Minimalizm receptą na wewnętrzny spokój?

26 września 2016, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

 

Żyjemy w świecie intensywnych zmian. Nowe technologie łączą się płynnie z nowym trybem życia. Czy minimalizm może być receptą na wewnętrzny spokój? I czy da się być minimalistą, nie rezygnując z wszystkich nowoczesnych rozwiązań?

Nowe możliwości technologiczne bardzo zmieniły nasze codzienne zachowania, również konsumenckie. Spójrzmy choćby na sposób, w jaki podejmujemy decyzję o zakupie. Zanim kupimy produkt, przeglądamy fora internetowe i porównywarki w poszukiwaniu informacji. Robimy to tylko po to, by wyrobić sobie zdanie, a następnie… kupujemy wybraną rzecz w sklepie stacjonarnym. Schemat ten stał się tak popularny, że doczekał się własnej nazwy: efekt ROPO, będącej skrótem od angielskich słów research online, purchase offline (szukam online, kupuję offline). Z raportu sporządzonego w ubiegłym roku przez zespół Opiniac.com wynika, że zachowanie to może dotyczyć niemal 70 proc. konsumentów.

Nie dziwi ono aż tak bardzo. Większość rzeczy, które wykonujemy na co dzień, wiąże się z internetem. W sieci przeglądamy wiadomości prasowe, zdobywamy zlecenia, utrzymujemy kontakt z klientem, sprawdzamy pocztę. Pęd życia i narastająca ilość (zbędnych) dóbr budzą w nas jednak potrzebę zwolnienia, odnalezienia wewnętrznego spokoju. Czy można tego dokonać, nie rezygnując całkowicie z nowoczesnych udogodnień?

Gdy mniej znaczy więcej

Producenci odzieży, samochodów, telefonów, sprzętów AGD czy mebli co sezon przekonują nas, że potrzebujemy więcej i że nowszy model jest lepszy od tego, który już mamy. Na początku ślepo za tym podążamy, w pewnej chwili jednak zauważamy, że wszystkiego mamy za dużo i że nadmiar nas męczy. Odpowiedzią na bezmyślną konsumpcję stał się minimalizm, ruch będący wyrazem wolności od przedmiotów zbędnych. Nie należy mylić go z ascezą – minimalista nie rezygnuje ze wszystkiego, a jedynie ogranicza ilość potrzebnych mu rzeczy do minimum, w którego otoczeniu czuje się najlepiej (dla minimalisty ceniącego książki jednym razem będzie to pięć woluminów, innym – cały regał).

Minimalizm to jednak nie tylko pozbywanie się nadmiaru przedmiotów. To również świadome podejmowanie konsumenckich decyzji i dbanie o ekologię. Jeśli kupować kawę, to tylko ze znakiem Fair Trade. Jeśli ryby – tylko sezonowe i lokalne. Kiedy wystawiamy fakturę, to w postaci e-faktury zamiast faktury papierowej, by nie przyczyniać się do produkcji makulatury. Minimalista ceni prostotę i wzajemne, pozytywne oddziaływanie.

Oszczędzając czas i pieniądze

Minimalizm to uświadomienie sobie, co jest dla nas ważne. To również umiejętność takiego organizowania codzienności, by znaleźć w niej miejsce nie tylko na pracę i obowiązki, lecz także na celebrowanie spotkań z bliskimi czy rozwijanie własnych pasji. Szukając prostych rozwiązań, które pomogą zaoszczędzić czas i pieniądze, warto skorzystać z nowych technologii. Brzmi absurdalnie? W żadnym razie. Tak jak komunikatory pozwalają nam na kontakt z bliskimi, choćby byli oni po drugiej stronie globu, tak na przykład aplikacja mobilna Moja Gazetka może usprawnić podejmowanie codziennych decyzji zakupowych. Gromadząc w jednym miejscu wszystkie promocje, pomaga w tworzeniu listy zakupów bezwzględnie koniecznych i w najkorzystniejszej cenie. Warto zwrócić też uwagę na połączoną z nią aplikację Moje Zakupy, która grupuje produkty z aktualnych gazetek promocyjnych i umożliwia bezpośrednie ich kupowanie, a tym samym pozwala nam lepiej zagospodarować nasz czas – nie musimy iść do sklepu ani stać w kolejkach. Minimaliści z pewnością docenią to rozwiązanie. Elektroniczne gazetki idealnie wpisują się w trend proekologiczny, gdyż zamiast dziesiątek papierowych gazetek, dostajemy ich elektroniczną wersję.

Slow life nadal na czasie

Filozofia slow life to skupianie się na życiu jako takim, bez względu na jego materialne otoczenie. Pojawiła się w połowie lat osiemdziesiątych XX wieku jako ruch slow food, będący jawną opozycją do mody na spożywanie produktów typu fast food, i do dziś rozwinęła się w wielu kierunkach, z których każdy opiera się na podobnych założeniach: naturalności, spowolnieniu i jakości. Wiąże się z minimalizmem, ekologią, zdrowym odżywianiem. Slow life nie oznacza przy tym rezygnacji z wszystkich osiągnięć technologii, zachęca tylko do rozważnego korzystania z niej, do wybierania tego, co w naszym życiu zawodowym i osobistym jest nam naprawdę niezbędne.

Nie musimy odrzucać wszystkiego, co nowoczesne i technologicznie zaawansowane, by prowadzić życie w duchu minimalistycznym. Wręcz przeciwnie, nowe rozwiązania mogą nam w tym skutecznie pomóc. Najważniejsze to zrozumieć, jak dużą ilość śmieci człowiek produkuje, jak wieloma niepotrzebnymi rzeczami się otacza, jak wiele czasu marnuje i – zmienić to.