Chcę Wam opowiedzieć o mojej podróży do Indii… Wybrałam się tam dzięki peelingowi do ciała APN Cosmetics ;) Czy było warto?
APN Cosmetics – peeling do ciała Indie
Informacje o produkcie: Peeling cukrowy do ciała Indie zawiera: olej sezamowy i olej kokosowy, które odbudowują naturalną barierę lipidową skóry, nawilżają i nadają skórze elastyczność oraz ekstrakt z mango, który nawilża, przywraca skórze młodzieńczy wygląd i łagodzi podrażnienia. Zawarty w peelingu cukier doskonale usuwa martwy, zrogowaciały naskórek. Po zabiegu polecamy zastosować balsam do ciała z tej samej serii. Kosmetyk ten polecany jest do pielęgnacji każdego rodzaju skóry.
Moja opinia: Produkt znajduje się w niewysokim, plastikowym słoiczku z odkręcanym wieczkiem. Już przez przezroczyste opakowanie widać kryształki o delikatnie cytrynowym zabarwieniu. Konsystencja kosmetyku jest zbita. Zapach natomiast jest dla mnie trudny do określenia. Wyczuwam nutę sezamu, choć nie znajduje się on na samym początku składu. Podczas wykonywania peelingu zapach mnie nie drażni, nie jest intensywny.
Kosmetyk dobrze rozprowadza się po skórze. Czym będzie ona bardziej sucha, tym peeling mocniej zacznie ją „drapać”. Jeśli lubicie zdzieraki to ten może Wam przypaść do gustu. Ja zdecydowanie lubię ♥
Już podczas spłukiwania nie sposób nie poczuć na skórze nawilżenia i natłuszczenia. Nic w tym dziwnego, bo w składzie kosmetyk ma na drugim miejscu parafinę. Mnie ona w żaden sposób nie szkodzi, choć wiem, że część z Was unika jej jak ognia. Ciało jednak nie lepi się po spłukaniu, natomiast ta „powłoczka” pozostaje. Skóra po peelingu jest miękka, elastyczna, wygładzona i nawilżona.
Jeśli chodzi o wydajność to peelingi u mnie kończą się najszybciej i ten nie jest wyjątkiem. Wystarczy na kilkanaście aplikacji, w zależności od tego, czy będziemy go używać na całe ciało, czy nie.
waga 350 g
cena 13,15 zł
Uważam, że warto sięgnąć po produkty APN Cosmetics. Nie są drogie, a przyjemnie się ich używa, szczególnie latem. Najbardziej do gustu przypadła mi seria Karaiby :)