Moja przygoda z kosmetykami mineralnymi trwa od niedawna, z każdym użyciem podbijają one moje serce, chętnie też testuję wszelkie nowości.
Bardzo ucieszyła mnie więc szansa na przetestowanie, zwłaszcza teraz w karnawale, kosmetyków mineralnych marki Rhea.
Dzięki portalowi Uroda i Zdrowie do testów otrzymałam
Puder brązujący w odcieniu Rum
Brokat do ciała w odcieniu Terracota
Oba produkty zamknięte są w plastikowych okrągłych pojemniczkach. Zawartość zabezpiecza specjalna folijka.
Po jej odbezpieczeniu musimy niestety bardzo uważać, ponieważ otwory w pojemniczkach są dość duże, co powoduje że praktycznie w większości przypadku podczas aplikacji wydobywałam za dużo produktu.
Oba odcienie, jakie otrzymałam przeznaczone są do ciemnych i opalonych karnacji.
Ostatnio jednak mniej korzystałam z solarium w związku z czym obawiałam się czy puder nie okaże się dla mnie zbyt ciemny.
Po zaaplikowaniu pudru Rum, zobaczyłam, że zawiera wiele drobinek, mieniących się delikatnie. Zdziwił mnie więc opis producenta
Puder do ciemnych i opalonych karnacji. Bardzo naturalny, matowy odcień w kolorze brązowej terracoty.
Puder na pewno nie jest matowy. Jest faktycznie dość ciemny, nie polecam go dla bladych i nieopalonych osób.
Podczas aplikacji z minerałkami trzeba uważać, nie wolno przesadzić, nie wolno też nałożyć produktu zbyt wiele na pędzel, bo łatwo można przesadzić.
Na tym zdjęciu zaaplikowałam go więcej na dłoń abyście dokładnie zobaczyły jego odcień oraz to jak się prezentuje
Same widzicie, jest naprawdę ciemny, drobinki są bardzo widoczne, trzeba podczas aplikacji uważać, aby nie stworzyć na buźce efektu plam.
Mimo to, puder mnie zaskoczył, idealnie nadaje się do podkreślenia kości policzkowych. Rewelacyjnie sprawdza się w przypadku wyjścia na imprezę, kiedy to światło przekłamuje kolory. Drobinki nie mienią się mocno, moim zdaniem nie są w ogóle nachalne, ani tandetne. Poza tym, nie mogę narzekać, na pewno przyda mi się latem, kiedy będę bardziej opalona.
Jeśli jesteście miłośniczkami drobinek na ramionach i dekolcie a na imprezę karnawałową bądź wesele wybrałyście sukienkę z dekoltem, polecam Wam brokat. Efekt jest nieziemski!
mnóstwo drobinek delikatnie opalizujących i delikatnie podkreślających karnację – nie pozostaje nam nic, tylko opruszyć dekolt i udać się na imprezę. Efekt murowany. I nie trzeba w cale stosować lepiących się balsamów ani olejków. Sucho i sprawnie bez brudzenia ubrania.
Nie mogę się doczekać lata, na pewno wtedy będę częściej nakładała go na ciało!
Podsumowując, muszę przyznać, że bronzer wywołał we mnie sprzeczne emocje, ale jest to tylko efektem tego, że jest on chwilowo dla mnie zbyt ciemny oraz posiada drobinki, których chwilowo o tej porze roku staram się unikać.
Sama konsystencja oraz forma kosmetyków Rhea, przypadła mi do gustu i chętnie wypróbowałabym podkład do buzi aby wydać ocenę końcową.
Jeśli tak jak ja lubicie od czasu do czasu upiększyć swoje ciało odrobiną złota – polecam, wypróbować i przetestować. Nie jestem na nie i nie będę odradzała.
Stosujecie tego typy produkty? Co polecacie?
Testowała:
Sonja – Mam na imię Sonia, prowadzę działalność gospodarczą związaną z tematyką urody. Jestem wrażliwą duszą, poszukującą siebie w tym wielkim świecie. Uwielbiam zakupy, kosmetyki – jak każda sroczka. Od ponad roku dzięki blogowi poznaję świat urody, coraz bardziej świadomie dobieram swoje kosmetyki. Interesują mnie wszelkie nowinki, wszystko to, co nieznane, nieodkryte a przede wszystkim profesjonalne. Na moim blogu daję Wam z siebie to, co najlepsze, staram się aby moje recenzje były obszerne i rzetelne. Posiadam Certyfikat Rzetelna Blogerka.
Prowadzi bloga: http://ori-leszno.blogspot.com/