Marek Gaworski: Śmierć, bale i skandale. Arystokraci, kolekcjonerzy, skandaliści
Arystokraci, kolekcjonerzy, skandaliści
Książka, jak sugeruje już sam tytuł, opisuje barwne fragmenty życia dawnej arystokracji, o których nie zawsze znajdziemy informację w podręcznikach, lecz wzmianki o ich poczynaniach można było odnaleźć w codziennej prasie, często w tzw. kronikach towarzyskich, a nie rzadko w doniesieniach… sądowych.
Autor z uwielbieniem zanurza się w tysiącach stron, aby odnaleźć choć najmniejszy trop z życia codziennego dawnych „celebrytów” i przybliżyć ich ekscentryczność, wpadki, sensacje i skandale, opisy wielkich bali, o których mówiono potem latami, a także momenty z ich życia, o których zapewne nie chcieli by pamiętać.
W tej części na pierwszy plan wysuwają się dzieła sztuki i kolekcje, nierzadko tworzone latami jak również genezy powstania i losów wielu obrazów i biżuterii, które należały do arystokratycznych z dawnej i obecnej Polski. Czy wiecie, że najdroższa tiara na świecie należała do śląskiego księcia? A obraz Matejki „Zamoyski pod Byczyną” powstał, kiedy wierny małżonek chciał zemścić się za obrazę godności jego żony? Gdzie zawędrowały obrazy Leonarda da Vinci i Rafaela? Jakie dzieło sztuki musiał oddać Potocki za długi i kto miał największą kolekcję „sztuki zdegenerowanej” we Wrocławiu? Na te pytania, i nie tylko, znajdziecie odpowiedzi w pierwszej części nowej serii Wydawnictwa Arkady i Marka Gaworskiego
Marek Gaworski jest autorem ponad 60 książek, albumów i monografii o zamkach, pałacach i innych zabytkach w Polsce, w ostatnich latach szczególnie skoncentrowanym na losach dawnej arystokracji. Z entuzjazmem śledczego wyszukuje materiały źródłowe w prasie, dokumentach sądowych czy zachowanej korespondencji, tak aby możliwie wiernie oddać realia i nastroje interesujących go czasów. Dzięki temu, że sam autor fotografuje opisywane założenia architektoniczne, Czytelnik może w pełni docenić zarówno ich piękno, jak i barwne, pełne wzlotów i upadków życie wypełniające niegdyś ich mury. Po pracy miłośnik kotów, które jako jedyne są w stanie odciągnąć obiektyw jego aparatu od architektury.