Maseczkę antytrądzikową z serii Siarkowa Moc od Barwa otworzyłam od razu, gdy tylko trafiła w moje ręce. Taka była ciekawa efektu, jaki daje!
Produkt znajduje się w podwójnych saszetkach, które łącznie wystarczyły mi na 4 porządne porcje do aplikacji. Może bardziej oszczędne osoby zagospodarują ją sobie na więcej użyć.
Pierwsze, co zaskoczyło mnie w niej to zapach. Niestety wyczuwam w nim siarkę, ale również coś słodkiego. Nie do końca mi to odpowiada, ale nie mogę też powiedzieć, że w jakiś szczególny sposób drażni, czy uniemożliwia stosowanie.
Maska ma kolor biało-szary. Jak na tego rodzaju produkt jest dość płynna. Dobrze się rozprowadza i z łatwością zmywa z buzi po odpowiednio wyczekanym czasie.
Producent obiecuje zmatowienie, zwężenie porów, wygładzenie i oczyszczenie. Nie ze wszystkim mogę się zgodzić. Maska owszem oczyściła moją buzię i zmatowiła ją, jednak nie zauważyłam chociażby jakiegokolwiek wygładzenia. Ponad to efektem matowej skóry cieszyłam się tylko 2, max 3 godzinki. Później wróciła do „normy” i znowu sprawiała mi problemy w strefie T.
Podsumowując – maska mi nie pomogła (jestem posiadaczką cery mieszanej/tłustej), ale też nie zaszkodziła mi w żaden sposób. Myślę, że może się sprawdzić u osób z cerą normalną. Kosmetyk jest w bardzo atrakcyjnej cenie, więc warto spróbować. Mi nie pomógł, ale to nie oznacza, że któraś z Was nie będzie zadowolona z niego.
Cena: 3,50 zł / 2 x 5 ml
Pozdrawiam,
Kasia z bloga moodhomme-kosmeetika.blogspot.com