Maska do włosów J Beverly Hills i peeling do twarzy BioAroma – opinia

21 października 2014, dodał: Redakcja
Artykuł zewnętrzny

Przed nami kolejna recenzja w związku z Wielką Akcją Testowania, tym razem prezentujemy Maskę do włosów J Beverly Hills i peeling do twarzy BioAroma – testowany przez blogerkę  aknezz.blogspot.com:

W ostatnim czasie za pośrednictwem portalu uroda i zdrowie miałam możliwość wypróbowania dwóch produktów.
Zacznę od omówienia maski intensywnie nawilżającej do włosów i skóry głowy J Beverly Hills. Jest to produkt przeznaczony dla profesjonalnych salonów fryzjerskich. Nie zawiera siarczanów i parabenów. Mój ma pojemność 350 ml i kosztuje w granicach 85 zł.
DSC08702
Z działania produktu jestem jak najbardziej zadowolona. Po umyciu włosów szamponem należy nałożyć niewielką ilość maski zarówno na skórę głowy jak i na całą długość włosów, pozostawić ją na 3-5 minut, a potem wystarczy spłukać włosy. Dodam, że ze względu na to, iż mam długie i gęste włosy nakładałam dość dużą ilość maski. Rezygnowałam wówczas oczywiście z dodatkowych odżywek. Po użyciu maski włosy miałam wyraźnie nawilżone i wygładzone, bardzo dobrze się rozczesywały. Jedynym mankamentem jest dla mnie zapach, wyraźnie miętowy, niewątpliwie orzeźwiający ale jednak nie przypadł mi do gustu. Co do konsystencji to jest gęsta, kremowa, bez zastrzeżeń. Warto jeszcze wspomnieć, że maska ma również za zadanie łagodzić podrażnienia skóry głowy, jednak nie miałam z tym problemów jak do tej pory aby móc to ocenić.
 DSC08716
Przejdę teraz do zaprezentowania naturalnego peelingu do twarzy BioAroma. Na początek warto wspomnieć o tym, że wszystkie kosmetyki BioAroma są wolne od chemicznych konserwantów i wykonane w 100% z naturalnych składników. Dzięki temu są przyjazne dla środowiska – w 100% biodegradowalne.
Peeling zapakowany jest w dość solidny, szklany pojemnik. 40 ml kosztuje aktualnie około 40 zł. Po odkręceniu zakrętki wyczuwalny jest typowo ziołowy zapach. Konsystencja kosmetyku jest bardzo oleista. Na dnie słoiczka znajdują się drobinki ziaren lawendy, które mają za zadanie usuwanie martwych komórek. Peeling wywarł na mnie mieszane odczucia. Z jednej strony jego działanie jest niewątpliwie zauważalne. Produkt jest łagodny dla skóry, bardzo wydajny. Po jego użyciu skóra jest gładka w dotyku i bardzo nawilżona. Z drugiej jednak strony przeszkadza mi w nim ten ziołowy zapach. Oleista konsystencja z drobinkami lawendy na początku również mnie zniechęcała jednak już po pierwszym użyciu, gdy zauważyłam natychmiastowy efekt peelingujący i nawilżający przekonałam się zdecydowanie bardziej do tego kosmetyku.