Makijaż z Ingrid Cosmetics

15 września 2014, dodał: Ewelina Szadkowska
Artykuł zewnętrzny

1zestaw

Miałam wielką przyjemność przetestować zestaw kosmetyków Ingrid do makijażu – wszystkie produkty spełniły moje oczekiwania, a na szczegóły z opinią zapraszam poniżej:

Cienie do powiek w kompakcie Ingrid Cosmetics bardzo dobrze się nanoszą i rozprowadzają, a dwustronne gąbeczki do ich nakładania mogą służyć do nakładania ciemnych kolorów z jednej strony, a jaśniejszych – z drugiej.
Paleta cieni składa się z 5 kolorów, które już zostały okrzyknięte najmodniejszymi odcieniami w makijażu tego sezonu. Można dzięki nim malować się na każdą okazję, na dzień i wieczór, a także na wielkie wyjście. Każda z nas znajdzie tu na pewno odcień specjalnie dla siebie!
Można wybierać spośród 6 wersji kolorystycznych palet. Ta ma nr 4 i dla mnie jest wprost stworzona!

Podkład matujący marki INGRID HD Beauty Innovation (odcień 44) nadaje mojej skórze naturalny wygląd, jednocześnie zapewniając pokrycie niedoskonałości i przebarwień, których u mnie po lecie jest zawsze dużo:) Do tego ma właściwości pielęgnacyjne i antybakteryjne, dzięki zawartemu w nim ekstraktowi z zielonej herbaty. Alantoina łagodzi podrażnienia skóry.
Ma lekką konsystencję, idealną do nakładania, nie daje efektu sztucznej maski, ale matuje cerę i sprawia, że skóra wygląda młodziej. Nałożony na niego puder w kamieniu trzyma się odpowiednio długo, więc szczególnie polecam go do stosowania do codziennego makijażu np. do pracy. Ja mam certę mieszaną, więc absolutnie trafił w jej potrzeby:)

Dostępne są 4 odcienie podkładu, tubka ma pojemność 30 ml.

Biały lakier Ingrid to dla mnie wyzwanie, bo rzadko kiedy udaje mi się ładnie pomalować paznokcie, bez poprawiania ich i nakładania drugiej warstwy. Ale gęsty pędzelek ułatwił mi to zadanie, bo lakier nie rozlał się, jak to często bywa, na skórze wokół paznokci, ale pozwolił utrzymać go w ryzach i pokryć płytkę idealnie:)
Wystarczyła jedna warstwa aby osiągnąć ładny efekt. Lakier bez poprawek utrzymał się u mnie trzy dni, mimo że wykonywałam wszystkie codzienne prace bez ograniczeń. Pojemność buteleczki – 10 ml – wystarczy jeszcze na wiele aplikacji, więc będę go używać częściej, zwłaszcza do stonowanych kolorystycznie ubrań, które zwykle zakładam do pracy.

Róż do policzków INGRID Satin Touch to subtelne wykończenie każdego makijażu. Sama lubię podkreślać kości policzkowe, aby moja twarz wyglądała na bardziej pociągłą niż jest. Produkt jest delikatny kolorystycznie, zamknięty w małym, poręcznym opakowaniu z motywem róży na wierzchu. Ma subtelny zapach tego kwiatu, co jeszcze bardziej mnie przekonało do jego używania.

Dzięki użyciu różu moja twarz nie jest już blada, wygląda zdrowiej i dodaje mi energii, gdy w czasie dnia mam okazję sprawdzić stan mojej urody w lustrze:) Daje bardzo naturalny efekt i rozświetla twarz, nadając jej fajnych kolorków.

Pomadka w płynie Ingrid Love Story

Pomadka w płynie INGRID Love Story to kosmetyk, który powinien znaleźć się w torebce każdej kobietki chcącej urzekać swoim wdziękiem i dziewczęcą delikatnością. Pojemnik jest bardzo przyjemny pod względem estetycznym, zaskakujący na plus jest graficzny ozdobnik u góry w postaci wiosenno-letnich kwiatów i motyli, dzięki czemu przywoła miłe wspomnienia  nawet w środku deszczowej jesieni i mroźnej zimy!
Pomadka doskonale się rozprowadza dzięki odpowiedniemu aplikatorowi, nie wymaga poprawek i jest dosyć trwała, chociaż mam tendencję do częstego podjadania przekąsek i zwykle pomadki czy błyszczyki są przeze mnie „zjadane”. Efekt jest ciekawy kolorystycznie, a jedyną wadą produktu jest to, że pewnie szybko się skończy, bo teraz używam go codziennie!

 Polecam produkty Ingrid Cosmetics nie tylko na jesień!