Od producenta:
Unikalne połączenie naturalnej glinki i botanicznego kompleksu:
- Glinka różowa – Zawiera cenne pierwiastki, które wzmacniają i uelastyczniają naskórek. Leczy, łagodzi trądzik różowaty oraz zapobiega pękaniu naczynek krwionośnych.
- Polyplant Anti-Cuperosis – Botaniczny kompleks ekstraktów z arniki górskiej, kasztanowca, oczaru wirginijskiego, bluszczu, dziurawca i winorośli. Zmniejsza przepuszczalność, kruchość i łamliwość naczyń krwionośnych oraz stymuluje mikrokrążenie.Działa ściągająco i przeciwzapalnie
- Prowitamina B5 – zapobiega nadmiernemu rogowaceniu naskórka, zapewnia optymalne nawilżenie, koi i łagodzi podrażnienia.
GLINKA W 100 proc. NATURALNA. PRODUKT BEZZAPACHOWY
Formuła maseczki wzmacniającej naczynka oparta została na połączeniu 100 proc. naturalnej różowej glinki z kompleksem botanicznym.
WIELOKROTNA APLIKACJA
Dzięki użyciu nowej technologii opakowania – saszetka z dozownikiem i zakrętką, produkt starcza na 3 użycia.
STOSOWANIE
- Stosować w zależności od potrzeb.
- Maseczka z różową glinka Wzmacniająca naczynka polecana do cery z rozszerzonymi i pękającymi naczynkami krwionośnymi oraz do cery ze skłonnościami do alergii i podrażnień.
Fajna maska. Antyalergiczna. Bezzapachowa? Nie do końca, ma taki nieco charakterystyczny zapach, ale nie jest on nie do zniesienia. Jak wiecie, mam problem z zapachami :) Maskę stosowałam 3 razy następnego dnia po wykonaniu peelingu enzymatycznego. Łagodzi i ładnie nawilża. Co do wzmocnienia naczynek – przy drugim stosowaniu zauważyłam następnego dnia rano, że policzki, które są rano zaczerwienione – są bledsze po wykonaniu maski.
Maseczka ma bardzo praktyczne opakowanie i tu duży plus dla firmy – produkt nie wysycha, nie wylewa się i nie utlenia, dzięki wygodnego zamknięciu wielokrotnego użytku. Podczas aplikacji nic się nie dzieje z maseczką, ma kremową konsystencję, nakłada się ją jak krem, grubszą warstwę. Po 15-20 minutach maskę zmywam, nie ścieram. Wolę zmywać maski delikatnie wodą i zaraz ‘po’ aplikuję krem. Buzia była po aplikacji chłodna, wypoczęta i ładnie nawilżona. Żadnych skutków ubocznych.
Firma Marion ma całą gamę maseczek do różnych rodzajów cery, problemów skórnych, w zależności od potrzeb.
Cena: 5,40 zł w osiedlowej drogerii (maska przeznaczona na 3 aplikacje)
Moja ocena: 5/5 i na pewno do niej wrócę
Testowała:
Patrycja – Przede wszystkim jestem mamą i żoną. Kosmetyki oraz pielęgnacja są moją pasją od lat. Blog stworzyłam po trosze dla siebie samej, chcę dzielić swoją pasję z innymi kobietami. Lubię pisać, sprawia mi to niezwykłą frajdę.
Prowadzi bloga: http://subiektywna-ja.blogspot.com/
Zobacz również: