourazów zębów jest znacznie większa niż się to może wydawać osobie nienoszącej kolczyka.

Gromadzenie płytki

Każda powierzchnia w jamie ustnej może ulec kolonizacji przez bakterie, tworzące z czasem biofilm coraz bardziej oporny na substancje o działaniu antyseptycznym. Wykonując wypełnienia lub uzupełnienia protetyczne staramy się unikać powstawania miejsc retencyjnych, trudnych do oczyszczania i uspasabiających do odkładania płytki nazębnej. Biżuteria wewnątrzustna, szczególnie ozdoby naklejane na zęby, ale także wszelkiego rodzaju kolczyki, stanowią takie właśnie miejsca retencyjne.

Recesje dziąseł

Podczas ruchów języka lub wargi może dochodzić do uderzania kolczyka o dziąsło brzeżne, co prowadzi z czasem do zaniku tkanek przyzębia w tej okolicy i powstania recesji dziąseł. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Ohio wykazały obecność recesji u 35% osób noszących kolczyk w języku od czterech lub więcej lat. Problem ten dotyczy szczególnie kolczyków z długą sztangą. Po dwóch lub więcej latach noszenia takiego kolczyka recesje dziąseł stwierdzono u 50% pacjentów. Jednak niezależnie od długości sztangi po czterech lub więcej latach recesje występują u co trzeciej osoby mającej przekłuty język. Oprócz recesji może dochodzi do powstawania nadżerek brzegu dziąsłowego.

Recesje dziąseł spowodowane piercingiem często nie poddają się leczeniu chirurgicznemu.

Wymiary kolczyka

Kolczyki o krótkiej sztandze, nieco bezpieczniejsze dla przyzębia, zwiększają jednak ryzyko odpryskiwania szkliwa. Prawdopodobnie ma to związek z nawykowym przygryzaniem kolczyka zębami, co trudniej jest zrobić w przypadku kolczyka o długiej sztandze.

Kolczyk z długą sztangą zakłada się bezpośrednio po przekłuciu języka ze względu na następujący w początkowej fazie obrzęk języka. Powinien on jednak zostać koniecznie wymieniony na kolczyk o krótkiej sztandze, kiedy tylko tkanki się wygoją.

Materiał

Mniej urazowe dla tkanek przyzębia są kolczyki wykonane z tworzyw sztucznych. Pacjenci często preferują mimo to ozdoby metalowe, ponieważ te plastikowe łatwo pękają po przypadkowym nagryzieniu, są bardziej porowate, przez co szybciej odkłada się na nich kamień, a także mają – zdaniem wielu użytkowników – mniej interesujące wzornictwo.

Pękanie plastikowych kolczyków może być uciążliwe, ale mimo wszystko łatwiej wymienić zniszczony kolczyk niż naprawić uszkodzony ząb.

Uszkadzanie korzenia

Po powstaniu recesji kolczyk zaczyna uderzać o powierzchnię korzenia, ścierając cement. W rezultacie dochodzi do rozwoju nadwrażliwości zęba, rośnie także ryzyko próchnicy korzenia. Utrzymujące się mikrourazy spowodowane uderzaniem kolczyków o zęby mogą prowadzić do ich rozchwiania, a nawet do utraty zęba.

Recesje dziąseł to nie tylko problem zdrowotny, ale także estetyczny. Za pożądany, „modny”, trwający kilka lat wygląd pacjent często płaci w późniejszych latach nieestetycznymi, wydłużonymi koronami klinicznymi zębów!

Przerost dziąseł

Jeśli pacjent ma „szczęście”, powtarzające się mikrourazy spowodowane kolczykiem mogą prowadzić nie do powstania recesji, ale do miejscowego przerostu tkanek. Choć nie wygląda to estetycznie i może utrudniać higienę, przerost zwykle ustępuje po wyeliminowaniu czynnika drażniącego. Opisywano także przypadki powstawania głębokich (od 5 do 8 mm) kieszonek przyzębnych w okolicy narażonej na kontakt z kolczykiem. Dlatego osoby poddające się zabiegowi piercingu powinny koniecznie zgłaszać się na regularne badania kontrolne u stomatologa.

Nadwrażliwość na metale

Ciągła ekspozycja jamy ustnej na metale wchodzące w skład kolczyka może z czasem doprowadzić do rozwoju nadwrażliwości na te pierwiastki. W przyszłości może to skutkować reakcjami alergicznymi w obrębie dziąsła brzeżnego po wykonaniu uzupełnień protetycznych zawierających ten sam metal – najczęściej nikiel.

Porażenie nerwu

Jeśli kolczyk jest położony w pobliżu nerwu, może powodować jego porażenie. Może się również zdarzyć, że początkowo nie będzie żadnych problemów tego typu, jednak w razie zaniedbania pielęgnacji kolczyka i powstania stanu zapalnego pojawią się również przejściowe zaburzenia czucia.

Ropowica dna jamy ustnej

Jednym z najpoważniejszych powikłań zabiegu przekłuwania języka jest ropowica dna jamy ustnej (angina Ludovici). Jest to choroba wywołana przez beztlenowe bakterie Gram-ujemne, charakteryzująca się ciężkim przebiegiem. Rozwija się jako powikłanie po uszkodzeniu błony śluzowej jamy ustnej, szczególnie po wbiciu ciała obcego w mięśnie języka. Stan zapalny może szerzyć się do przestrzeni przygardłowej i wzdłuż tętnicy szyjnej wewnętrznej, grożąc nawet pękaniem powstających tętniaków. Leczenie ropowicy Ludwiga prowadzi się w warunkach szpitalnych. W przypadku zbyt późnego rozpoznania i wdrożenia leczenia lub braku możliwości drenażu choroba może być śmiertelna.

U pacjentów z wadami serca, gorączką reumatyczną lub wypadaniem płatka zastawki zabieg zakładania kolczyka w jamie ustnej może prowadzić do zapalenia wsierdzia, podobnie jak każdy zabieg chirurgiczny w jamie ustnej. Lekarz stomatolog lub lekarz prowadzący pacjenta może w przypadku konieczności leczenia inwazyjnego zalecić osłonę antybiotykową, czego nie zrobi kosmetyczka ani pracownik studia kolczykowania.

Inne czynniki ryzyka

Badanie przeprowadzone na 4,5 tys. osób w wieku 12 do 21 lat wykazało, że młodzież poddająca się piercingowi częściej pali tytoń, stosuje narkotyki i dopuszcza się innych działań, które mogą zwiększać ryzyko problemów dotyczących jamy ustnej.

Wady zgryzu i leczenie ortodontyczne

Coraz częściej pacjenci pytają o leczenie ortodontyczne, nawet w wieku dojrzałym. Mimo wielu wyrzeczeń, bólu, restrykcyjnych zaleceń higienicznych i czasu leczenia aparat ortodontyczny daje możliwość zmiany uśmiechu, poprawy estetyki i rysów twarzy.

Aparaty stałe

Jeszcze dwadzieścia, trzydzieści lat temu leczenie ortodontyczne oznaczało zwykle ruchome aparaty ortodontyczne, skuteczne, ale wymagające od pacjenta dużej dyscypliny i nadające się do stosowania głównie w wieku rozwojowym. Dziś, dzięki wprowadzeniu aparatów stałych, można podjąć leczenie ortodontyczne w każdym wieku, a nawet w przypadkach chorób przyzębia czy braków zębowych jako przygotowanie do leczenia protetycznego lub implantologicznego.

Korzyści

Korzyści wynikające z leczenia ortodontycznego są oczywiste. Pacjentom często chodzi głównie o estetykę, ale w rzeczywistości wady zgryzu to coś więcej niż tylko niedoskonały wygląd. Niefizjologiczne kontakty zębowe mogą prowadzić do przeciążeń poszczególnych zębów lub ich nieosiowego obciążania. To z kolei może skutkować patologicznymi migracjami lub przechyleniem zębów, co utrudnia zachowanie odpowiedniej higieny oraz ewentualne leczenie protetyczne. Może także dochodzić do zniszczenia tkanek przyzębia i rozchwiania zębów.

Recesje dziąseł

Jednym z najczęstszych objawów nieprawidłowości zwarciowych w obrębie przyzębia są recesje dziąseł. Cechą charakterystyczną recesji związanych z kontaktami przedwczesnymi lub przeciążeniem zębów jest brak objawów zapalenia dziąseł. W części przypadków można stwierdzić wałowate zgrubienie brzegu dziąsłowego (tzw. festony McCalla) lub pęknięcia brzegu dziąsła (tzw. szczeliny Stillmana), o ile na obraz kliniczny nie nakładają się dodatkowo zaniedbania higieniczne, dziąsło brzeżne jest bladoróżowe, pogrubione, ale zwarte i nie wykazuje krwawienia przy zgłębnikowaniu.

Dostępność i popularność aparatów

Wraz ze wzrostem popularności leczenie aparatami stałymi stało się także bardziej przystępne cenowo. Przy ogólnej pogoni za doskonałym uśmiechem oznacza to, że do naszych gabinetów, nawet jeśli sami nie zajmujemy się leczeniem ortodontycznym, trafia coraz więcej pacjentów, którzy takie leczenie planują, ukończyli albo są w jego trakcie. Musimy być więc przygotowani na zapobieganie, rozpoznawanie i łagodzenie skutków ubocznych związanych z terapią ortodontyczną.

Recesje dziąseł i leczenie ortodontyczne

Recesje dziąseł mogą powstawać nie tylko na skutek nieprawidłowości zwarciowych, ale także w toku leczenia ortodontycznego. Do powstania recesji może dochodzić np. na skutek przesuwania zębów w kierunku wargowym, szczególnie jeśli w danym miejscu występowała wcześniej (często nierozpoznana) dehiscencja kostna, czyli ubytek blaszki wargowej kości wyrostka.

Choć leczenie ortodontyczne może przyczyniać się do powstawania problemów z dziąsłami, równie niekorzystne w skutkach mogą być wady zgryzu. Dlatego należy indywidualnie ocenić w każdym przypadku, co niesie ze sobą większe zagrożenia, a u pacjentów szczególnie narażonych stosować podczas leczenia ortodontycznego niewielkie siły i rozwiązania mniej urazowe dla przyzębia.

Higiena

Jeśli w okolicy recesji powstałej na skutek przeciążeń będzie dodatkowo dochodziło do zalegania płytki bakteryjnej, zmiany patologiczne mogą się nasilać. Może dołączyć się stan zapalny, obrzmienie i krwawliwość dziąseł, a także powstawanie kieszonek przyzębnych, co może zaciemniać obraz sytuacji i prowadzić do błędnego rozpoznania zapalenia dziąseł związanego z płytką. Jednak w przypadkach, kiedy to wady zgryzu i/lub leczenie ortodontyczne jest pierwotną przyczyną powstania recesji, problem będzie się dalej nasilał, nawet mimo prowadzenia doskonałej higieny.

Przestrzenie międzyzębowe

Stały aparat ortodontyczny utrudnia utrzymanie higieny w przestrzeniach międzyzębowych. Nie jest możliwe zastosowanie tradycyjnej nici dentystycznej, co zwiększa ryzyko stanu zapalnego i zaniku tkanek przyzębia w tych okolicach. Na szczęście dostępne są specjalne nici przeznaczone do czyszczenia okolicy pomiędzy dziąsłami a łukiem aparatu, o sztywnym końcu, który można przewlekać pod łukiem, np. Super Floss.

Resorpcja korzeni

Podczas ortodontycznego przesuwania zębów może dochodzić do resorpcji korzeni tych zębów. Według badań dotyczy ona najczęściej zębów siecznych – ponad jednej czwartej siekaczy przesuwanych ortodontycznie. Do resorpcji może dochodzić na skutek działania sił mechanicznych (mikrouszkodzenia korzenia w miejscach działania największych sił, pogorszenie ukrwienia prowadzące do powstawania stref martwicy jałowej) albo w związku z aseptycznym stanem zapalnym, rozwijającym się bez udziału bakterii. W tym ostatnim przypadku obserwuje się typowe objawy zapalenia: zaczerwienienie, ciepło, ból, obrzęk i obniżenie funkcji. Stan zapalny nie wynika jednak z obecności patogennych bakterii, ale jest odpowiedzią na przesuwanie zębów.

Resorpcja związana z leczeniem ortodontycznym (orthodontically induced inflammatory root resorption, OIIRR) dotyczy najczęściej wierzchołkowej jednej trzeciej korzenia i może prowadzić do niekorzystnego stosunku długości korony do korzenia zęba.

Planowanie leczenia

Pacjent, który ma być leczony ortodontycznie, powinien zawsze zostać poinformowany o ryzyku wystąpienia resorpcji korzeni. Warto także zawrzeć ostrzeżenie o możliwości wystąpienia tego powikłania w formularzu zgody na leczenie. Do czynników ryzyka resorpcji korzenia związanej z leczeniem ortodontycznym należą m.in.:

• rodzinne występowanie OIIRR – ocenione np. na podstawie zdjęć radiologicznych wykonanych po zakończeniu leczenia ortodontycznego u innych członków rodziny,

• alergie i astma,

• niedobór wapnia,

• niezakończony rozwój korzenia – korzenie zębów przesuwanych ortodontycznie nadal rosną, ale mogą osiągnąć mniejszą niż oczekiwana długość,

• taurodoncja i zęby wgłębione,

• zęby przeszczepiane w okresie trzech miesięcy od zabiegu przeszczepienia,

• zbyt częsta aktywacja aparatu.

Niedobór wapnia

Ryzyko resorpcji korzenia, zwłaszcza u dzieci i młodzieży, jest szczególnie wysokie w przypadku niedoboru wapnia. Dlatego warto przed rozpoczęciem leczenia ortodontycznego przeprowadzić dodatkowe badania mające na celu wykluczenie niedoboru wapnia lub witaminy D3 u pacjenta, a w razie potrzeby zmodyfikować dietę lub wprowadzić stosowna.

W trakcie leczenia ortodontycznego pacjentowi często towarzyszy ból, w związku z czym traci on swoją ostrzegawczą funkcję. Jednak dolegliwości zwykle dotyczą pierwszych dni po założeniu aparatu lub wymianie jego aktywacji, a z czasem słabną. Jeśli ból utrzymuje się lub nasila, a także jeśli intensyfikują go ciepłe lub zimne pokarmy, można podejrzewać, że rozpoczęły się patologiczne zmiany w obrębie miazgi lub przyzębia danego zęba.

Kontrola

Po sześciu miesiącach leczenia należy wykonać kontrolne zdjęcie rentgenowskie. Wystarczy wykonać zdjęcie zębów siecznych, które są najbardziej narażone na wystąpienie resorpcji i służą jako wskaźnik jej występowania także w bocznych odcinkach łuków. Jeśli podczas tego badania zostanie rozpoznana OIIRR, należy przerwać leczenie na 2–3 miesiące, zakładając na zęby pasywny łuk. W drugim łuku można kontynuować leczenie. Postępowanie to jest skuteczne pod warunkiem, że resorpcja dopiero się rozpoczęła. Utrata tkanek w przebiegu OIIRR wynosi średnio 1% objętości korzenia rocznie.

Jeśli na kontrolnym zdjęciu radiologicznym zostanie rozpoznana zaawansowana resorpcja, wskazane jest wyłączenie dotkniętych nią zębów z aktywnego leczenia ortodontycznego i unieruchomienie ich, a także zmiana planu leczenia.

Po zakończeniu leczenia

Po zakończeniu leczenia sugeruje się ponowną kontrolę radiologiczną. W przypadku stwierdzenia nasilonej resorpcji należy kontynuować kontrolne badania rentgenowskie. Wskazane może być także leczenie endodontyczne zęba. W przypadku OIIRR proces resorpcji zwykle zatrzymuje się po zdjęciu aparatu, a zresorbowane tkanki pokrywa nowy cement. Rokowanie jest zwykle pomyślne, chociaż takie zęby nie powinny być poddawane nadmiernym obciążeniom (np. jako filary protetyczne). Jeśli zęby są na trwałe szynowane, należy zwrócić szczególną uwagę, aby nie podlegały przeciążeniom.

Dwuwymiarowe zdjęcia rentgenowskie mogą nie ujawniać resorpcji rozpoczynającej się na powierzchni przedsionkowej lub językowej; nie jest to jednak aż tak dużym problemem klinicznym, ponieważ większość przypadków OIIRR dotyczy powierzchni mezjalnych lub dystalnych.

Rtg Resorpcje korzeni zębów 13–23 po leczeniu ortodontycznym u pacjentki (lat 25). Obraz rtg po dziesięciu latach od zakończenia leczenia. Kość wokół wierzchołków zresorbowanych zębów jest całkowicie zorganizowana, a zęby w badaniu klinicznym są żywe (badanie chlorkiem etylu oraz testerem żywotności miazgi) oraz nie wykazują żadnych patologicznych symptomów klinicznych. Wobec powyższego nie zdecydowano się na leczenie endodontyczne, a jedynie na obserwację (stałe wizyty kontrolne, regularne zdjęcia rtg oraz badanie żywotności miazgi). Jedynym niepokojącym objawem jest lekka ruchomość zębów głównie 11 i 21 oraz zaburzenie stosunku długości korona kliniczna: korzeń. Po konsultacji z ortodontą zdecydowano o zastosowaniu szyny elastycznej opartej na włóknie szklanym obejmującej zęby 13–23., obserwację, regularne wizyty kontrolne obejmujące badanie rtg i badanie żywotności miazgi w.w. zębów oraz profesjonalne oczyszczanie powierzchni zębów co sześć miesięcy. Niestety pacjentka nie posiadała zdjęć wykonanych bezpośrednio po zakończeniu leczenia ortodontycznego, ani żadnego innego zrobionego w ciągu 10 lat, więc trudno jest uchwycić moment, w którym zaczął się patologiczny proces resorpcji. (archiwum dr n. med. K. Brus-Sawczuk)

Nadmierna higiena

Instruktaż i motywacja

Dentyści i higienistki powtarzają jak mantrę, że najważniejsza dla zdrowia jamy ustnej i dla zachowania naturalnego wyglądu zębów jest dobra higiena. W większości przypadków konieczne jest regularne powtarzanie instruktażu i motywacji, ponieważ jej skuteczność z czasem słabnie, a pacjent wraca do dawnych nawyków, szczególnie jeśli w międzyczasie ustąpią bolesne dolegliwości.

Konieczność umiaru

Zdarzają się jednak coraz częściej pacjenci, którzy podchodzą do higieny jamy ustnej z nadmierną gorliwością. Tymczasem zbyt silne szczotkowanie, stosowanie nieprawidłowych produktów do higieny lub nieumiejętne posługiwanie się nimi może okazać się równie przykre w skutkach jak zaniedbania.

Zbyt twarda szczotka

Na półkach sklepowych dostępne są szczoteczki o różnym stopniu twardości. Wielu osobom, szczególnie mężczyznom, wydaje się że im twardsze włosie, tym lepiej taka szczotka doczyści zęby. W rzeczywistości taka szczotka może bardziej zaszkodzić zębom i przyzębiu. Stosowanie twardej szczotki w okolicy brzegu dziąsłowego prowadzi do recesji dziąseł. Zbyt mocne szczotkowanie powoduje starcie i porysowanie szkliwa, a szczególnie cementu na obnażonych powierzchniach korzeni (zwłaszcza przy wykonywaniu jedynie ruchów poziomych). Mimo postępującego niszczenia tkanek, zęby nie ulegają rozjaśnieniu, a wręcz stają się coraz bardziej żółte, ponieważ w miarę zmniejszania grubości szkliwa coraz wyraźniej prześwieca przez nie ciemniejsza zębina, zwłaszcza w okolicach szyjek zębów.

Odpowiednia twardość

Dla większości osób nadają się szczotki o umiarkowanym stopniu twardości. Jeśli jednak mamy do czynienia z pacjentem, który zbyt mocno szczotkuje zęby, zalećmy mu szczoteczkę miękką – np. Curaprox Compact 5460, Elgydium Creation Neon Soft lub Elgydium 20/100 czy TePe Gentle Care. Jeśli miałby on problemy z zakupem miękkiej szczoteczki (produkty te rzadko są kupowane, więc sklepy często nie mają ich na półkach), może także stosować szczoteczkę dla dzieci.

Jeśli pacjent ma wątpliwości, czy miękką szczoteczką będzie w stanie doczyścić zęby, zapytaj, czego użyłby do czyszczenia karoserii samochodu – drucianej szczotki czy raczej miękkiej flanelowej szmatki?

Technika

Konieczne jest nauczenie pacjenta właściwej techniki szczotkowania i stosowania odpowiednich narzędzi pomocniczych – w przeciwnym razie, aby uzyskać czyste powierzchnie zębów będzie musiał stosować nadmierną siłę.

Nitka dentystyczna

Nitka jest najważniejszym narzędziem do higieny zębów, jednak stosowana nieprawidłowo może doprowadzić do uszkodzenia delikatnej brodawki międzyzębowej lub przyczepu nabłonkowego. Dlatego nie wolno zalecić pacjentowi nitkowania bez przeprowadzenia szczegółowego instruktażu z demonstracją.

Jeśli pacjent nie stosował wcześniej nitki dentystycznej, przez pierwsze dni dziąsła mogą krwawić. Jeśli jednak krwawienie podczas nitkowania nadal się utrzymuje, niewykluczone że pacjent nie robi tego prawidłowo.

Trzymadełka

Trzymadełka, na które napina się nitkę, nie są polecanym sposobem czyszczenia przestrzeni międzyzębowych, ponieważ takiej naciągniętej nitki nie można owinąć wokół powierzchni zęba i wsunąć do szczeliny dziąsłowej, przez co dochodzi do urażania brodawki międzyzębowej.

Szczoteczki międzyzębowe

Szczoteczki międzyzębowe (typu szczotki do butelek) są doskonałym rozwiązaniem w przypadku otwartych przestrzeni międzyzębowych lub wąskich braków zębowych. Nie należy ich jednak stosować, jeśli nie ma widocznej przestrzeni między zębami, ponieważ z czasem prowadzi to do zaniku brodawki międzyzębowej. Z tego samego powodu nie zaleca się stosowania wykałaczek. Rozmiar szczoteczki powinien dobrać pacjentowi lekarz lub higienistka. Często dla optymalnego dostosowania wielkości szczoteczki do istniejących przerw pacjent potrzebuje kilku szczoteczek w różnych rozmiarach, w przeciwnym razie szersze przestrzenie będą niedoczyszczane, a w mniejszych będzie dochodziło do nadmiernego drażnienia brodawki międzyzębowej. Pacjenci lubią stosować wykałaczki, które jednak mogą narobić więcej szkody niż pożytku, nie wiedzą, że szczoteczki miedzyzębowe są mniej inwazyjne, a mogą być bardziej skuteczne. Rola lekarza stomatologa polega na przekazaniu instruktarzu higieny.

Częstość szczotkowania

Zdarzają się z kolei pacjenci, którzy szczotkują zęby nawet pięć, sześć razy dziennie. Takie postępowanie jedynie nasila urażanie mechaniczne zębów i dziąseł, nie przynosząc faktycznych korzyści. Dla zachowania zdrowia zębów i dziąseł w zupełności wystarczy szczotkowanie zębów dwa razy dziennie, rano i wieczorem, przez optymalny czas dwóch minut. Nitkę dentystyczną wystarczy stosować raz dziennie, podczas wieczornych zabiegów higienicznych. Dziąsła mają wtedy czas na regenerację.

Czyszczenie po posiłkach

Wiele osób ma zakorzenione przekonanie, że zęby należy czyścić niezwłocznie po posiłku. Tymczasem po spożyciu owoców lub wypiciu soku szkliwo jest osłabione przez działanie kwasów i łatwo ulega zniszczeniu pod wpływem szczotkowania. Należy więc raczej wypić lub przepłukać usta czystą wodą, aby wypłukać pozostałe kwasy i rozpuszczalne węglowodany, a ze szczotkowaniem odczekać kilkanaście minut.

Szczotkowanie a bulimia

Kompulsywne szczotkowanie dotyczy bardzo często pacjentek z zaburzeniami łaknienia, takimi jak bulimia. U tych pacjentek połączenie mechanicznego działania szczoteczki z działaniem kwasu żołądkowego, działającego na zęby podczas zwracania pokarmów, powoduje szybkie niszczenie zębów, objawiające się charakterystycznymi miseczkowatymi ubytkami na powierzchniach językowych.

Palenie tytoniu

Moda czy nałóg

Choć w wielu krajach prowadzi się kampanie społeczne ogłaszajace koniec mody na palenie, polskie statystyki tego nie potwierdzają. Większość pacjentów ma świadomość, że palenie może być szkodliwe, ale nie ma rozsądnej motywacji do rzucenia nałogu. W Polsce tytoń pali regularnie 25% dorosłych, a 5% sięga po tę używkę okazjonalnie. Oznacza to ponad 9 milionów palaczy. Większość pacjentów nie ma świadomości tego, że tytoń nie poprawia uśmiechu.

Rozmowa z pacjentem na temat szkodliwego wpływu palenia tytoniu na zdrowie jamy ustnej może nie skłoni go do zerwania z nałogiem, ale przynajmniej sprawi, że wcześniej zauważy niepokojące zmiany.

Siła rażenia

Palenie tytoniu jest jednym z najważniejszych czynników ryzyka chorób przyzębia i raka jamy ustnej , a prawdopodobnie najważniejszym spośród tak zwanych czynników modyfikowalnych, czyli tych, których można uniknąć.

Tytoń a nowotwory

Rak jamy ustnej to tylko jeden rodzaj nowotworu związany z paleniem tytoniu. Ocenia się, że 90% przypadków raka krtani jest wywołane przez palenie tytoniu. W przypadku raka płuc odsetek ten wynosi 87%. Ryzyko zachorowania na raka płuc w ciągu całego życia wynosi u osób palących 1:10. Zachorowalność na raka płuc, w porównaniu do osób niepalących, jest około 23 razy większa wśród palących mężczyzn i 13 razy większa wśród palących kobiet. Palenie tytoniu odpowiada także za 14–28% przypadków raka żołądka. Benzen pochodzący z dymu tytoniowego zwiększa ryzyko zachorowania na ostrą białaczkę szpikową. Ryzyko zachorowania na choroby nowotworowe zależy od czasu palenia tytoniu i od liczby papierosów wypalanych dziennie. Po rzuceniu nałogu ryzyko zachorowania na choroby związane z tytoniem z każdym rokiem maleje.

Tytoń a długość życia

Spośród wszystkich zgonów wywołanych chorobami nowotworowymi 30% wynika z palenia tytoniu. Według WHO na całym świecie z powodu stosowania tytoniu umierają 4 miliony osób rocznie. Do lat 20. XXI wieku liczba ta ma wzrosnąć do 10 milionów rocznie i pięciokrotnie przekroczyć liczbę zgonów z powodu wypadków drogowych, przedawkowania narkotyków, morderstw, samobójstw i zakażenia wirusem HIV łącznie.

Pacjenci lubią się uspokajać przykładami „dziadka Henryka, który palił jak smok i żył 90 lat”, jednak statystyki wskazują jasno, że jedna czwarta palaczy umiera między 35. a 69. rokiem życia.

Zapalenie przyzębia

Ryzyko występowania zaawansowanego zapalenia przyzębia wśród palących jest czterokrotnie wyższe niż u osób, które nigdy nie paliły tytoniu. Mimo to – i mimo rosnącej świadomości pacjentów dotyczącej innych zagrożeń zdrowotnych związanych z paleniem – mniej więcej co czwarty dorosły pali, a niemal równie duża grupa przyznaje się do palenia w przeszłości.

Nigdy nie jest za późno, aby rzucić nałóg palenia tytoniu. Ryzyko rozwoju choroby przyzębia po dziesięciu latach od zaprzestania palenia nie różni się znacząco w porównaniu do osób, które nigdy nie paliły.

Epidemiologia

Badania epidemiologiczne pozwoliły na obliczenie, że około 40% wszystkich przypadków zapalenia przyzębia wynika z palenia tytoniu. Kolejne 10% osób choruje na zapalenie przyzębia z powodu palenia tytoniu w przeszłości.

Liczba wypalanych papierosów

Ważny jest nie tylko sam fakt palenia, ale także liczba papierosów wypalanych dziennie. Pół paczki dziennie zwiększa ryzyko wystąpienia zapalenia przyzębia trzykrotnie w stosunku do osób niepalących. Pacjenci palący półtorej lub więcej paczki dziennie są niemal sześciokrotnie bardziej zagrożeni rozwojem choroby przyzębia.

W naszej kulturze najczęściej spotykaną formą używania tytoniu jest palenie papierosów, rzadziej cygar lub fajek. Jednak szkodliwy wpływ na przyzębia wykazuje także używanie niepalonego tytoniu, na przykład w postaci zażywania tabaki lub żucia tytoniu. Choć nie dochodzi wtedy do powstawania produktów spalania tytoniu ani do wdychania dymu papierosowego, nikotyna wchłania się przez błonę śluzową jamy ustnej.

Podstępny przebieg

Nikotyna powoduje obkurczenie naczyń krwionośnych i zmniejsza ryzyko krwawienia. Zapalenie dziąseł i przyzębia przebiega więc często przez dłuższy czas w sposób niepostrzeżony, ponieważ dla pacjentów często jedynym zauważalnym wczesnych objawem problemów jest krwawienie z dziąseł. Kolejny dostrzegany przez nich objaw – rozchwianie zębów – pojawia się dopiero wtedy, kiedy leczenie jest już znacznie trudniejsze, a rokowanie niepewne.

Zaprzestanie używania tytoniu powoduje, że naczynia krwionośne wracają do swoich naturalnych rozmiarów, a dziąsła mogą zacząć krwawić. Należy uprzedzić o tym pacjenta, który zamierza rzucić palenie – w przeciwnym razie może dojść do wniosku, że to rozstanie z nałogiem spowodowało u niego zapalenie dziąseł.

Złogi nazębne

Palenie tytoniu prowadzi do odkładania się na powierzchni zębów osadu. Powstała w ten sposób szorstka powierzchnia w połączeniu ze zmniejszonym przepływem płynu dziąsłowego sprzyja szybszemu odkładaniu się płytki i kamienia nazębnego.

Bakterie

Bakterie szkodliwe dla przyzębia – takie, jak Porphyromonas gingivalis, Prevotella intermedia, Tannerella forsythensis czy Actinobacillus actinomycetemcomitans – znajdują warunki do namnażania dopiero w grubej, kilkudniowej płytce nazębnej. Regularne dokładne usuwanie płytki uniemożliwia ich rozwój. Palenie tytoniu to zmienia. Substancje powstające podczas palenia sprawiają, że te patogenne bakterie mogą namnażać się i rozwijać w powierzchownych warstwach młodej płytki nazębnej, co sprzyja szybszemu rozwojowi chorób przyzębia. Palenie tytoniu może zmniejszać potencjał oksydoredukcyjny, co sprzyja namnażaniu bakterii beztlenowych w płytce nazębnej.

Układ immunologiczny

Nikotyna i produkty powstające w wyniku jej spalania wpływają także na funkcjonowanie układu immunologicznego. Hamują chemotaksję i fagocytozę, co upośledza nieswoistą reakcję organizmu na bakterie. Utrudniają leukocytom obojętnochłonnym przechodzenie przez ściany naczyń krwionośnych i docieranie w miejsce infekcji. Mogą też wywoływać apoptozę tych komórek. Hamują syntezę immunoglobulin klasy IgG2, biorących udział w swoistej walce z bakteriami. Z drugiej strony stymulują natomiast syntezę cytokin prozapalnych i innych mediatorów stanu zapalnego.

Palenie tytoniu sprzyja rozwojowi martwiczo-wrzodziejącego zapalenia dziąseł i przyzębia – postaci choroby przyzębia o szczególnie ciężkim, ostrym przebiegu, związanej z obecnością beztlenowej inwazyjnej flory bakteryjnej oraz z zaburzeniami funkcjonowania układu odpornościowego gospodarza.

Metabolizm

Oprócz modyfikowania środowiska mikrobiologicznego oraz hamowania odpowiedzi immunologicznej gospodarza, tytoń może także wywierać bezpośredni wpływ na metabolizm tkanek przyzębia – kości, ozębnej i dziąseł. Palenie tytoniu powoduje między innymi uwalnianie elastazy – enzymu niszczącego tkanki gospodarza. Z kolei wolne rodniki tlenowe uniemożliwiają działanie naturalnych mechanizmów obronnych, na przykład inhibitorów elastazy. Palenie tytoniu prowadzi także do uszkadzania fibroblastów, będących głównym składnikiem tkanki łącznej. Dlatego u osób palących obserwuje się szybkie procesy destrukcji tkanek przyzębia, niezależne od objawów stanu zapalnego.

W związku z bezpośrednim działaniem nikotyny na metabolizm kości do zaniku tkanki kostnej dochodzi nawet u palaczy utrzymujących bardzo dobrą higienę jamy ustnej.

Objawy

Zapalenie przyzębia związane z paleniem tytoniu ma specyficzny przebieg. Tytoń przyspiesza przebieg szczególnie destrukcyjnych zmian, takich jak utrata kości. Wobec braku widocznych objawów zapalenia dziąseł może to sprawiać wrażenie, że z dnia na dzień zęby zaczynają się chwiać. W grupie palaczy stwierdza się także głębsze kieszonki przyzębne i większą utratę przyczepu, niezależnie od ilości złogów nazębnych. Dlatego w przypadku pacjentów używających tytoniu szczególnie ważne są regularne wizyty kontrolne w gabinecie dentystycznym.

Prowadząc badanie periodontologiczne u osoby palącej tytoń zwracaj uwagę raczej na objawy utraty tkanek przyzębia, takie jak utrata przyczepu, niż na objawy stanu zapalnego (krwawienie, zaczerwienienie czy rozpulchnienie dziąseł).

Lokalizacja

Zmiany patologiczne w przyzębiu osób palących są szczególnie nasilone na powierzchniach podniebiennych zębów trzonowych szczęki. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że te okolice u osoby palącej tytoń jako pierwsze są poddawane działaniu dymu papierosowego.

Leczenie

Palenie tytoniu upośledza gojenie tkanek. Zahamowanie procesów gojenia ma związek z substancjami chemicznymi zawartymi w dymie papierosowym, takimi jak formaldehyd, tlenek węgla czy amoniak. Ponadto palenie zmniejsza dostępność tlenu we krwi. Dlatego w grupie palaczy leczenie przyzębia, zarówno metodami chirurgicznymi, jak i niechirurgicznymi, przynosi zwykle znacznie gorsze efekty.

Wielu lekarzy nie podejmuje się inwazyjnych zabiegów w jamie ustnej u osób palących tytoń, szczególnie jeśli chodzi o takie zabiegi, jak wszczepianie implantów lub chirurgia śluzówkowo-dziąsłowa. Pozwala to znacząco zmniejszyć odsetek niepowodzeń w gabinecie stomatologicznym.

Pogoń za pięknem

Nowoczesne techniki stomatologiczne, w tym wybielanie zębów i leczenie ortodontyczne, pozwalają poprawiać niedoskonałości uśmiechu pacjentów. Stosowane współcześnie techniki są skuteczne i bezpieczne, o ile uwzględnimy przeciwwskazania do wykorzystania poszczególnych metod leczenia. Lepiej także wybierać systemy, które działają wolniej, ale za to dają mniej powikłań i bardziej trwałe efekty (preparaty do wybielania o niskim stężeniu oraz leczenie ortodontyczne z użyciem stosunkowo niewielkich sił).

Jeśli komuś nie wystarcza naturalne piękno zębów, może skorzystać z biżuterii nazębnej. Jest to postępowanie nieinwazyjne, które przy odpowiedniej higienie nie stwarza zagrożeń dla użytkownika.

Chociaż higiena jamy ustnej jest najskuteczniejszą metodą zachowania zdrowia, jednak jak zawsze należy znaleźć złoty środek. Zbyt częste szczotkowanie twardą szczotką, nieprawidłowe używanie nitki dentystycznej czy stosowanie przyrządów do higieny przestrzeni międzyzębowych w przypadku zachowanych punktów stycznych może prowadzić do uszkadzania zębów i dziąseł.

Palenie tytoniu czy piercing okolic jamy ustnej są z medycznego punktu widzenia zachowaniami szkodliwymi, które mogą prowadzić do chorób nowotworowych, niszczenia tkanek przyzębia i utraty zębów. Utrudniają również skuteczne leczenie chorób przyzębia. Jeśli jednak pacjenta nie zniechęcają zagrożenia, jakie się z nimi wiążą, mniejszym złem będzie nauczyć go, w jaki sposób minimalizować niekorzystne skutki tych zachowań.

We wszystkim należy zachować umiar.

Bibliografia

• Brezniak N., Wasserstein A., Orthodontically Induced Inflammatory Root Resorption, Part II: The Clinical Aspects. “Angle Orthod” 2002, 72 (2), s. 180–184.

• Campbell A., Tongue Piercing: Impact of Time and Barbell Stem Length on Lingual Gingival Recession and Tooth Chipping, “J Period” 2002, 73 (3), s. 289–297.

• Chambrone L., Chambrone L.A., Gingival Recessions Caused by Lip Piercing: Case Report, “J Can Dent Assoc” 2003, 69 (8), s. 505–508.

• Kowalski J., Wpływ czynników ryzyka na choroby przyzębia – przegląd literatury, „Nowa Stom” 2008, 1, s. 19–23.

• Lazarchik D.A., Haywood V.B., Use of tray-applied 10 percent carbamide peroxide gels for improving oral health in patients with special-care needs, “J Am Dent Assoc” 2010, 141 (6), s. 639–646.

• Leonard R.H., Garland G.E., Eagle J.C., Caplan D.J., Safety issues when using a 16% carbamide peroxide whitening solution, “J Esthet Restor Dent” 2002, 14 (6), s. 358–367.

• Mazur T., Postek-Stefańska L., Wysoczańska-Jankowicz I., Pietraszewska D., Borkowski L., Jodłowska A., Bąk-Kuś M., Powikłania leczenia ortodontycznego aparatami stałymi i ruchomymi u pacjentów w wieku rozwojowym, „Implantoprotetyka”, 2008, 4 (33), s. 34–38.

• Mullally B.H., The Influence of Tobacco Smoking on the Onset of Periodontitis in Young Persons, “Tobacco Induced Diseases” 2004, 2 (2), s. 53–65.

• Muller H.P., Rateitschak K.H., Periodontologia, Lublin 2004.

• Tomar S.L., Smoking-Attributable Periodontitis in the United States: Findings From NHANES III, “J Periodont” 2000, 71 (5), s. 743–751.

• Wolf H.F., Rateitschak E.M., Rateitschak K.H., Periodontologia, Lublin 2006.