Słowo „ekologiczny” weszło do naszego słownika dość dawno i stało się wyrażeniem modnym i pożądanym, przynajmniej dla tej części społeczeństwa, która rozumie potrzeby współczesnego świata. Naturalność jest także zjawiskiem globalnym, a przedrostek „bio” spotkać możemy niemal w każdej dziedzinie życia. Mamy więc ekologiczne: rolnictwo i uprawy, hodowle i żywność, wczasy i kosmetyki, a nawet ubrania i materiały. Oczywiście także płyny, proszki, torby na zakupy i papier toaletowy.
Mamy też ekologiczną modę. Coraz częściej czyta się bowiem o ekologicznych futrach i skórach, butach i torebkach, gdyż o nich zawsze było najbardziej głośno i na tym polu toczyły się największe boje. I można pomyśleć, że w tym temacie, właśnie ten wątek jest najważniejszy i przewodni. Jednak nie jest to zupełna prawda, a nawet prawda cząstkowa, bowiem świat mody zupełnie inaczej postrzega to zagadnienie, co nawet dla mnie było dość dużym zaskoczeniem.
Otóż w Cali w Kolumbii organizowane są co roku Ekologiczne Targi Mody pod nazwą „Biofashion Show”. I może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie zdjęcia prezentowanych tam kreacji. To właśnie one wzmogły moją ciekawość i zainteresowanie. Nie przeczę też faktowi, że po prostu do tej pory nie miałam pojęcia, że istnieją takie pokazy, nie mówiąc już o takich pomysłach czy możliwościach. Wszystkie ubrania prezentowane na targach są bowiem w 100% naturalne, a nawet więcej – są organiczne. Wykonane są z liści, kwiatów i owoców. I naprawdę niektóre są oszałamiające. Popatrzmy na propozycje z ubiegłego roku, bo nie mogłam się powstrzymać, aby o nich nie wspomnieć. Wszystkie wykonane z kwiatów, słomy, trawy i innych naturalnych produktów, przez takich projektantów jak: Iveth Jaramillo, Teresa Chamorro, Angela Aponte, Cristhian Vargas, Hugo Alberto Puentes, Hugo Cesar Dorado, Maria Nubia Ayala, Erika Bolaos, Miyereth Cardona, Vivian Lorena, Franci Hurtado czy Pablo Cesar Dorado. Już same nazwy prezentowanych kreacji brzmią pięknie, jak chociażby: „A walking garden”, „Something to protect”, „Glossy natural fabrics” czy „Made from the jungle”.
Mamy też ekologiczną modę. Coraz częściej czyta się bowiem o ekologicznych futrach i skórach, butach i torebkach, gdyż o nich zawsze było najbardziej głośno i na tym polu toczyły się największe boje. I można pomyśleć, że w tym temacie, właśnie ten wątek jest najważniejszy i przewodni. Jednak nie jest to zupełna prawda, a nawet prawda cząstkowa, bowiem świat mody zupełnie inaczej postrzega to zagadnienie, co nawet dla mnie było dość dużym zaskoczeniem.
Otóż w Cali w Kolumbii organizowane są co roku Ekologiczne Targi Mody pod nazwą „Biofashion Show”. I może nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie zdjęcia prezentowanych tam kreacji. To właśnie one wzmogły moją ciekawość i zainteresowanie. Nie przeczę też faktowi, że po prostu do tej pory nie miałam pojęcia, że istnieją takie pokazy, nie mówiąc już o takich pomysłach czy możliwościach. Wszystkie ubrania prezentowane na targach są bowiem w 100% naturalne, a nawet więcej – są organiczne. Wykonane są z liści, kwiatów i owoców. I naprawdę niektóre są oszałamiające. Popatrzmy na propozycje z ubiegłego roku, bo nie mogłam się powstrzymać, aby o nich nie wspomnieć. Wszystkie wykonane z kwiatów, słomy, trawy i innych naturalnych produktów, przez takich projektantów jak: Iveth Jaramillo, Teresa Chamorro, Angela Aponte, Cristhian Vargas, Hugo Alberto Puentes, Hugo Cesar Dorado, Maria Nubia Ayala, Erika Bolaos, Miyereth Cardona, Vivian Lorena, Franci Hurtado czy Pablo Cesar Dorado. Już same nazwy prezentowanych kreacji brzmią pięknie, jak chociażby: „A walking garden”, „Something to protect”, „Glossy natural fabrics” czy „Made from the jungle”.
Mnogość propozycji, pomysłów i ich piękno mnie samą po prostu zachwyca. Rajski ogród z mnóstwem wielobarwnych kwiatów, fakturą liści, nieporównywalną do żadnych innych materiałów, soczystością barw i zielenią, która nie ma sobie równych, wśród syntetycznych barwników. Zastanawiam się jednak ile czasu potrzeba na wykonanie takiej sukni i jak długo można się cieszyć jej pięknem (?) Wydaje mi się, że kilka dni, a w przypadku kwiatów pewnie tylko godzin, tak jak ściętym kwiatem z ogrodu. Część kompozycji jest oczywiście specjalnie suszona, ale to także nie zapewnia im całkowitej długowieczności. Oczywiście błąkają mi się też po głowie i inne pytania, typu: gdzie o tej porze roku znaleźć u nas takie rośliny i ile to wszystko w sumie mogłoby kosztować, jeśli marny bukiet róż, jest już nie lada wydatkiem. Ale pozostawiając takie bezproduktywne dywagacje na marginesie (wiadomo bowiem, że nikt z nas takiej kreacji mieć raczej nie będzie) spójrzmy na najnowsze, a można nawet powiedzieć najświeższe dzieła projektantów zaprezentowane na pokazie w Cali 26 listopada bieżącego roku.
Możemy tu podziwiać kreacje wykonane m. in. przez: Nataly Jojoa, Luisa Andersona Cortesa, Angelica Gonzalez, Pedro Alvareza, Franklina Cuervo, Paola Ocampo, Lina Sofia Muriel, Monica Maria Escobar, Luisa Maria Ramirez. Ekologiczność można więc rozumieć dosłownie i można bawić się tym pojęciem na wszystkie możliwe sposoby. Naturalna moda, nie jest wszakże aż tak nowoczesnym wynalazkiem, jakby się mogło wydawać, przecież już rajska Ewa używała listka figowego. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak zastanowić się, czy świat staje na głowie, czy faktycznie dążymy do życia zgodnie z naturą. Ja wiem jeno – na pewno bardzo bym marzła…
Możemy tu podziwiać kreacje wykonane m. in. przez: Nataly Jojoa, Luisa Andersona Cortesa, Angelica Gonzalez, Pedro Alvareza, Franklina Cuervo, Paola Ocampo, Lina Sofia Muriel, Monica Maria Escobar, Luisa Maria Ramirez. Ekologiczność można więc rozumieć dosłownie i można bawić się tym pojęciem na wszystkie możliwe sposoby. Naturalna moda, nie jest wszakże aż tak nowoczesnym wynalazkiem, jakby się mogło wydawać, przecież już rajska Ewa używała listka figowego. Nie pozostaje nam więc nic innego, jak zastanowić się, czy świat staje na głowie, czy faktycznie dążymy do życia zgodnie z naturą. Ja wiem jeno – na pewno bardzo bym marzła…
Dodała: Marta