Moja rozwiedziona siostra nie potrafi samodzielnie podjąć żadnej ważnej decyzji. Zarówno w takich sprawach jak zdrowie, miłość czy finanse, jak i w błahych, które dotyczą urlopu lub koloru ścian w mieszkaniu. Niestety, nie korzysta z rady rodziny, czym wszyscy jesteśmy oburzeni, ani specjalistów, tylko biegnie do wróżek. Początkowo myślałam, że to forma odreagowania po rozstaniu z mężem, który zarządzał sprawami w domu. Kiedy jednak ostatnio wydała kilka tysięcy na „konsultacje” z telewizyjnymi magikami, zaczęłam się poważnie niepokoić. Siostra mówi, że przymus kontaktu z wróżką był silniejszy od racjonalnej kalkulacji, a kiedy już rozpoczęła rozmowę, była nią tak pochłonięta, że zapomniała o kosztach. Teraz spłaca pożyczone od nas pieniądze i kredyt, którym zapłaciła za audiotele. Ale już znalazła jakąś tanią usługę w Internecie i obawiam się, że historia się powtórzy. Cała rodzina jest przerażona jej bezmyślnością i nie wiemy, jak jej pomóc.
Odpowiada Sławomir Wolniak, lekarz psychiatra
W każdym człowieku tkwi namiastka odwiecznej tęsknoty do poznania wiedzy tajemnej, jaką jest przyszłość. Według badań OBOP we wróżby, przepowiednie i horoskopy wierzy ponad 60 procent Polaków. Szacunkowe dane Dominikańskiego Ośrodka Informacji o Sektach podają, że w naszym kraju działa ponad 100 tysięcy osób zajmujących się ezoteryką, wróżbiarstwem, układaniem horoskopów itp.
Lato i sezon pourlopowy to czas, kiedy „magiczne” linie zbierają prawdziwe żniwo. Koszty działania są niewielkie – a zapotrzebowanie klientów na namiastkę złudnej nadziei – ogromne. Zdarza się, że wróżka pełni funkcję podobną do psychologa. Dodaje otuchy, pomaga w znajdowaniu odpowiedzi na trudne pytania. Niektórym osobom taka porada przynosi wiarę i pozwala odzyskać dobry nastrój. Póki sprowadza się ona do zapowiedzi „spotka cię wielka miłość” albo „znajdziesz pracę i pokonasz problemy finansowe”, nie stanowi zagrożenia dla człowieka zrównoważonego psychicznie. Gorzej, gdy wróżbita, chcąc dodać sobie powagi, zaczyna wieszczyć złe wydarzenia – na zasadzie samospełniającej się przepowiedni, klient może się poddać sugestii o grożącej chorobie, nieszczęściu czy zdradzie. Nawet zdrową osobę może to prowadzić do frustracji i zaburzeń.
Pani siostra czuje się prawdopodobnie bardzo samotna i boleśnie przeżywa rozstanie z partnerem. Z opisanych zachowań wynika, że jest raczej osobą lękliwą, pozbawioną braku pewności siebie. Mąż, który podejmował za nią większość decyzji, był jednocześnie gwarantem bezpieczeństwa. Kiedy go zabrakło, pojawił się niepokój nie tylko z powodu rozstania, ale również odpowiedzialności, jaką niesie codzienne życie – poczynając od planowania budżetu, a kończąc właśnie na wspomnianym doborze koloru ścian. Cierpi na zaburzenia nastroju, nerwicę, a niewykluczone, że również na depresję. Można wnioskować, że nie znalazła w porę odpowiedniego wsparcia. W takich sytuacjach wiele osób sięga po środki poprawiające nastrój – takie jak leki, alkohol czy narkotyki.
Inni szukają ucieczki przed rzeczywistością w grach hazardowych czy – właśnie w poradach wróżek. Z biegiem czasu uzależniają się od substancji lub zachowań i nie są w stanie zapanować nad nałogiem. Niestety, w jej przypadku, wiele wskazuje na to, że próbując się pocieszyć, popadła w głębokie uzależnienie od wróżb i jest gotowa poświęcić na ten cel fortunę.
Pierwsze poważne ostrzeżenie, w postaci wysokiego rachunku z audiotele, powinno ostrzec całą rodzinę, że siostra Pani nie panuje nad swoimi emocjami i wymaga pomocy. Zarówno ze strony najbliższych jak i specjalisty. Przede wszystkim powinna Pani poświęcić jej teraz dużo uwagi i czasu. Rozmawiać o jej lękach i próbować je racjonalizować, znajdując konkretne rozwiązania. Jeśli razem zrozumiecie przyczynę, która popycha siostrę do kontaktu z wróżbitami, łatwiej będzie przekonać ją, że rozwiązaniem problemu nie są karty i przepowiednie, tylko konsultacja z psychologiem.
Siostra jest w bardzo trudnym momencie – musi rozpocząć naukę samodzielnej egzystencji. Prawdopodobnie nie wyniosła tego z domu, a relacje małżeńskie również nie wzbogaciły jej o potrzebne doświadczenia. Teraz czuje się jak małe dziecko, posłane zbyt wcześnie do szkoły. Boi się nowych obowiązków i próbuje unikać wszelkiej odpowiedzialności. Ucieka do wróżek, ponieważ one nie wymagają żadnego wysiłku. Przeważnie mówią, że coś spełni się samo, ponieważ los tak chce. Dla osób, które nie doświadczyły takich stanów, jej zachowania mogą wydawać się absurdalne, ale osoba dotknięta traumatycznym przeżyciem, właśnie tak broni się przed cierpieniem i problemami, które ją przerastają. Nie należy jej strofować i pouczać, tylko życzliwie zrozumieć i podpowiedzieć właściwą terapię. Terapeuci zaproponują odpowiednie zajęcia, na których ćwiczy się umiejętność podejmowania decyzji, nazywa swoje lęki i uczy się je neutralizować. Pani siostra wzmocni wiarę w siebie i zrozumie, że może sama, bez pomocy czarodziejskiej różdżki, zadbać o własne szczęście. Pani może natomiast towarzyszyć siostrze w jej walce o powrót do realnego świata, zachęcając do wspólnej aktywności – sportowej, towarzyskiej czy intelektualnej. Może pani również towarzyszyć w terapii, bądź choćby
w rozmowie z psychiatrą czy psychologiem. Jeśli cała rodzina skupi się na takiej pomocy, jest nadzieja, że Wasza krewna odzyska równowagę i zaufanie do rodziny.
Doktor Sławomir Wolniak jest ordynatorem Kliniki Psychiatrycznej i Terapii Uzależnień „Wolmed”, w Dubiu k. Bełchatowa (www.wolmed.pl).