Czytając tę książkę, po raz kolejny stwierdziłam, że najciekawsze (choć w tym przypadku również mrożące krew w żyłach) scenariusze pisze samo życie… Oto młody Polak, owładnięty chęcią szybkiego wzbogacenia się, dziala poza granicami prawa, decydując się na wykonanie zlecenia – przemytu narkotyków do Tajlandii. Ten błąd kosztuje go nie tylko utratę wolności, ale również żony oraz niewyobrażalny dla nas strach po tym, kiedy zostaje skazany wyrokiem tajskiego sądu na śmierć.
Siłą tej książki są barwne opisy więziennego życia, odmiennej mentalności i kultury Tajów. Ale jej największą, niezaprzeczalną zaletą jest PRAWDA, wypływająca ze szczerości autora, który opisuje kawał własnego życia spędzonego w niepewności o własne losy. I nie umniejsza jej sukces komercyjny – bywanie Michała Pauli w porannch programach telewizyjnych. Książka broni się sama – bo każdy, kto przeczyta chociaż jej fragment, na zawsze zapamięta jej bohatera i jego niezwykłą historię.