Maska mleczna Kallos Crema all latte – opinia
Każda z nas chciałaby mieć pięknie lśniące włosy, dlatego też na rynku jest wiele produktów, które mają nam zapewnić nawilżenie i odbudowę naszych włosów. Większość z nas chcąc ratować swoje włosy przed nadmiernym wysuszeniem pędzi do Rossmanna lub Natury i stoi pół godziny przed szafą z produktami do włosów, zastanawiając się który kosmetyk wybrać. Niejednokrotnie wybieramy droższy produkt mając nadzieję, że kosmetyk ze znanej i renomowanej firmy, której reklamy przewijają się non stop w telewizji zapewni nam lepszy rezultat niż produkt z niższej półki. Nic bardziej mylnego…
W swojej kolekcji posiadam wiele kosmetyków do pielęgnacji włosów, które kupiłam za grosze, a z których jestem bardzo zadowolona. Poniżej przedstawiam Wam mojego faworyta ostatnich tygodni, a jest nim maska do włosów firmy Kallos z proteinami mlecznymi.
Producent opisuje maskę jako produkt nadający się do każdego rodzaju włosów, nawilżający, regenerujący i zalecany w szczególności do włosów rozjaśnianych, farbowanych i po trwalej ondulacji. Opis krótki i chyba mało zachęcający, ale przecież liczy sie działanie.
Ku mojemu zaskoczeniu opis producenta w 100% pokrywa się z moimi odczuciami po zastosowaniu kosmetyku. Już po pierwszym użyciu widzimy, że nasze włosy są bardziej nawilżone, delikatniejsze a do tego pięknie pachną. Oczywiście wraz z kolejnymi użyciami efekt staje się coraz lepszy i intensywniejszy. Na moich przesuszonych rozjaśnianiem włosach maska sprawdza się genialnie.
Konsystencja maski to lekki „budyń”, a zapach zdecydowanie powala z nóg!
Po ok. miesięcznym teście polecę ten produkt każdemu, kto walczy z przesuszonymi, pozbawionymi blasku włosami. Jako że moje włosy są średniej długości i mocno kręcone, wiem ze maska sprawdzi się także u tych, którzy walczą z puszeniem się loków. Polecam serdecznie!
Produkt ten można kupić na Allegro na ok 10zł (poj.1000ml!).