„Maria” – recenzja

30 grudnia 2013, dodał: JoannB
Artykuł zewnętrzny

Barbara Iskra Kozińska: „Maria”

Ta książka to nie lada gratka dla miłośników kultury kresowej. Jej lektura przywołuje klimat życia z krainy, którą z takim sentymentem wspominają chociażby bohaterowie filmowej sagi Andrzeja Mularczyka. Jest tu wiele z tej humorystycznej strony życia i mentalności 1mariakresowiaków, ale przede wszystkim autorka maluje obraz ich ciężkiego losu ludzi przesiedlonych, wygnanych z ziemi przodków. To właśnie nostalgia za tym, co już nie wróci i żal po utraconej krainie dzieciństwa jest głównym budulcem powieściowej materii w książce opisującej powojenne losy rodziny Kozińskich i Zawadzkich, poprzedzone krótką wojenną retrospekcją. To właśnie wtedy trafiają oni do zachodniej Polski, na ziemie odzyskane, jednak to nie jest koniec ich życiowych problemów.

We wspomnieniach bohaterów powieści szczególnie uderza konfrontacja trudnych początków nowego życia z tym zapamiętanym sprzed wojny. Rzeź na Wołyniu, z której cudem ocaleli, jawi się jako szczególnie brutalny przejaw pacyfikacyjnych działań osławionej ukraińskiej armii zwanej UPA. Przyjmują jednak, że życie toczy się dalej i trzeba zająć się pracą u podstaw, by odbudować swój byt już w nowym miejscu. Wielka polityka i przemiany ustrojowe w Polsce powojennej są tylko tłem dla losów tych ludzi, bo w swojej malej, lokalnej społeczności to oni decydują o jakości swojego żtcia. Uderza tu wielka umiejętność integrowania się ludzi, których los rzucił na ziemie odzyskane z różnych stron Polski i Kresów wschodnich.

To książka ukazująca, jak powinno się budować lokalną społeczność w oparciu o życzliwość i sąsiedzką pomoc. Zapraszam do lektury tej ciepłej opowieści, niemal dokumentu z życia naszych przodków przed ponad półwieczem.

Joanna

Książkę poleca Wydawnictwo BELLONA – można kupić ją TUTAJ

Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzyjnego –
Redakcja






FORUM - bieżące dyskusje

.Fryzura Ślubna
Loczki i upięcie z kokiem jest zawsze na czasie.
Imprezy plenerowe nad morzem
Nad morzem to tylko w sezonie letnim coś fajnego siedzieje...
Grupa znajomych - Górny Śląsk
Ja bym pozwiedzała jakieś ruiny, opuszczone zamki, wiem, że są takie grupy, bo...
Gdzie wyobrażacie sobie idealne zar…
Pod palmami, gdzieś w egzotycznym kraju...