W paczce od portalu oprócz Gorącej kuracji olejkami z firmy Marion otrzymałam mgiełkę termoochronną tego samego producenta. Jest to ten rodzaj produktu, który wymaga bardzo długich i skrupulatnych testów, dodatkowo czas wydłużył się ze względu na bardzo mieszane uczucia jakie pozostawił po sobie poprzedni produkt.
Zdjęcie pochodzi ze strony producenta: http://marionkosmetyki.pl/pictures/products/708-_Mgielkachronica_wosy_przed_dziaaniem_wysokiej_temperatury_130ml_www.jpg |
Opakowanie bardzo przypadło mi do gustu, być może dlatego, że lubię połączenie czerwieni i czerni z kropelką złota. Atomizer działa poprawnie, aczkolwiek jeżeli naciśniemy go zbyt lekko zdarza mu się nie rozpylić kosmetyku. Zapach jest bardzo przyjemny, a to ze względu na brak alkoholu w składzie. Co jest dużym plusem i rzadkością, za razem.( Szkoda że mgiełka jest tak ciężko dostępna.) Odrobinę nie pokoi mnie jedna rzecz, skąd się biorą te grudki???
Szczerze wam powiem, że przy świetnym działaniu tego kosmetyku jestem wstanie o tym zapomnieć. Spełnia on prawie wszystkie obietnice producenta, a mianowicie:włosy sa miękkie i elastyczne – TAK! nadaje im zdrowy wygląd i jedwabisty połysk – TAK, a przy tym ich nie obciąża, nawet jeżeli użyjemy go po olejowaniu. Zapobiega puszeniu i elektryzowaniu się włosów – moje włosy puszą się z natury, nie zauważyłam by ten produkt zminimalizował je w jakim kol wiek stopniu. A co najważniejsze mgiełka naprawdę chroni przed gorącą temperaturą starałam się jej używać jak najczęściej przez ok. 1,5 miesiąca. Po upływie tego czasu tj na dzień dzisiejszy nie widzę by moje włosy były jakoś bardziej zniszczone. Co tu dużo mówić jestem na tak i jest to na dzień dzisiejszy najlepsza mgiełka termo ochronna jaką miałam, a do tego bardzo wydajną po 1,5 miesiąca zużyłam jej może 1/3.
Cena ok. 8 zł za 150ml
Reasumując jeżeli będę miała możliwość na pewno kupię ją ponownie.
Testowała:
Aleksandra – już prawie od roku prowadzę bloga http://yasminella-yasminella.blogspot.com/ jego pierwotna tematyka nie miała wiązać się w ogóle z kosmetykami czy pielęgnacją, jednak moja pasja zwyciężyła. Patrząc na pierwsze notki na blogu widzę jak bardzo się on zmienił rozwinął znacznie polepszyła się jakość zdjęć, jak i moja wiedza na temat kosmetyków i ich składów. Moją wiedzę staram się jak najlepiej przekazać moimi czytelnikom. W kwestii makijażu jestem samoukiem, ale już niedługo zamierzam to zmienić, ponieważ pragnę z nim (makijażem) związać swoją przyszłość. (nick Yasminella)
Prowadzi bloga: http://yasminella-yasminella.blogspot.com/